tytul_zwiazek
tytul_zwiazek
logo_forum
Statystki odwiedzin
OkresWizytOdsłon
Wczoraj 132 381
Ostat tydzień 1709 3905
Ostat. dwa tyg. 3337 8097
Ostat. miesiąc 7984 19739
Ostatni rok 94434 232630
Razem 1954966 4237994
aktualnosci
ZARZĄDZANIE STRACHEM - KONFLIKT W KPP GNIEZNO.
dzielnik
02.11.2009 | Poniedziałek

Zarządzanie strachem

Rocznie kilkunastu policjantów popełnia samobójstwo, drugie tyle usiłuje odebrać sobie życie. Ale po raz pierwszy samobójcza próba wywołała głośny na cały kraj protest podwładnych przeciwko komendantowi powiatowemu i zakończyła się jego odwołaniem. Tak właśnie było w Gnieźnie.

30 września asp. sztab. Andrzej S., dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie, rozpoczynał służbę o 20.00. Przyszedł jak zawsze nieco wcześniej. Pobrał broń, wszedł do łazienki i strzelił sobie w usta. Przeżył. Nadal przebywa w szpitalu. Jest w stanie bardzo ciężkim.

DLACZEGO?

Andrzej S. ma za sobą 24 lata służby. Solidny, pracowity, lubiany przez kolegów. W rozmowach o nim często powtarza się słowo „porządny” i „poczciwy”. Bardzo religijny.

Dlaczego głęboko wierzący człowiek, w dodatku jedyny żywiciel rodziny – żony i trójki dzieci, z których jedno jest niepełnosprawne, decyduje się na tak dramatyczny czyn?

Odpowiedzi na to szukają prokurator, zespół Wydziału Kontroli KWP w Poznaniu i policyjni psychologowie. Koledzy Andrzeja S. nie mają wątpliwości. Według nich zasadniczy wpływ na tragiczną decyzję miała atmosfera panująca od wielu miesięcy w gnieźnieńskiej jednostce.

– Policjanci z ponad dwudziestoletnim stażem są u nas wypychani na emeryturę przez komendanta Nejmana. Andrzej też otrzymał taką propozycję nie do odrzucenia. Bardzo się tym gryzł, to oznaczało dla niego istotne zmniejszenie dochodów – dywagują.

ŚWIETNE WYNIKI

Młodszy inspektor Paweł Nejman objął kierowanie jednostką w Gnieźnie w 2007 roku. Od początku za punkt honoru postawił sobie wprowadzić KPP w Gnieźnie do wojewódzkiej czołówki pod względem bezpieczeństwa mieszkańców. I to mu się udało. Chwalił się tym na sesjach samorządowych i odprawach służbowych. A władze lokalne i przełożeni chwalili jego.

Wojewódzkie obchody Święta Policji odbyły się w tym roku właśnie w Gnieźnie. Przyjechali minister spraw wewnętrznych i administracji, komendant główny, był wojewoda wielkopolski i wiele innych ważnych osobistości. Policję chwalono, komendantowi Nejmanowi dziękowano, awansowano na stopień inspektora, odznaczono Srebrnym Krzyżem Zasługi. Była gala, gratulacje, wzniosłe słowa. Jak to przy święcie.

– Szkoda, że nas nikt nie pytał, jak nam się na co dzień tu pracuje – mówi asp. Robert Lewandowski, przewodniczący zarządu terenowego NSZZ Policjantów w Gnieźnie. – Zresztą i tak wątpię, żeby znalazł się odważny, który powiedziałby, jak tu jest – dodaje. – Bo te dobre wyniki osiągnięto, niszcząc po drodze ludzi. Niszcząc atmosferę w jednostce.

– Wyniki, wyniki, wyniki… Tylko to się liczyło – mówi nadkom. Krzysztof Hernacki, naczelnik wydziału ruchu drogowego.
- Ciągle słyszałem: za mało mandatów za mało przypadków ujawnionej korupcji, za mało ak Nejman wyliczał policjantom co do minuty, ile czasu ] winny trwać oględziny miejsca wypadku, ile czasu | winno się sporządzać taką czy inną dokumentację i Żeby nie tracili ani minuty, żeby robili wyniki.
Policjanci z drogówki i patrolowo-interwencyjni skarżą się, że właśnie dlatego komendant zlikwidowano stołówkę, w której mogli zjeść ciepły posiłek pode: przerwy w służbie, zwłaszcza w okresie jesienno-zin wym. Oznajmił im, że mogą sobie przynosić kanapki termos herbaty z domu.

