Autor: Tomasz Wojciechowski
   
21.09.2010

Szybka interwencja policjanta pilskiej komendy uratowała młodego mężczyznę. W minioną sobotę w godzinach porannych w nieustalonych okolicznościach stanął w płomieniach osobowy peugeot. Interweniujący policjant w ostatniej chwili wyciągnął z pojazdu nieprzytomnego kierowcę.

 
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę. Około 4.00 dyżurny pilskiej komendy otrzymał zgłoszenie o zakłócaniu ciszy nocnej. Dzwoniąca osoba poinformowała go, że w zaparkowanym przy ulicy Podchorążych samochodzie osobowym gra głośno muzyka. Na miejsce skierowany został patrol interwencyjny.
 
Dojeżdżający we wskazane miejsce funkcjonariusze już z daleka zauważyli palący się na parkingu osiedlowym samochód osobowy. Mundurowi natychmiast przystąpili do zabezpieczania miejsca pożaru. Kiedy szybko rozprzestrzeniające się płomienie zaczęły obejmować swoim zasięgiem cały pojazd, jeden z policjantów dostrzegł, że w aucie jest nieprzytomny mężczyzna. Funkcjonariusz bez chwili wahania otworzył drzwi samochodu. Z jego środka wyciągnął w bezpieczne miejsce nieprzytomnego człowieka. W międzyczasie na miejsce przyjechała straż pożarna, która ugasiła palącego się osobowego peugeota.
 
Kiedy na miejscu trwała akcja dogaszania samochodu, funkcjonariusze próbowali nawiązać kontakt z młodym mężczyzną. Po krótkiej chwili okazało się, że uratowany 23-letni mieszkaniec Piły w chwili zdarzenia był pijany. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało ponad 1,5 promila w wydychanym powietrzu. Upojony alkoholem mężczyzna został przewieziony do izby wytrzeźwień.
 
Prowadzący sprawę śledczy będą teraz szczegółowo wyjaśniać jaka była przyczyna pożaru samochodu. Jednak na podstawie uzyskanych opinii już dzisiaj można założyć, że zdecydowana i odważna interwencja pilskiego stróża prawa najprawdopodobniej uratowała życie młodemu mężczyźnie.