tytul_zwiazek
tytul_zwiazek
logo_forum
Statystki odwiedzin
OkresWizytOdsłon
Dziś 10 29
Wczoraj 245 727
Ostat tydzień 1832 4280
Ostat. dwa tyg. 3460 8472
Ostat. miesiąc 8107 20114
Ostatni rok 94557 233005
Razem 1955089 4238369
Minister Milczanowski honorowo broni funkcjonariuszy

Andrzej Milczanowski broni emerytur SB-ków. „Jestem człowiekiem honoru”

 
ilustracja

– Uważam, że wolna Polska oszukała tych ludzi. (…) Byli dobrzy, kiedy pracowali na rzecz niepodległej Polski, kiedy ryzykowali zdrowie i życie w operacjach wywiadowczych. A teraz Polska się na nich wypięła – mówi b. szef UOP i MSW.

Andrzej Milczanowski, w czasach PRL działacz opozycji, stwierdza w rozmowie z „Plus Minus”, że jego zdaniem SB nie można obarczyć winą za całe zło PRL. Byli funkcjonariusze – przypomina – tworzyli w ponad 95 % Urząd Ochrony Państwa. Milczanowski przypomina więc sukcesy tej służby, którą sam kiedyś kierował i wskazuje to m.in. na operację „Samum”, wykrycie szpiegów rosyjskich i niemieckich czy rozpracowanie afery Art B. W tym kontekście podkreśla, że funkcjonariusze „w momencie przyjęcia do służby mieli zagwarantowane określone warunki emerytalne, a ja potwierdziłem to własnym podpisem”. – Ja się za nimi ujmuję, bo jestem człowiekiem honoru.

Prośba Lecha Wałęsy
Milczanowski opowiada również w wywiadzie dla najnowszego wydania „Plus Minus”, jak prezydent Lech Wałęsa zwrócił się do niego – wówczas szefa MSW – i poprosił o akta na swój temat. – Wróciły niekompletne, co od razu zauważyliśmy – mówi, choć podkreśla, że wcześniej zrobiono ścisły wykaz tego, co się w nich znajdowało. Milczanowski wyjaśnia dalej, że dzwonił do Wałęsy i wskazał mu braki w dokumentach. Po niedługim czasie otrzymałem kopertę, dosyć ciężką, z napisem „otworzyć tylko na polecenie prezydenta”. Lech Wałęsa zapewnił, że tam są brakujące dokumenty – opowiada były szef MSW.
– Prezydent miał prawo prosić o akta. A jeżeli zwrócił je z takimi adnotacjami, to powinniśmy je honorować, czy nie? – mówi Milczanowski w rozmowie z „Plus Minus”.

Sprawa Oleksego
Milczanowski w wywiadzie wyraża przekonanie, że oskarżając ówczesnego premiera Józefa Oleksego o szpiegostwo na rzecz Rosji, postąpił słusznie. – Były podstawy, żeby sporządzić zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – podkreśla. Umorzenie sprawy składa na karb, jak wynika z jego wypowiedzi, zbyt krótkiego czasu, jaki miał na przygotowanie materiału obciążającego. Kończyła się bowiem kadencja prezydenta Wałęsy i samego Milczanowskiego. – Nie mogłem zostawić tej sprawy niezamkniętej, bo być może zostałbym oskarżony o szykowanie prowokacji przeciwko premierowi albo następcy mogliby zamieść sprawę pod dywan.

2017.06.18
 
tytul_szukaj
tytul_zegar
12:00:08
tytul_kalendarz
Kwiecień 2024
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930         
tytul_zwiazek
mapka
tytul_zwiazek
galeria
tytul_zwiazek
Jak oceniasz dotyczasowe deyzje Komendanta Głównego Policji?
Dobrze
Źle
Nie mam zdania
dzielnik


ZW NSZZ P - Przez 19 lat wręczono 939 „Kryształowych Gwiazd” i 119 "Kryształowych Gwiazd ze Wstęgą". To setki ocalonych osób, tyleż samo historii ludzkich dramatów i zdarzeń, w których policjanci bez wahania ruszyli na pomoc!