Presja na osiąganie jak najlepszych wyników dotyczyła wszystkich, także dyżurnych, do których należał Andrzej S.

– Mieli wyznaczony przez komendanta limit przyjmowanych zgłoszeń o przestępstwach, nie wolno było przyjmować więcej. Bo to mogłoby popsuć statystykę – mówi jeden z kolegów Andrzeja S.

– Ludzie nie wyrabiali nerwowo, coraz częściej korzystali z pomocy psychologów, a nawet psychiatrów – mówi przewodniczący związku zawodowego.

RZĄDY SILNEJ RĘKI

Od początku kierowania jednostką w Gnieźnie komendant Nejman wprowadził rządy silnej ręki.

– Ludzie się dla niego nie liczyli – mówi związkowiec. – To był pan i władca. Przestawiał nas jak pionki na szachownicy, niczego nie konsultował, nikogo nie pytał o zdanie. Zdarzało się, że ktoś wracał po urlopie do służby i dowiadywał się, że pracuje w innej sekcji, w innym pokoju, na innym stanowisku.

– Szeregowego policjanta traktował jak powietrze – mówi policjant z prewencji. – Nie odpowiadał na dzień dobry, nie podawał ręki. Kiedy wchodził do pokoju, w którym był oficer i podoficer, to witał się tylko z tym pierwszym. Traktował nas z wyjątkową pogardą.

Inny policjant opowiada, jak przez rok pełnił obowiązki kierownika, po roku komendant przeniósł go fikcyjnie na stanowisko wykonawcze, aby oszukać przepisy i po kilku dniach znowu zrobił go pełniącym obowiązki. Na pytanie policjanta, dlaczego odmówił mianowania, odpowiedział: „jak ci się nie podoba, to droga wolna".


Sekretarce jednego z wydziałów komendant Nejman nie podpisał zgody na urlop, mimo że miała wykupione wczasy zagraniczne, a jej bezpośredni przełożony zgodę wyraził. W efekcie kobieta straciła pieniądze i złożyła przeciwko komendantowi pozew do sądu. Sprawę wygrała.
- Kontakt komendanta Nejmana z podwładnymi polegał na wygłaszaniu monologów, które zwykle kończyły się zdaniem: „Tak ma być! O żadnych problemach nie chcę słyszeć!" - mówi przewodniczący związku Robert Lewandowski.

- Podnosił głos, naruszał naszą godność. Stosował politykę strachu - dodaje nadkom. Krzysztof Hernacki, wiceprzewodniczący. Na odprawach panowała taka cisza, że słychać było brzęczenie much - mówi oficer z kryminalnego, 18 lat służby. - Nikt nie miał odwagi się odezwać. Komendant miał na to sprawdzony sposób. Na początku odprawy zawsze „zrąbał" kogoś podniesionym głosem, za cokolwiek, na przykład za to, że ktoś bierze do ust „tik-taka". I od tego momentu  miał spokój.  Kiedyś w obecności wszystkich policjantów zmieszał z błotem oficera, który usiłował wyjaśnić mu jakąś kwestię.

Sierżant Piotr Kujawski pracuje w Policji niecałe 4 lata. Kiedy rok temu ujawnił wykroczenie popełnione przez urzędników starostwa w dokumentach i usiłował dojść prawdy, komendant kazał mu się z tego wycofać. Kujawski odmówił, stwierdzając, że od tego jest policjantem, żeby pilnować przestrzegania prawa. Wygrał, bo przeprowadzono postępowanie w tej sprawie, ale od tej pory miał „przechlapane”.

