Policjant zawsze jest na służbie i w każdej chwili służy pomocą. Udowodnił to Kierownik Posterunku Policji w Miedzichowie. Funkcjonariusz wypoczywając na urlopie zatrzymał na gorącym uczynku oszusta. Mężczyzna przy drodze krajowej sprzedał przypadkowo zatrzymanej kobiecie biżuterię. Rzekomo złote precjoza okazały się jednak być zwykłym tombakiem. Dzięki szybkiej reakcji szefa policjantów z Miedzichowa nieuczciwy sprzedawca trafił za kratki, a pieniądze z pechowej transakcji już wróciły do rąk pokrzywdzonej – obywatelki Niemiec. Za oszustwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Ta sytuacja jest kolejnym przykładem tego, że policjantem się jest, a nie bywa. Wczoraj po 12 obywatelka Niemiec jadąc wraz z mężem przez Bolewicko, zatrzymała się przy stojącym na poboczu bmw, chcąc pomóc stojącemu tam mężczyźnie. Twierdził on, że w jego samochodzie skończyło się paliwo, a że nie miał pieniędzy na jego zakup, zaoferował do sprzedaży po okazyjnej cenie złotą bransoletkę i dwa sygnety. Kobieta myśląc, że druga taka okazja jej się nie trafi, bez dłuższego zastanowienia kupiła biżuterię, wręczając mężczyźnie 50 euro, po czym nic nie podejrzewając odjechała w kierunku Świecka. Widząc to zadowolony z transakcji mężczyzna pospiesznie wsiadł do auta i z gotówką w kieszeni ruszył w przeciwnym kierunku w stronę Pniew.

Na szczęście całą sytuacją zainteresował się będący na urlopie kierownik Posterunku w Miedzichowie, który całkiem przypadkiem przejeżdżał tą drogą. Funkcjonariusz mając wiedzę na temat sposobu działania tego typu oszustów szybko zorientował się, że właśnie na jego oczach doszło do popełnienia przestępstwa. Bez chwili wahania wkroczył do akcji. Po krótkim pościgu zatrzymał bmw i siedzącego za jego kółkiem oszusta. Okazał się nim 30-letni obywatel Rumunii. W międzyczasie telefonicznie powiadomił o całym zajściu swoich policjantów, którzy kilka kilometrów dalej zatrzymali jadącą w kierunku Świecka pokrzywdzoną kobietę. Jak duże było jej zdziwienie kiedy policjant z Miedzichowa poinformował ją, że zakupiona przez nią przed chwilą biżuteria to nic innego jak tylko bezwartościowy tombak. Jej zaskoczenie było tym większe kiedy po chwili na miejscu pojawił się szef policjantów z Miedzichowa z zatrzymanym oszustem i zwrócił jej stracone podczas pechowej transakcji 50 euro.

Mężczyznę zatrzymano. Noc spędził w policyjnym areszcie. Jeszcze dziś w swoim ojczystym języku usłyszał zarzut oszustwa. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności.

Jednocześnie Policja przypomina, że nie wszystko złoto, co się świeci. Jeżeli cena oferowanej biżuterii jest podejrzanie niska, a sprzedający twierdzi, że wykonana jest ze złota nie dajmy się oszukać, nie kupujmy. W takim przypadku natychmiast proszę powiadomić policję. 

 

  źródło - KWP Poznań