tytul_zwiazek
tytul_zwiazek
logo_forum
Statystki odwiedzin
OkresWizytOdsłon
Dziś 7 35
Wczoraj 515 1254
Ostat tydzień 2690 6773
Ostat. dwa tyg. 4806 12814
Ostat. miesiąc 10125 28920
Ostatni rok 105754 243430
Razem 1946617 4217223
20 lat ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych
Rozwiązywanie sporów zbiorowych – seminarium z okazji 20-lecia ustawy




Wpisany przez Paweł Maciąg   
Piątek, 27 Maj 2011 20:43
„Rozwiązywanie sporów zbiorowych – doświadczenia i perspektywy” - to temat seminarium zorganizowanego 26 maja w Warszawie z okazji 20-lecia obowiązywania przepisów ustawy z 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Uczestniczyli w nim przedstawiciele ministerstw, instytucji państwowych zajmujących się sprawami pracowniczymi, mediatorzy, a także partnerzy społeczni reprezentujący związki zawodowe i pracodawców.

Jak zaznaczyła w swoim wystąpieniu minister pracy Jolanta Fedak, „muszą być wcześniej takie pokolenia, które zmienią świadomość społeczną, praktykę – w tym wypadku rozwiązywania konfliktów – albo po prostu rozpoczną dyskusję na temat istotnych kwestii, przedstawią wizję”. Do osób, które w kwestii regulacji sporów zbiorowych odegrały zasadniczą rolę zaliczyła byłych ministrów pracy, nieżyjącego już Jacka Kuronia i obecnego szefa doradców strategicznych premiera Michała Boniego.
„Ich ogromną zasługą jest to, że znaleźli sposoby na rozwiązywanie społecznych konfliktów, jakże inną niż fala niekontrolowanych strajków, w których strony dochodziły do tak silnych emocji, że już nie było wiadomo, jak konflikt rozwiązać”  - mówiła minister Jolanta Fedak.
Przedstawiciele związków zawodowych podkreślali, że w rozwiązywaniu sporów zbiorowych najważniejszy jest dialog, porozumienie. Do tego jednak konieczne są szkolenia pracowników, podczas których mogliby oni pozyskać informacje i wiedzę, co potem sprzyjałoby łatwiejszemu rozwiązywaniu konfliktów, a być może w wielu wypadkach, nawet ich nie wszczynaniu. Podkreślali konieczność rozwijania umiejętności wzajemnego kontaktowania się pracodawców i pracowników, jako że nawet najlepsze prawo nie zastąpi bezpośrednich kontaktów. Zdaniem przedstawicieli związków, jeśli będzie wola obydwu stron, to zawsze znajdzie się w ustawie, nawet nie całkiem doskonałej, przepis, by rozwiązać spór zbiorowy w zakładzie pracy.
Więcej zastrzeżeń do treści obecnej ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych zgłosili  przedstawiciele pracodawców. W ich opinii, zbyt słabo jest w niej zaznaczona pozycja dużych reprezentatywnych związków zawodowych. Niepotrzebnie prawo do wszczynania sporów zbiorowych mają małe związki, liczące po kilkanaście osób, które często, usztywniając swoje pozycje, uniemożliwiają zawarcie porozumienia. Według przedstawicieli pracodawców,  w pojawiającym się sporze zawsze należy pamiętać do kogo należy zakład pracy, czyli do prywatnego właściciela albo do państwa. W tym drugim wypadku często się o tym zapomina – mówił wiceprezes Business Centre Club Zbigniew Żurek. Jego zdaniem związki zawodowe nie powinny mieć prawa do dyskutowania wtedy, gdy chodzi o decydowanie o tym co dzieje się z firmą, np. w kwestii prywatyzacji.
Z kolei ekspert PKPP Lewiatan Jacek Męcina podkreślał rolę mediatorów. W jego opinii, to od nich, w wielu przypadkach, zależy efekt sporu zbiorowego. Przypomniał, że od 1993 r. liczba sporów zbiorowych stale z spada, z kilku tysięcy w 1993 r. do 27 w 2007 r.   Zaznaczył, że jest to dowód kształtowania się społeczeństwa obywatelskiego. Poza koniecznością zastanowienia się nad tym jak duży związek może wszczynać spory zbiorowe, zdaniem Jacka Męciny należałoby też dyskutować o odpowiedzialności komitetu strajkowego czy problemie porozumień kończących spór, które często są jedynie wybiegiem umożliwiającym zmianę zapisów układu zbiorowego pracy.