– Zaczęło się polowanie na mnie – mówi sierż. Kujawski. – Wreszcie komendant złapał jakieś drobne uchybienie w sprawie, którą prowadziłem i wszczął mi postępowanie dyscyplinarne. Zakończyło się wprawdzie umorzeniem, ale i tak zabrano mi prowadzenie postępowań i przeniesiono mnie do patrolówki. Czyli na ulicę, jak ostrzegał wcześniej komendant.

Kujawski skończył studia ekonomiczne, robi doktorat. „Ten inteligencik” mówił o nim komendant Nejman i kazał mu szukać pracy gdzie indziej.

WYPCHNĄĆ „STARYCH"

Marek Lech, były naczelnik sekcji kryminalnej jest emerytem. Odszedł ze służby na początku tego roku, mimo że do pełnej wysługi emerytalnej brakowało mu 6 lat.

-Wezwał mnie komendant Nejman i powiedział bez ogródek: „Przyszedł czas na zmiany, starzy, zwłaszcza ci, co pracowali jeszcze w milicji, muszą odejść. Więc albo zrobisz to sam, albo ja ci pomogę. Na pewno coś na ciebie znajdę..." - wspomina były policjant. - No i dał mi trzymiesięczny termin na rozliczenie się i złożenie raportu o odejście. Na koniec ostrzegł: „Po tym terminie zaczynam na ciebie polować!".

Marek Lech nie kryje rozgoryczenia. Był doświadczonym policjantem, chciał jeszcze pracować. Ale nie kryje też, że po prostu nie miał odwagi Walczyć o swoje.

Podobnie wyglądała rozmowa „kadrowa" z Krzysztofem Wojtkowiakiem - dziś już byłym naczelnikiem pg. On również uznał, że „nie będzie się kopał z koniem" i odszedł na emeryturę, mimo że nie miał pełnej wysługi i chciał pracować dalej.

- To była jego ideefixe: wypchnąć wszystkich „starych" - mówi o komendancie Nej-manie naczelnik gnieźnieńskiej drogówki nadkom. Hernacki. - Mnie też próbował wysłać na emeryturę, ale się nie dałem. Z tego powodu przez całe dwa lata byłem obiektem szykan i zbierania haków.

Kiedy Hernacki przedstawił do awansu 9 policjantów z wydziału rd, komendant Nejman odrzucił wnioski dotyczące czterech „starych" funkcjonariuszy. Argumentacja, że to najlepsi policjanci, mający wiedzę i doświadczenie, na nic się zdała. Komendant nie widział potrzeby awansowania starych, jako jeden z powodów podał też, że za długo przebywają na zwolnieniach lekarskich. Wezwał dwóch policjantów, którzy najdłużej chorowali (jeden doznał złamania żeber, drugi przeszedł operację wycięcia guzków nowotworowych) i kazał im przynieść pełną dokumentację lekarską. Przestudiował historię choroby i wypisy ze szpitala, przyznając sobie tym samym prawo do wglądu w tajemnicę lekarską i do kontrolowania lekarzy. Wreszcie zgodził się na podpisanie wniosków awansowych w stosunku do tych dwóch policjantów. O pozostałych nie chciał sł Wtedy nadkom. Hernacki zwró do komendanta wojewódzkiego. Zbit to w czasie z samobójczą próbą Andi Nadinsp. Olbryś rozstrzygnął sprawę rzyść policjantów, awansując tych, l wskazał naczelnik.


PROTEST

Miejsce i czas samobójczej próby asp. sztab. Andrzeja S. nie były według jego kolegów przypadkowe: godzina 20.00, a więc zmiana służby, czyli podwójna liczba policjantów w dyżurce, toaleta, a więc miejsce, gdzie nikt postronny nie mógł zostać ranny.

– Według nas to była dramatyczna forma protestu – mówi jeden z kolegów Andrzeja S.

Wieczorem 30 września w komendzie zawrzało. Następnego dnia prawie 100 funkcjonariuszy i pracowników cywilnych demonstrowało przed budynkiem KPP, żądając odwołania komendanta powiatowego. Publicznie zarzucali mu zastraszanie podwładnych i mobbing.

Związek zawodowy w imieniu policjantów złożył do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie znęcania się psychicznego nad podwładnymi przez komendanta Nejmana (art. 207 par 1 k.k.), w efekcie czego jeden z nich podjął próbę samobójczą (art. 207 par 3 k.k.).

ROK WCZEŚNIEJ

Informacje o tym, że w gnieźnieńskiej komendzie źle się dzieje, komendant wojewódzki miał od wielu miesięcy. Rok wcześniej doszło tam do protestu policjantów wydziału ruchu drogowego, których komendant Nejman chciał przenieść do sekcji prewencji i referatu patrolowo-interwencyjnego. Atmosfera była tak napięta, że większość policjantów korzystała z pomocy psychologa lub psychiatry. W pewnym momencie 80 proc. funkcjonariuszy drogówki było na zwolnieniach lekarskich.

Naczelnik Hernacki interweniował u komendanta wojewódzkiego, który przysłał do Gniezna swojego zastępcę, aby zbadał sytuację. W efekcie wszystkie wnioski o przeniesienie zostały wycofane.Wtedy też komendant wojewódzki polecił zespołowi psychologów zbadać atmosferę w jednostce w Gnieźnie. Przeprowadzono anonimowe ankiety.

– Nikt nie zapoznał nas z ich wynikami – mówią związkowcy. I nikt też nie słuchał, gdy chcieliśmy mówić o tym, co tu się działo. Dopiero gdy doszło do tragedii….

- Nikt się do nas nie zgłaszał w sprawie tych ankiet - mówi Wojciech Waraczyński, kierownik Sekcji Psychologów poznańskiej KWP. - Od czasu ubiegłorocznej kontroli nie mieliśmy też żadnych sygnałów z komendy w Gnieźnie, że cokolwiek źle się dzieje.


O braku wcześniejszych sygnałów mówi też komendant wojewódzki.
- Po ubiegłorocznej kontroli przekazałem komendantowi Nejmanowi na piśmie pewne zalecenia i oczekiwałem, że je wypełni – mówi nadinsp. Olbryś.
Pisemne wyrażenie oczekiwań nie wystarczyło do rozwiązania problemu, skoro komendant wojewódzki nie monitorował dalej sytuacji w Gnieźnie.

Po ostatnich zdarzeniach insp. Paweł Nejman został delegowany do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Dalsze decyzje kadrowe komendant wojewódzki podejmie, gdy zakończą się trwające postępowania wyjaśniające. Paweł Nejman nie zgodził się na rozmowę z dziennikarzem „Policji 997”. Zapowiedział natomiast, że gdy zakończy się postępowanie, wyda oświadczenie dla mediów, w którym „obali wszystkie kłamliwe i fałszywe oskarżenia”.

*

Żonie i dzieciom Andrzeja S. wojewódzki zarząd NSZZ Policjantów udzielił pomocy finansowej ze specjalnego funduszu, zapomogę finansową przekazał też komendant wojewódzki. Cały czas trwa zbiórka pieniędzy wśród policjantów gnieźnieńskich zorganizowana, podobnie jak akcja krwiodawcza, na apel zarządu terenowego NSZZ Policjantów w Gnieźnie. Koledzy odwiedzają w szpitalu Andrzeja S., jego niepełnosprawnego syna wożą na rehabilitację, starają się pomagać żonie. I wciąż pytają: czy musiało do tego dojść?

OKAŻE SIĘ, GDZIE TKWIŁ BŁĄD

Z nadinsp. Wojciechem Olbrysiem, komendantem wielkopolskiego garnizonu Policji, rozmawia Elżbieta Sitek Jakie wyniki osiągnęła komenda Policji w Gnieźnie w ostatnich dwóch latach i jak wypadła na tle innych jednostek w województwie?

– Bezdyskusyjną sprawą dla każdego policjanta jest dbać o bezpieczeństwo mieszkańców, nieść pomoc w każdej sytuacji, która tego wymaga. Wszyscy funkcjonariusze wielkopolskiego garnizonu doskonale to rozumieją. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie wywiązują się z tego zobowiązania bardzo dobrze. W czasie ostatnich dwóch lat swoją rzetelną pracą skutecznie ograniczyli liczbę najczęściej popełnianych przestępstw. Ustalili i schwytali większość sprawców tych zdarzeń. Opinie mieszkańców Gniezna są najlepszym tego dowodem. Osobiście słyszałem wiele pochwał pod adresem gnieźnieńskich policjantów. Dziękowałem im za wyśmienitą służbę.

