Młody technik, służący od 1998 r. w policji, został przed trzema laty zmuszony do odejścia ze służby, mimo że uznano go za zdolnego do pracy. Wcześniej trafił na rutynowe badania do Polikliniki MSWiA w Gdańsku. Tam zaproponowano mu, że jeśli chce, może zrobić nieobowiązkowe badania na obecność wirusa HIV. Wyraził zgodę. O pozytywnym wyniku testu lekarz powiadomił komisję, a dalej sprawy zaczęły się toczyć jak lawina.

- W przypadku ujawnienia w czasie badań lekarskich faktu nosicielstwa wirusa HIV funkcjonariusz kierowany jest na komisję lekarską - wyjaśnia Beata Domitrz-Borszewska, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - W przypadku, gdy po analizie dokumentacji lekarskiej komisja orzeknie jego trwałą niezdolność do służby, właściwy komendant, zgodnie z wytycznymi ustawy o policji, artykuł 41 ustęp 1 punkt 1 - musi podjąć decyzję o zwolnieniu policjanta ze służby.

Sprawa, z powództwa policjanta, który uznał, iż pozbawienie go pracy z powodu nosicielstwa wirusa jest jawną dyskryminacją, trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Za policjantem ujęła się Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Przedstawiono m.in. opinię Krajowego Centrum ds. AIDS, że rozporządzenie z 1991 r. oparte jest o nieaktualną już od kilkunastu lat wiedzę medyczną. Jednak wydanie wyroku nie było łatwe.

- Pamiętam wielką dyskusję na ten temat - mówi sędzia Joanna Zdzienicka-Wiśniewska, rzecznik prasowy WSA. - Ostatecznie w marcu ubiegłego roku WSA skierował pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego. TK wyznaczył na 23 listopada termin jego rozpatrzenia.

Zespół sędziowski pod przewodnictwem sędziego Adama Jamroza odpowie na pytanie prawne, czy rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych ponad 18 lat jest zgodne z Konstytucją RP oraz art. 25 pkt c Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych z 19 grudnia 1966 roku.

Werdykt TK może być istotny nie tylko dla pracowników policji. Podobne ograniczenia dotyczą funkcjonariuszy innych służb mundurowych oraz pracowników cywilnych - marynarzy i pilotów. Dr Ewa Zarazińska z Wojewódzkiej Przychodni Skórno-Wenerologicznej w Gdańsku przyznaje, że do punktu testowania na HIV zgłaszają się przedstawiciele służb mundurowych.

- Wyniki badań są anonimowe, nie przekazujemy ich nikomu - zapewnia. - Może się zdarzyć, że wśród zakażonych znajdzie się policjant.