Okres | Wizyt | Odsłon |
Dziś | 5 | 8 |
Wczoraj | 286 | 706 |
Ostat tydzień | 1734 | 4250 |
Ostat. dwa tyg. | 3524 | 8557 |
Ostat. miesiąc | 7829 | 19082 |
Ostatni rok | 94673 | 233657 |
Razem | 1956008 | 4240637 |
25.11.2020 | Środa
"Nikt nie ma immunitetu na bezkarność". Szef policyjnych związkowców o zatrzymaniu fotoreporterki
- Przez kraj przetacza się fala demonstracji, w ponad 90 proc. nie dochodzi do incydentów. W Warszawie prawie zawsze. Czasami mam wrażenie, że komuś właśnie o to chodzi. Bo gdyby nie te incydenty, to przeszłoby bez echa. I nie myślę tu o szefostwie Strajku Kobiet - mówi Onetowi Rafał Jankowski. Szef NSZZ Policjantów postanowił skomentować zatrzymanie fotoreporterki Agaty Grzybowskiej w trakcie manifestacji w stolicy.
- Fotoreporterka oraz dziennikarka agencji RATS, "Gazety Wyborczej" oraz Associated Press została zatrzymana podczas relacjonowania protestu przed siedzibą MEN
- Agata Grzybowska usłyszała zarzuty naruszenia nietykalności funkcjonariusza policji. Sama się do nich nie przyznaje i twierdzi, że to ona została zaatakowana
- - Filmik z fotoreporterką jest nieczytelny, jeśli jednak faktycznie kopnęła policjanta to zatrzymanie było zasadne - uważa Rafał Jankowski
- - Nie zgodzę się nigdy z tą narracją, że policjanci, którzy zabezpieczają obecne protesty, działają celowo przeciwko Strajkowi Kobiet. Nie. Nie robią tego, nie mają w tym interesu, nie są stroną będąc na służbie - przekonuje szef NSZZ Policjantów
Agata Grzybowska, fotoreporterka oraz dziennikarka agencji RATS, "Gazety Wyborczej" oraz Associated Press, została zatrzymana wczoraj wieczorem, podczas relacjonowania protestu przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie, przebiegającego pod hasłem "Wolna aborcja i wolna edukacja" . Zdaniem policji, kobieta zaatakowała funkcjonariuszy, naruszając ich nietykalność osobistą, m.in. poprzez kopnięcie jednego z nich. Taki też usłyszała zarzut, gdy przewieziono ją do komendy.
Jankowski: sprawę załatwiłyby kamerki na mundurach
Grzybowska nie zgadza się z nim. "Kiedy wykonywałam swoją pracę, fotografując protest pod Ministerstwem Edukacji Narodowej, zostałam zaatakowana przez policjanta (tylko dlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w twarz fleszem). Następnie mimo okazania legitymacji prasowej, siłą wrzucona do radiowozu, gdzie próbowano mi wmówić, że to ja byłam agresywna" - napisała w oświadczeniu, a w sieci ukazał się film dokumentujący to zdarzenie.
O skomentowanie tej sprawie poprosiliśmy Rafała Jankowskiego, szefa NSZZ Policjantów. - Więc po raz wtóry: oczywiście, że chciałbym, by nie dochodziło do zatrzymań dziennikarzy i fotoreporterów - podkreśla w rozmowie z Onetem. - Filmik z fotoreporterką jest nieczytelny, jeśli jednak faktycznie kopnęła policjanta, to zatrzymanie było zasadne. Nikt nie ma immunitetu na bezkarność w takich przypadkach. Tak, jak nie ma zgody na bezprawne działania policji. Jeśli policjant popełni czyn zabroniony, musi za to odpowiedzieć - dodaje.
Jak tłumaczy, funkcjonariusze, którzy biorą udział w ostatnich zabezpieczeniach, zdają sobie sprawę, że są nagrywani, fotografowani, więc - jego zdaniem - nie pozwoliliby sobie na działania poza prawem. Przypomina, że policjanci od lat upominają się o kamerki na swoich mundurach. - Ten element wyposażenia naprawdę zrobiłby robotę. Zapis interwencji pokazywałby działania policjantów, ale też chronił ich przed pomówieniami. Wiele z tych ostatnich spraw trafi do sądu i tam znajdą rozstrzygnięcie - zaznacza.
"Jako związkowiec wiem, że czasami pozostaje ulica"
- Przez kraj przetacza się fala demonstracji, w ponad 90 proc. nie dochodzi do incydentów. W Warszawie prawie zawsze. Czasami mam wrażenie, że komuś właśnie o to chodzi. Bo gdyby nie te incydenty, to przeszłoby bez echa. I nie myślę tu o szefostwie Strajku Kobiet, osobiście jestem za tym, co mają na sztandarach, czyli "Myślę, czuję, decyduję". Ja podpisuję się pod tym. Tak, jak duża część moich kolegów i jak pewnie zdecydowana większość kobiet w mundurach, kiedy nie są na służbie - przekonuje.
- A jako związkowiec wiem, że czasami pozostaje ulica, ale też wiem, że to nie jest najlepszy czas. Sam ponad dwa lata temu stanąłem na czele protestu służb mundurowych i wyszedłem na ulice Warszawy z 30 tysiącami funkcjonariuszy. Protestowaliśmy przeciwko temu, że nikt nas nie słucha, że nikt z nami nie rozmawia. Poskutkowało - dodaje nasz rozmówca.
Rafał Jankowski zapewnia, że nie zgodzi się nigdy z tą narracją, że policjanci, którzy zabezpieczają obecne protesty, działają celowo przeciwko Strajkowi Kobiet. Podkreśla, że robią tego, nie mają w tym interesu i nie są stroną będąc na służbie.
"Policja to nie klocki Lego"
- To sakramentalne "spokojnej służby" przed wyjściem w teren ostatnio się nigdy nie spełnia. Nie będę też milczeć, kiedy bezkrytycznie rujnuje się wizerunek całej formacji. Taka moja rola. To, co pada w mediach lub z ust niektórych polityków, uderza w każdego policjanta w Polsce i w jego najbliższych. I jeśli nie zrobi się kroku w tył, nie zatrzyma, to wszyscy prędzej czy później odczują tego skutki - uważa.
Dodaje, że nie można demolować jednej z najważniejszych instytucji w kraju. - Proponuję posłuchać posła Pawła Kukiza, który być może ma nadal duszę rockmena, ale przeszedł do rady starszych i który mówiąc ostatnio o sytuacji w kraju powiedział, żeby zważyć, że obecnie rządzący nie są wieczni, że oni odejdą, przyjdą inni, a potem kolejni i nie można histerycznie reagować dla krótkotrwałego sukcesu politycznego, bo zostanie się z ręką w nocniku. To tak a propos powszechnego wieszania nomen omen psów na policji - tłumaczy szef NSZZ Policjantów.
- I jeszcze jedno: w niedzielę grupa polityków wystąpiła z posłem Kierwińskim przed KGP z wnioskiem o odwołanie komendanta stołecznego. Nie. Jestem na nie. Kadry w policji podlegają komendantowi głównemu. Nie politykom. Kilka lat temu kadry zdemolował nam już wiceminister Zieliński. Policja to nie klocki Lego - podsumowuje Rafał Jankowski.
23.04.2024 | Wtorek
18.04.2024 | Czwartek
22.04.2024 | Poniedziałek
19.04.2024 | Piątek
19.04.2024 | Piątek
19.04.2024 | Piątek
19.04.2024 | Piątek
17.04.2024 | Środa