Zagadka dla policjantów

 niedziela, 30 października 2011 15:58  j.p 0 Komentarze

Ogłaszamy konkurs,  polegający na odgadnięciu, kto jest tym wielkim znawcą i smakoszem cygar i whisky? - opisującym swoje doznania w poniższym tekście.

Ten, kto pierwszy zgłosi do Biura Zarządu Głównego NSZZ Policjantów poprawną odpowiedź może liczyć na nagrodę ... w postaci jednej z opisanych w tekście używek.
ZG NSZZ Policjantów - tel. 22/ 843 84 62, 60 122 85, 60 159 26, 60 142 01, 60 142 02, fax 22/ 60 131 97
e-mail: zgnszzp@onet.pl

Kto jest autorem poniższego tekstu?
*                    *                    *                   *                    *                    *                     *
CYGARA...

"...kiedyś ktoś napisał: "palić jest rzeczą ludzką, palić cygara - boską". Od kilku lat jestem zagorzałym fanem cygar. Jeśli do dobrego cygara dodamy szkocką whisky, czy nawet lampkę dobrego wina lub też filiżankę wybornej kawy, to towarzyszące nam wrażenia zmysłowe będą nieograniczone...
Palenie cygar stało się dla mnie swoistym rytuałem. Zawsze przed zapaleniem staram się dokonać oględzin cygara oceniając jego sprężystość i jakość liścia a także kosztując aromat, jaki oferuje jeszcze przed zapaleniem. Czasem mam wrażenie, być może mylne, że osoby palące cygara tworzą pewnego rodzaju więź przyjacielską doskonale pozwalającą wzajemnie się rozumieć i wspierać, przez co rytuał palenia wśród pokrewnych dusz podwaja swoją świetność. Zauważyłem, że niezależnie od tego gdzie i z kim się pali, cygaro zawsze jest niezawodnym kompanem...
Cygara, które jak dotąd sprawiły mi największą przyjemność to: Cohiba (Behike, Espiendidos, Robustos, Maduro, Siglo I, II, III i IV). Montecristo (Edmundo, Petit Edmundo, Open Eagle, Open master, Open Regata). Hoyo de Monterrey Churchills oraz San Cristobal de la Habana.
W necie można znaleźć wiele wskazówek dot. palenia cygar, pomimo to chciałbym się podzielić swoimi doświadczeniami w tym obszarze, otóż:
- przypalam cygaro najczęściej z użyciem bezzapachowego źródła ognia, czyli od listka drewna cedrowego lub drewnianych zapałek trzymając i obracając je w ustach lekko pochylone w dół w kierunku płomienia do momentu, aż cały czubek chwyci ogień.
- w trakcie palenia nie strząsam popiołu z przypalonego wierzchołka cygara ale daję mu szansę dość solidnie się nadbudować, a jak już uznam, że wystarczy, wówczas pociągam (bez zaciągania się) cygaro, poczym (to słowo w oryginale jest napisane łącznie - ale nie wymagajmy od znawcy cygar, aby był jeszcze znawcą ortografii) lekko dotykam przypalonym wierzchołkiem do popielnicy, czego skutkiem jest zgrabne odpadnięcie nadbudowanego popiołu.
- palę cygaro dość długo, najczęściej do momentu aż już praktycznie nie ma za co trzymać, przez co jest ono coraz mocniejsze i mogę odczuwać coraz bogatsze smakowe właściwości.
- paląc cygaro delikatnie obracam je palcami zgodnie z kierunkiem zwojów liści tytoniu i, o ile są sprzyjające okoliczności, co jakiś czas lekko zanurzam główkę cygara w whisky, uzyskując tym samym w ustach dość specyficzny smak i niezapomniany aromat.
- w związku z faktem, że cygara spalają tlen i emitują gazy staram się regularnie, jednak nie częściej niż raz na dwa tygodnie przewietrzać humidor w celu dostarczenia świeżego powietrza.
Dość fascynujące doznania smakowe cygar można uzyskać poprzez włożenie małej nakrętki wypełnionej dobrą whisky do humidora i przetrzymywanie jej w nim ok. 2 tygodni. Po takim czasie wszystkie cygara w humidorze uzyskają dość charakterystyczny pobudzający zmysły zapach niecodzienny orzeźwiający smak..."
*                      *                    *                   *                    *                     *                      *
Nie wiadomo, co bardziej podziwiać u autora tekstu? Snobizm, czy miałkość umysłu konesera cygar i dobrej whisky. Jest oczywiste, że z pensji przeciętnego funkcjonariusza byłoby trudno kupić dobrej klasy whisky i markowe cygara - to zdecydowanie zawęża krąg poszukiwań.

Oczekujemy na Wasze telefony i komentarze...