tytul_zwiazek
tytul_zwiazek
logo_forum
Statystki odwiedzin
OkresWizytOdsłon
Dziś 7 35
Wczoraj 515 1254
Ostat tydzień 2690 6773
Ostat. dwa tyg. 4806 12814
Ostat. miesiąc 10125 28920
Ostatni rok 105754 243430
Razem 1946617 4217223
Policjant z Katowic zabezpieczał szczyt NATO. Na pieniądze musiał czekać ponad… 2 lata. Teraz złożył zawiadomienie do prokuratury

 Policjant z Katowic zabezpieczał szczyt NATO. Na pieniądze musiał czekać ponad… 2 lata. Teraz złożył zawiadomienie do prokuratury

ilustracja

W lipcu 2016 roku ośmiu policjantów katowickiej drogówki zostało delegowanych do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, by zabezpieczać szczyt NATO w Warszawie. W tym gronie był Robert Pawłowski. Za nadgodziny w czasie służby w stolicy funkcjonariusze powinni otrzymać ekwiwalent pieniężny. – O mnie i moich kolegach jednak zapomniano – mówi dziś Pawłowski, który jest już byłym policjantem. Na należne mu pieniądze czekał ponad… 2 lata, a kwestia wypłacenia mu kilkuset złotych nabrała rozpędu dopiero w chwili, gdy zaczęliśmy interesować się tą sprawą.

Dwa lata temu Robert Pawłowski, jako jeden z funkcjonariuszy drogówki, zabezpieczał szczyt NATO w Warszawie. Z policyjnym mundurem pożegnał się 15 marca 2018 roku. – Nie mogłem pogodzić się z tym, że jestem w służbach mundurowych, ścigając innych ludzi za popełnione wykroczenia i przestępstwa, a w mojej formacji nie potrafią wypłacić mi pieniędzy za moją służbę. Chodziło o około 600 złotych. Później przeniosłem się do Komisariatu Autostradowego Policji w Gliwicach.

Gdy pojechał do poprzedniej jednostki, by zapytać o pieniądze, zostałem wyrzucony z gabinetu naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Katowicach – mówi dziś Robert Pawłowski. Ostatecznie zrezygnował z munduru. Teraz pracuje w prywatnej firmie. – Wszystko sobie przewartościowałem. Miałem ukarać mandatem babcię za to, że nie przeszła przez pasy i nabijać statystyki, a tymczasem moi przełożeni nie potrafili wypłacić mi pieniędzy, które przecież należały mi się za służbę – mówi był już funkcjonariusz. Robert Pawłowski podkreśla, że w podobny sposób postąpiono nie tylko z nim. On mógł jednak walczyć o swoje, ponieważ nie jest już mundurowym. Koledzy pozostający w służbie nie mieli takiej możliwości. W tej sprawie były już funkcjonariusz pisał do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz do Komendy Głównej Policji. Bez efektów. Ostatecznie, po… 2 latach sprawą zajął się Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Stwierdzono, że Pawłowski ma rację. W piśmie czytamy: „jak wynika z poczynionych ustaleń, KMP w Katowicach nie przekazała do Wydziału Finansów KWP w Katowicach zestawienia liczby nadgodzin, za które przysługiwał panu zryczałtowany ekwiwalent pieniężny – na co zostanie zwrócona uwaga komendanta miejskiego policji w Katowicach. W konsekwencji ekwiwalent pieniężny, w zamian za czas pełnienia służby w czasie przekraczającym ustawowo określoną normę czasu służby (ze względu na realizację zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa podczas szczytu NATO) nie został panu wypłacony.”

Co na to Komenda Miejska Policji w Katowicach? – Do KWP Katowice, z katowickiej komendy miejskiej,wpłynęły listy nadgodzin policjantów zabezpieczających Światowe Dni Młodzieży. Policjanci biorący udział w zabezpieczeniu szczytu NATO nie zostali tam wykazani, gdyż w KMP Katowice nie potwierdzono wpływu pisma z WRD KWP Katowice zawierającego wykaz lub rozliczenie nadgodzin wypracowanych przez delegowanych policjantów – czytamy w odpowiedzi Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Dodano, że „funkcjonariuszom KMP Katowice, pełniącym służbę podczas szczytu NATO, wypłacono nagrody motywacyjne.” W dużym skrócie wygląda to jednak tak: Komenda Wojewódzka Policji stwierdziła, że problem leżał po stronie komendy miejskiej, natomiast w komendzie miejskiej uważają, że to KWP jest odpowiedzialna za tę sytuację. W ramach postępowania skargowego badano również kwestię tego, czy Robert Pawłowski został wyrzucony z gabinetu naczelnika WRD KMP Katowice. Opierano się na relacjach obu panów i stwierdzono, że nic takiego nie miało miejsca. Słowo przeciwko słowu. Gdy zaczęliśmy interesować się tym tematem, pieniądze bardzo szybko trafiły do Roberta Pawłowskiego. – Ale moim zdaniem za mało – mówi były policjant. – Sprawa wciąż nie jest zamknięta, ponieważ prosiłem o dokładne wyliczenie za co należą mi się te pieniądze i nie mogę się o to doprosić. W prokuraturze złożyłem już zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez moich byłych przełożonych. Chodzi o niedopełnienie obowiązków – mówi były funkcjonariusz.

źródło: https://dziennikzachodni.pl/policjant-z-katowic-zabezpieczal-szczyt-nato-na-pieniadze-musial-czekac-ponad-2-lata-teraz-zlozyl-zawiadomienie-do-prokuratury/ar/13663334?utm_source=social-media&utm_medium=przyciski-udostepnij-dol#.W-vxgJHG4Uk.twitter

tytul_szukaj
tytul_zegar
12:00:11
tytul_kalendarz
Marzec 2024
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
        123
45678910
11121314151617
18192021222324
25262728293031
tytul_zwiazek
mapka
tytul_zwiazek
galeria
tytul_zwiazek
Czy rząd dotrzyma słowa i do policjantom podwyżki w wysokości 20%?
TAK
NIE
TRUDNO POWIEDZIEĆ
dzielnik


ZW NSZZ P - Sytuacja kadrowa Policji na 1 marca - wakat 16276, odeszło ze służby 4121, przyjęto 54!