Okres | Wizyt | Odsłon |
Wczoraj | 192 | 517 |
Ostat tydzień | 1726 | 4052 |
Ostat. dwa tyg. | 3358 | 8157 |
Ostat. miesiąc | 8140 | 20308 |
Ostatni rok | 94601 | 232864 |
Razem | 1954750 | 4237496 |
Znieważyła policjanta - ma trafić do zakładu zamkniętego. RPO składa kasację i wniosek o wstrzymanie tego skierowania
- Kobieta, która znieważyła policjanta, ma jako osoba niepoczytalna trafić do zamkniętego szpitala psychiatrycznego
- Sąd może tam skierować kogoś tylko wtedy, gdy dany czyn miał znaczną szkodliwość społeczną – a w tej sprawie sąd tego nie ustalił
- Trudno zaś uznać, że „znaczną szkodliwością” cechuje się przestępstwo, za które grozi do roku więzienia
- RPO składa kasację do Sądu Najwyższego na korzyść kobiety i zarazem wnosi o wstrzymanie decyzji o jej zamknięciu w szpitalu
To kolejna interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie osób, które weszły w konflikt z prawem, a z powodu niepełnosprawności umysłowej lub faktu, że chorują psychicznie, są uznawane za niepoczytalne. Wtedy sąd umarza postępowanie karne i decyduje, czy umieścić sprawcę w zakładzie psychiatrycznym w ramach tzw. środka zabezpieczającego (najczęściej – bezterminowo). Może przy tym dochodzić do różnych nieprawidłowości.
W ten sposób za stosunkowo drobne przestępstwa można trafić do zamkniętego zakładu na nawet kilkanaście lat (dłużej niż wynosiłaby maksymalna kara, gdyby ktoś za swój czyn trafił do więzienia). Takie sprawy były już przedmiotem skutecznych kasacji RPO. Najgłośniejszy był przypadek pana Feliksa, który w związku z groźbami karalnymi wobec sąsiadów spędził 11 lat w szpitalu. W innych interwencjach chodziło o kradzież 7 paczek kawy lub używanego roweru.
Historia sprawy
Kobiecie, która jest prawniczką, zarzucono, że znieważyła policjanta podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych. Za takie przestępstwo grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo do roku pozbawienia wolności.
Początkowo została ona wyrokiem nakazowym ukarana grzywną 2 tys. zł. Wyrok ten utracił jednak moc, gdyż policjant wniósł sprzeciw.
Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy umorzył postępowanie przeciw oskarżonej. Ustalił bowiem, że jest ona niepoczytalna z powodu choroby psychicznej. Orzekł umieszczenie jej w zakładzie psychiatrycznym – co jest najbardziej dolegliwym środkiem zabezpieczającym.
Obrońca z urzędu zaskarżył tę decyzję jako niezasadną. Za ewentualnie możliwe uznał orzeczenie wobec niej środka mniej dolegliwego - terapii z udziałem psychologa i psychiatry w systemie wolnościowym. Chce ona bowiem kontynuować karierę zawodową oraz założyć rodzinę.
Sąd Okręgowy utrzymał w mocy postanowienie I instancji.
Argumentacja RPO
Rzecznik zarzucił Sądowi Okręgowemu rażące naruszenie prawa procesowego. Polegało to na utrzymaniu w mocy rażąco niesprawiedliwego orzeczenia sądu I instancji, które zapadło z oczywistym naruszeniem prawa karnego materialnego. Skierował on bowiem oskarżaną do zakładu psychiatrycznego mimo braku ustalenia, że jej czyn cechował się znaczną społeczną szkodliwością
Umieszczenie kogoś w zakładzie psychiatrycznym na podstawie Kodeksu karnego jest bardzo daleko idącą ingerencją w wolność osobistą. Do jej orzeczenia - w odróżnieniu od przymusowej internacji, stosowanej na podstawie ustawy o ochronie zdrowia psychicznego - sąd nie musi ustalić, że dana osoba z powodu choroby zagraża własnemu życiu lub zdrowiu innych osób.
Zgodnie z prawem sąd orzeka pobyt w zakładzie psychiatrycznym sprawcy, wobec którego umorzono postępowanie z uwagi na jego niepoczytalność, jeśli jest wysokie prawdopodobieństwo, że popełni on ponownie czyn o znacznej społecznej szkodliwości w związku z chorobą psychiczną lub upośledzeniem umysłowym.
Tymczasem sąd w ogóle nie ustalił, aby czyn kobiety cechował się znaczną społeczną szkodliwością. Ograniczył się do stwierdzenia, że wyczerpała ona znamiona zarzuconego jej występku. Pośrednio ustalił zatem, że stopień społecznej szkodliwości był wyższy niż znikomy. To zaś uniemożliwiało zastosowanie środka zabezpieczającego.
Sąd Okręgowy był zatem zobowiązany zmienić to rozstrzygnięcie z urzędu.
Zażalenie obrońcy (kwestionujące orzeczenie pobytu w zakładzie) nie pozwalało na przyjęcie, że brak ustalenia znacznej społecznej szkodliwości czynu był przeszkodą do zastosowania tego środka. Sąd odwoławczy powinien był jednak wyjść poza apelację obrony, skoro orzeczenie było rażąco niesprawiedliwe z innych powodów niż wskazane przez obrońcę.
Rzecznik wnosi, by SN uchylił decyzję Sądu Okręgowego i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania w celu zamiany pobytu w zakładzie zamkniętym na łagodniejszy środek zabezpieczający.
Zarazem RPO złożył do SN wniosek o wstrzymanie umieszczenia kobiety w zakładzie do czasu rozpoznania kasacji. W każdej chwili mogą bowiem być podjęte czynności w celu wykonania tego prawomocnego orzeczenia.
II.510.287.2020