Policjanci - to obecnie tylko gadżet

W Poznaniu z wielką pompą zaprezentowano program komputerowy, który spisuje zeznania podejrzanego, przetwarzając mowę na tekst. Następnego dnia lokalne gazety zamieściły pełne zachwytu relacje. Zabrakło tylko wypowiedzi policjantów na co dzień pracujących w skandalicznych warunkach, których denerwuje popisywanie się gadżetami przez przełożonych.

Irytację związkowców wywołała ubiegłotygodniowa prezentacja w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Dziennikarzom pokazano cudo stworzone za 5 mln zł, które rejestruje zeznania podejrzanego bez używania długopisu czy klawiatury. Program jest na razie na etapie testów. „Teraz mamy komputery, e-posterunek, a niebawem i to narzędzie” – rzekomo cieszą się funkcjonariusze, których cytuje „Głos Wielkopolski”.

– A w Kłodawie mamy komisariat, który natychmiast trzeba zamknąć, bo nie spełnia warunków BHP, sanitarnych, przeciwpożarowych i jest niebezpieczny dla ludzi. Takich w Polsce jest więcej. Prezentowanie teraz superprogramów komputerowych to odwracanie uwagi od prawdziwych problemów w policji.

 I ma stworzyć wrażenie, że przesadzamy z postulatami o poprawę warunków płacowych i socjalnych funkcjonariuszy, skoro komputery będą spisywać za nich zeznania – dodaje podinspektor Szary.

PAP

Gazeta Polska

KOMENTARZ ZW NSZZ P

Zarząd Wojewódzki zdaje sobie sprawę, że środki na powyższy cel pochodzą z Ministerstwa Edukacji i Unii Europejskiej, jednak tego typu działania medialne w dobie "niedostatków i protestów służb mundurowych" są odbierane jednoznacznie.

Warto, aby w przyszłości tego typu pomysły przedstawiać opinii publicznej po realnym wprowadzenia ich w życie z udziałem przedstawicieli strony społecznej, która walczy o poprawę warunków służby i winna być o tym informowana celem zapobieżenia w przyszłości jakimkolwiek niedomówieniom lub niejasnościom.

Jak pokazuje historia, tego typu pomysły wymagające dodatkowych środków finansowych, których brakuje, mogą być w Policji wdrożone w jednostkach liniowych Policji za kilka lat i wtedy już nikt nie będzie pamiętał kiedy pomysł został przedstawiony.


/-/podinsp. Andrzej SZARY


OPINIE:

5mln za napisanie czegos co tak na prawde istnieje i mozna to miec nawet za darmo.
"Dragon Dictation" - konwertuje rowniez polskie slowa na pismo. Trafnosc okreslilbym na 80%. Wystarczyloby dogadac sie z tworcami, odpalic im 200,000 pln i dopracowaliby pewnie te 20% z pocalowaniem reki.
... rozwiń całość