Z kolei ekspertka Pracodawców RP Monika Gładoch podnosiła, że najważniejszą kwestią w rozwiązywaniu konfliktów jest nie tyle ustawa, co właściwa postawa ludzi, którzy w konflikcie uczestniczą. Wskazała, że błędem w zapisach ustawy jest to, iż z wnioskiem o stwierdzenie legalności sporu pracodawca musi czekać aż do jego zakończenia. Kolejny problem to zbyt krótki termin na ustosunkowanie do żądania związków zawodowych. Wynosi on zaledwie 3 dni, co np. w sytuacji, gdy władze firmy znajdują się za granicą, jest niemożliwe do wykonania. W jej opinii, problemem jest też to, że mediatorzy w sporze pojawiają się zbyt późno – dopiero wtedy, gdy spór już na dobre trwa, podczas gdy powinni być obecni już na początku, gdy nie dochodzi jeszcze do nadmiernej eskalacji emocji.
Dorota Kramarczyk z Departamentu Administacyjno-Prawnego Ministerstwa Sprawiedliwości podniosła znaczenie arbitrażu jako alternatywnej metody rozwiązywania sporów zbiorowych. Podkreślała, że tego typu instytucja umożliwia pozostanie stron sporu w dobrych relacjach, a przede wszystkim szybsze rozwiązanie konfliktu niż przed sądem.
„Arbitraż społeczny jest wykorzystywany w zbyt małym stopniu. Tymczasem jest to szansa na skuteczne rozwiązywanie sporów przez wszystkich uczestników dialogu społecznego” – mówiła przedstawicielka resortu sprawiedliwości.
Obszerną prezentacjąę na temat sporów zbiorowych w ostatnich latach zaprezentowała dyrektor Departamentu Prawnego Głównego Inspektoratu Pracy Halina Tulwim. Poinformowała, że w 1996 r. liczba sporów zgłaszanych do GIP wyniosła 560, w 1997 r. 630, ale w 1998 r. już tylko 350. Do 2005 r. utrzymywała się na podobnym poziomie. W 2005 r. zgłoszono 239 sporów, w 2006 r. - 659, w 2007 r. - 2869, w 2008 r. - 5433, w 2009 r.  433, a w 2010 r. - 342. Wyjaśniła, że gwałtowny wzrost liczy zgłaszanych sporów w latach 2007 i 2008 wiązał się z masowymi konfliktami płacowymi w oświacie, zaś w zrost z 2006 r. - w służbie zdrowia.
Najwięcej sporów zbiorowych zgłoszono w 2010 r. do inspektoratu pracy w Katowicach (80). Kolejne miejsca zajęły: Wrocław (57), Warszawa (47), Łódź (10). Natomiast najmniej zgłoszeń pochodziło z: Białegostoku, Kielc i Lublina (po 6).
Maleje liczba żądań zgłaszanych przez związki zawodowe w sporach zbiorowych. W 2008 r. było ich 11441, w 2009 r. - 980, a w 2010 r. - 629. Najczęściej żądania dotyczyły warunków płacy i pracy (według niektórych danych ok. 80 proc.), najrzadziej – praw i wolności związkowych oraz świadczeń socjalnych. W podziale na branże, najwięcej sporów w 2010 r. zgłoszonych zostało w przetwórstwie przemysłowym, opiece zdrowotnej i transporcie. Najmniej w działalności związanej z rozrywką i kulturą oraz w rolnictwie, leśnictwie, rybactwie i łowiectwie.
Liczba porozumień kończących spór zbiorowy wniosła, według informacji GIP, w 2010 r. 134, zaś liczba podpisanych protokołów rozbieżności – 13.

Anna Grabowska
tytul_szukaj
tytul_zegar
10:56:39
tytul_kalendarz
Marzec 2024
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
        123
45678910
11121314151617
18192021222324
25262728293031
tytul_zwiazek
mapka
tytul_zwiazek
galeria
tytul_zwiazek
Czy rząd dotrzyma słowa i do policjantom podwyżki w wysokości 20%?
TAK
NIE
TRUDNO POWIEDZIEĆ
dzielnik


ZW NSZZ P - Sytuacja kadrowa Policji na 1 marca - wakat 16276, odeszło ze służby 4121, przyjęto 54!