Okres | Wizyt | Odsłon |
Dziś | 4 | 23 |
Wczoraj | 213 | 415 |
Ostat tydzień | 1415 | 3727 |
Ostat. dwa tyg. | 3135 | 8102 |
Ostat. miesiąc | 6493 | 16532 |
Ostatni rok | 95292 | 237438 |
Razem | 1961051 | 4253511 |
02.12.2009 | Środa
Bunt policjantów drogówki!
Komendant olsztyńskiej policji wyjaśnia, czy naczelnik ruchu drogowego w niewłaściwy sposób odnosił się do policjantów pracujących w patrolach drogowych.
List otwarty w tej sprawie skierowali do komendanta niezadowoleni funkcjonariusze.
Izabela Niedźwiedzka z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie poinformowała, że pod listem otwartym podpisało się 26 z 38 pracujących w tym wydziale policjantów. W piśmie funkcjonariusze skarżyli się m.in. na stosunki personalne panujące w wydziale, ich zdaniem naczelnik miał się do nich odnosić w sposób nieuprzejmy, niegrzeczny, złośliwy. W anonimowych wypowiedziach dla lokalnych mediów funkcjonariusze mówili wręcz o mobbingu.
"Z grupą, która podpisała się pod tym listem, w środę spotkał się komendant miejski, który zapowiedział wyjaśnienie kwestii podniesionych w liście otwartym. W spotkaniu brał udział także policyjny psycholog, a funkcjonariusze ruchu drogowego wypełnili przygotowaną przez niego anonimową ankietę, która ma zdiagnozować problem" - powiedziała Niedźwiedzka.
Pod listem nie podpisali się policjanci drogówki, którzy pracują w biurze. Spotkanie komendanta z tą grupą ma się odbyć za kilka dni.
Niedźwiedzka poinformowała, że naczelnik ruchu drogowego, na którego poskarżyli się policjanci, od czwartku pójdzie na urlop. "Naczelnik planował go wcześniej" - zastrzegła.
W rozmowie z Niedźwiedzka przyznała, że kilka dni przed otrzymaniem listu otwartego od policjantów komendant otrzymał sygnały w tej sprawie od przedstawiciela policyjnych związków zawodowych. "Wyjaśnienie tej sprawy zajmie co najmniej kilka dni" - powiedziała Niedźwiedzka.
Sprawa rzekomo niewłaściwych relacji interpersonalnych w komendzie policji w Olsztynie to druga tego typu w ostatnim czasie w warmińsko-mazurskiej policji. W połowie listopada media ujawniły nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w komendzie policji w Nowym Mieście Lubawskim - tam m.in. policjanci mieli bić zatrzymanych. Kwestie te bada prokuratura w Gdańsku, a komendant miejscowej policji stracił stanowisko.
źródło: informacji: PAP
Kolejni policjanci zeznają
Naczelnik na urlopie, a do olsztyńskiej drogówki weszli funkcjonariusze wydziału kontroli. To efekt ujawnionego przez reporterów TVP OLSZTYN buntu w Wydziale Ruchu Drogowego olsztyńskiej komendy. Policjanci zarządali dymisji naczelnika oskarżając go o poniżanie funkcjonariuszy i mobbing. Z policjantami spotkał się komendant miejski, ale do dziennikarzy trafiają kolejne sygnały o nieprawidłowościach w olsztyńskiej policji.
Policjanci przedstawili swoje uwagi komendantowi miejskiemu. Ten obiecał jak najszybciej zbadać sprawę. Tymczasem naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego udał się na urlop. I ta informacja najbardziej ucieszyła policjantów drogówki, którzy nie boją się nazywać tej chwili początkiem normalności. Bo do tej pory praca w ich ocenie była istnym horrorem. Naczelnik miał straszyć policjantów wyrzuceniem z wydziału i ubliżać im. Policjanci twierdzą, że mieli zakaz brania zwolnień lekarskich, a nawet korzystania z wydziałowej toalety w czasie służby.
Bunt w olsztyńskiej drogówce zaczął obnażać patologie w całej komendzie. Policjanci innych wydziałów donoszą o innych nieprawidłowościach. Jak twierdzą, awanse w komendzie były przyznawane z klucza, osobom niedoświadczonym i co najważniejsze - osobom prywatnie powiązanym ze swoimi zwierzchnikami.
Ale tejemnicze okoliczności awansu to nie wszystko. Funkcjonariusze mówią wprost - w Olsztynie notorycznie fałszuje się statystyki, by komenda wypadła na tle kraju jak najlepiej. Dodatki służbowe komendantów są uzależnione od wyników, więc każdy słupek jest w cenie - twierdzą funkcjonariusze.
Sprawą nieprawidłowości w olsztyńskiej policji zainteresowała się też komenda główna. Sprawę przekazano wydziałowi kontroli.
źródło: TVP Olsztyn
Co dalej z naczelnikiem olsztyńskiej drogówki?
woj
2009-12-02, ostatnia aktualizacja 2009-12-03 09:00
Andrzej Góźdź, szef miejskiej policji w Olsztynie spotkał się w środę z funkcjonariuszami drogówki, którzy domagają się zmiany naczelnika swojego wydziału. Komendant po spotkaniu nie podjął żadnych decyzji. Najpierw chce sprawdzić informacje przekazane mu przez funkcjonariuszy.
- Funkcjonariusze z drogówki chcą innego szefa (01-12-09, 20:56)
Jeden z funkcjonariuszy drogówki, którzy podpisali się pod protestem, anonimowo opowiedział, o co chodzi. - Nasz naczelnik nie rozróżnia czegoś takiego, jak uzasadnione i nieuzasadnione zwolnienie lekarskie - mówi. - Każdy, kto wrócił ze zwolnienia musiał liczyć się z tym, że trafi do patrolu pieszego zamiast do radiowozu. Miała to być swego rodzaju kara za to, że było się na zwolnieniu. Poza tym, dla naszego naczelnika liczą się nie ludzie, a statystyki. Gdy prowadzona jest np. akcja ujawniania wykroczeń na przejściach dla pieszych, to wymaga, abyśmy nie stosowali pouczeń, tylko przynieśli jak największą liczbę ukaranych mandatami. Tak nie powinno być.
Protestujący policjanci zapewniają, że przykładów nieprawidłowego zachowania naczelnika jest więcej. Jednak na razie nie chcą ich wymieniać. - O wszystkim co nas boli powiedzieliśmy komendantowi podczas spotkania. Chcemy, aby na spokojnie sprawdził te informacje i wyrobił sobie opinię, kto w tym sporze ma rację - mówi jeden z nich.
O informacjach, które w środę funkcjonariusze drogówki przekazali Andrzejowi Góździowi nie chce mówić też biuro prasowe policji. - Komendant nie podjął jeszcze żadnych decyzji personalnych. Najpierw chce zweryfikować informacje przekazane mu przez policjantów - tłumaczy Izabela Niedźwiedzka. - Nie chcemy przedwcześnie nikogo oceniać. Mogłoby to niepotrzebnie skrzywdzić zarówno naczelnika, jak i policjantów pracujących w jego wydziale.
18.12.2009 | Piątek
17.12.2009 | Czwartek
04.12.2009 | Piątek
13.12.2009 | Niedziela
11.12.2009 | Piątek
09.12.2009 | Środa