Jak ocenia Pan pracę insp. Nejmana?

– Do tej pory nie miałem większych zastrzeżeń. Chociaż w przeszłości przekazałem mu kilka uwag na temat poziomu pracy operacyjnej. Były to jednak zastrzeżenia natury merytorycznej i nie dotyczyły stosunków interpersonalnych.

Jak ocenia Pan jego predyspozycje kierownicze i styl kierowania jednostką?

– Po wydarzeniach w Gnieźnie natychmiast poleciłem, żeby oficerowie wydziału kontroli wyjaśnili sprawę. Spotkałem się też ze wszystkimi policjantami tej jednostki. To, co od nich usłyszałem, nie najlepiej świadczy o atmosferze, jaka tam była. Tego samego dnia odsunąłem komendanta od służby w Gnieźnie i powierzyłem obowiązki pokierowania tą komendą innemu oficerowi. Za kilka dni otrzymam sprawozdanie z kontroli. Wtedy okaże się, gdzie tkwił błąd.

Czy po Pańskiej interwencji, która zażegnała konflikt między komendantem Nejmanem a policjantami ruchu drogowego w ubiegłym roku, atmosfera pracy w tej komendzie się poprawiła? Czy docierały do Pana jakieś skargi?

– Psycholodzy zbadali wtedy relacje panujące pomiędzy policjantami a przełożonymi z Gniezna. Odbyło się też u mnie spotkanie jednego z funkcjonariuszy z komendantem Nejmanem. Podali sobie ręce. Przekazałem również komendantowi na piśmie zalecenia i oczekiwałem, że je wypełni. Kiedy byłem potem kilka razy w Gnieźnie, rozmawiałem z policjantami. Naczelnik drogówki chyba dwukrotnie powiedział mi, że jest w porządku. Tuż po tragicznym zdarzeniu na spotkaniu z całą załogą komendy policjanci sami mówili mi, że wybierali się do mnie, chcieli przyjechać na początku października. Niestety nie zdążyli.

Rozmowa została przeprowadzona 16 października
zdj. Andrzej Mitura

źródło: Policja 997

 

Uroczyste pożegnanie ze służbą
dzielnik
07.12.2012 | Piątek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 10220
KPP Koło - pożegnanie funkcjonariuszy
dzielnik
29.11.2012 | Czwartek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 7527
Jest szansa na nowy Komisariat w Kłodawie.
dzielnik
04.12.2012 | Wtorek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 7510
Apel Prokuratora Generalnego!!!
dzielnik
07.12.2012 | Piątek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 7438
Podziękowania Antoniego Dudy
dzielnik
07.12.2012 | Piątek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 8554
Kolejne uratowane życie ludzkie
dzielnik
06.12.2012 | Czwartek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 6879
Nowy Przewodniczący ZG NSZZ Policjantów!
dzielnik
07.12.2012 | Piątek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 7760
Komunikat ZW NSZZ Policjantów!!!
dzielnik
04.12.2012 | Wtorek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 9049
Komunikat Zarządu Głównego NSZZ Policjantów
dzielnik
03.12.2012 | Poniedziałek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 7939
Nie można oskarżyć kiboli atakujących policjantów
dzielnik
01.12.2012 | Sobota
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 7034
tytul_szukaj
tytul_zegar
04:00:09
tytul_kalendarz
Wrzesień 2020
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
  123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930       
tytul_zwiazek
mapka
tytul_zwiazek
galeria
tytul_zwiazek
Jak oceniasz dotyczasowe deyzje Komendanta Głównego Policji?
Dobrze
Źle
Nie mam zdania
dzielnik


ZW NSZZ P - Przez 19 lat wręczono 939 „Kryształowych Gwiazd” i 119 "Kryształowych Gwiazd ze Wstęgą". To setki ocalonych osób, tyleż samo historii ludzkich dramatów i zdarzeń, w których policjanci bez wahania ruszyli na pomoc!