W dniu 2 października Wielkopolski Komendant Wojewódzki Policji i Przewodniczący ZW NSZZ Policjantów województwa wielkopolskiego dwukrotnie spotkali się z policjantami KPP w Gnieźnie.

W godzinach dopołudniowych przedstawiciele ZT NSZZ Policjantów KPP w Gnieźnie na czele z Kolegą Robertem Lewandowskim, Przewodniczącym ZT oraz innymi funkcjonariuszami spotkali się z nadinsp. Wojciechem Olbrysiem, Wielkopolskim Komendantem Wojewódzkim Policji oraz podinsp. Andrzejem Szarym, Przewodniczącym ZW NSZ Policjantów.

Policjanci Komendy Powiatowej przedstawili przykłady nadużywania stanowiska przez Komendanta Powiatowego Policji w Gnieźnie.

Strona służbowa i związkowa uznały za konieczne spotkanie się z policjantami Jednostki, co też się zrealizowało w godzinach popołudniowych.

Podczas dwugodzinnego spotkania funkcjonariusze przedstawili bardzo wiele przykładów naruszania przez Komendanta Powiatowego Policji zasad etyki zawodowej, zasad współżycia oraz wewnętrznych przepisów.

Nadinsp. Olbryś zaapelował do zebranych o przedstawienie osobom prowadzącym kontrolę  pełnych informacji o problemach,tak aby wszystko zostało wyjaśnione do końca.

Poinformował zebranych o przesunięciu Komendanta Powiatowego Policji do swojej dyspozycji, co w praktyce uniemożliwia jago powrót na zajmowane stanowisko.

Podinspektor Szary podziękował policjantom za  postawę podczas cichego protestu, który pokazał determinację i solidarność zawodową w obliczu tragedii.

Na słowa uznania zasługuje postawa Kolegi Roberta Lewandowskiego, Przewodniczącego ZT NSZZ Policjantów, który zaprezentował ogromną odpowiedzialność za Związek i Jednostkę i przyczynił się do spokojnego przebiegu protestu.

Należy mieć tylko nadzieję,że powyższe zdarzenia pozwolą wyciągnąć wnioski na przyszłość tak aby podobne zdarzenia nie miały miejsca w wielkopolskiej Policji.

W spotkaniach udział wziął również Kolega Błażej Dulat, Wiceprzewodniczący ZW NSZZ Policjantów województwa wielkopolskiego.

Bunt w Gnieźnie. Komendant tu nie wróci

Oskarżany o mobbing Paweł Nejman nie będzie już kierował gnieźnieńską policją - obiecał wczoraj szef wielkopolskiej policji Wojciech Olbryś. Decyzję o odwołaniu Nejmana Olbryś podpisze jednak dopiero po zakończeniu kontroli w komendzie.

O buncie w gnieźnieńskiej komendzie pisaliśmy w piątek w "Gazecie". Po dwóch próbach samobójczych policjanci wypowiedzieli posłuszeństwo Pawłowi Nejmanowi. Zarzucają mu mobbing i zmuszanie do odejścia z pracy.

Komendant już w czwartek poszedł na dwutygodniowy urlop. W piątek szef wielkopolskiej policji Wojciech Olbryś pojechał do Gniezna, by spotkać się ze zbuntowanymi policjantami.

Andrzej Szary, szef policyjnych związkowców w Wielkopolsce: - Nejman stosował metodę kija, ale bez marchewki. Poniżał i obrażał policjantów, odzywał się wulgarnie. Nie uznawał dyskusji nawet z naczelnikami. W błahych sprawach wszczynał postępowania dyscyplinarne. Najstarszych i najbardziej doświadczonych zmuszał do odejścia na emeryturę. Zastraszona była cała komenda.

W komendzie źle działo się już od dwóch lat, ale napięcie sięgnęło zenitu w tym tygodniu. W poniedziałek próbował zastrzelić się policjant dochodzeniówki z ośmioletnim stażem. Pistolet wytrącili mu z ręki koledzy - policjant trafił na obserwację psychiatryczną. W środę wieczorem w głowę postrzelił się oficer dyżurny z 24-letnim stażem, w ciężkim stanie przebywa w szpitalu w Poznaniu. W czwartek jego koledzy przerwali pracę i wyszli przed komendę. Domagali się odejścia Nejmana.

Komendant nakłaniał dyżurnego do odejścia na emeryturę. Ten nie chciał odchodzić, bo miał na utrzymaniu żonę i trójkę dzieci. W piątek jego koledzy opowiadali, jak komendant prześladował dyżurnego. - Czepiał się za każdą źle napisaną notatkę, za brak przecinka i kropki. A przecież ten policjant był dyżurnym od kilkunastu lat i nigdy nie było zastrzeżeń do jego pracy - mówi Andrzej Szary.

Spotkanie z policjantami trwało ponad dwie godziny. Wojciech Olbryś obiecał im, że komendant już do nich nie wróci. Jego obowiązki przejmie jeden z zastępców.

Co stanie się z Nejmanem? Na razie został tylko odsunięty od obowiązków, ale nie odwołany. Wojciech Olbryś podpisze jego odwołanie dopiero po zakończeniu wewnętrznej kontroli, która ma wyjaśnić, jakie były przyczyny samobójczej próby dyżurnego oraz relacje komendanta z podwładnymi. - Decyzja jest jednak przesądzona - mówią policjanci.

W piątek do Gniezna przyjechali kontrolerzy z komendy głównej, którzy przeprowadzą własne śledztwo. W piątek kontrolerzy z Poznania przesłuchali już kilkunastu policjantów. Opisują ze szczegółami mobbing w komendzie.

Paweł Nejman powiedział nam w piątek, że do zakończenia wewnętrznej kontroli nie będzie komentował sprawy. "Gazeta" dowiedziała się tymczasem, że śledztwo w sprawie samobójstwa przejmie jedna z poznańskich prokuratur. Jeśli śledczy uznają, że do targnięcia się na życie doprowadził mobbing komendanta, grozić mu może nawet 12 lat więzienia.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7103061,Szef_policji_w_Gnieznie_odwolany_.html?skad=rss

POLICJA - Sąd nad szeryfem Gniezna: komendant nie wróci na stanowisko

Iza Budzyńska, KB

Wczoraj 06:53:44 , Aktualizacja dzisiaj 09:36:29

Przypomnijmy, w środę wieczorem oficer dyżurny próbował odebrać sobie życie. W ciężkim stanie trafił do szpitala w Poznaniu. Dzień wcześniej próbę samobójczą podjął inny policjant. Ponoć tylko szybka interwencja kolegów zapobiegła tragedii. Po tych zdarzeniach funkcjonariusze powiedzieli twardo – nie chcemy inspektora Pawła Nejmana. To jego stosunek do podwładnych – m.in. zdaniem naczelnika drogówki nadkom. Krzysztofa Hernackiego – doprowadził do tej fatalnej atmosfery w jednostce i desperackich czynów.

W piątek rozmawialiśmy z komendantem Nejmanem, któremu przedstawiliśmy zarzuty związkowców oskarżających go o mobbing. Stwierdził on, że do dyspozycji dziennikarzy będzie dopiero po zakończeniu kontroli wewnętrznej.

– Nie chcę, aby ktokolwiek zarzucił mi, że poprzez media próbuję się bronić, tym bardziej teraz, świeżo po tej tragedii – powiedział nam komendant Nejman.