Ołdyński i Jarosz to kandydaci związani z wielkopolską policją. Byli zastępcami odwołanego w listopadzie komendanta Wojciecha Olbrysia. Ołdyński tymczasowo przejął nawet jego obowiązki.

Wielkopolski garnizon policji jest jednym z największych i najważniejszych w kraju. Komenda główna proponowała, by pokierował nim obecny szef lubuskiej policji Leszek Marzec, jednak ten dwukrotnie odmówił. Na tym propozycje się skończyły - i po raz pierwszy w historii ogłoszono konkurs na szefa wielkopolskiej policji.

O tym, że zgłoszą się do niego Ołdyński i Jarosz, w policji mówiło się od kilku tygodni. Ale wielką niewiadomą było to, czy będą mieli konkurencję. Wśród potencjalnych rywali wymieniany był m.in. mieszkający w Wielkopolsce szef Biura Spraw Wewnętrznych (policja w policji) Lech Biernat.

Termin zgłaszania kandydatów minął przed świętami. Potem czekano jeszcze na aplikacje, które mogły nadejść pocztą. Ale nikt poza Ołdyńskim i Jaroszem nie zgłosił się.

Jarosz ma opinię policjanta z krwi i kości. Służbę zaczynał w połowie lat 80. w Krakowie. Potem przeniósł się do Poznania. Pod koniec lat 90., gdy z poznańskich ulic masowo ginęły samochody, Jarosz kierował specjalnym wydziałem walczącym ze złodziejami. Był też szefem poznańskich kryminalnych, komendantem komisariatu na Nowym Mieście, a potem wiceszefem i krótko szefem całej poznańskiej policji. Jako zastępca komendanta wojewódzkiego nadzoruje działanie służb kryminalnych.

Ołdyński to także doświadczony policjant, ale przede wszystkim sztabowiec. Do policji trafił na początku lat 90. I od razu do sekcji szkolenia komendy wojewódzkiej. Potem przeszedł do sekcji kadrowo-mobilizacyjnej, a pod koniec lat 90. został wiceszefem ośrodka szkolenia policji. Za każdym razem odpowiedzialny był za sprawy menedżersko-organizacyjne. W 2006 r. Ołdyński został komendantem poznańskiej policji. Dzisiejszy rywal - Krzysztof Jarosz - był wtedy jego zastępcą. Dwa lata temu Ołdyński został wiceszefem wielkopolskiej policji odpowiedzialnym za prewencję.

- Szanse są wyrównane, ze wskazaniem na Jarosza - oceniają policjanci, z którymi rozmawialiśmy.

Obu oficerów czeka w najbliższy czwartek przesłuchanie przed komisją konkursową. Będą musieli rozwiązać test z pytaniami, a potem opowiedzieć, jaki mają pomysł na kierowanie wielkopolską policją i co chcą w niej zmienić. Komisja może rekomendować komendantowi głównemu obu kandydatów. I to do niego będzie należała ostateczna decyzja.

Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań