czwartek, 12 maja 2011 21:28 j.p  

Do grona hałasującego wokół karawany toczącej się po wyboistej drodze ku mirażowi reformy emerytur służb mundurowych dołączyły... owce.

Tworząc poranny przegląd wiadomości wyraziliśmy nadzieję, że wrzawa wokół reformy emerytur mundurowych umilkła, a posłuszne rządowi media wystrzelały już całą amunicję oszczerstw za 300 miliardów złotych. Bo na tyle wyceniono "ciężary", jakie ponosi społeczeństwo na rzecz służb mundurowych. 

Zastanawia tylko dlaczego nie napisano o 500 miliardach. Każda kwota wymieniona przez organ, który nie ma żadnego kontaktu z rzeczywistością gospodarczą (poza członem w nazwie: Rada Gospodarcza) pozostanie kwotą wyssaną z palca, ale 500 miliardów brzmi o wiele lepiej niż 300!

Rządowym specjalistom od propagandy polecamy obejrzenie powtórek Dziennika Telewizyjnego z okresu pierwszych strajków w 1980' dotyczące strat, jakie poniosła gospodarka PRL wskutek ówczesnych, tak zwanych "przestojów w pracy". Tam dopiero padały kwoty! Inna sprawa, że potem krążyły dowcipy o telewizorach zanoszonych do spowiedzi...

Niestety, to wcale nie jest śmieszne. Dane jakimi operuje Rada Gospodarcza są nierzetelne i budują w społeczeństwie zafałszowany obraz służb mundurowych. Jutro Federacja ZZ Służb Mundurowych wyda komunikat w tej sprawie i przedstawi rzeczywiste wyliczenia.
Niepokoi też inna sprawa. W artykułach prasowych funkcjonariuszy przyrównuje się do szewców i rolników, pań pielęgniarek nie wyłączając, na tle których wynagrodzenia w służbach jawić się mają społeczeństwu, jako wygórowane, a mundurowi, jako pławiący się w przywilejach krezusi.

Z całym szacunkiem dla wymienionych zawodów, ale czy ktoś z piszących te bzdury zdaje sobie sprawę do czego to zmierza? Przecież efekty tej nieodpowiedzialnej polityki już są widoczne nie tylko na stadionach, ale i na ulicach.

Plujemy na Policję, ale gdy sobie nie radzimy z garstką kiboli i rozwydrzonych smarkaczy na ulicach, straszymy powrotem Policji na stadiony? Gdzie tu logika? 

Cała mainstreamowa prasa pracuje ze wszystkich sił nad upodleniem autorytetu tejże Policji i pozostałych służb mundurowych, jakby ktoś, kto steruje tym zgiełkiem medialnym zidiociał do reszty. Czy prawda dotrze do niego dopiero wtedy, gdy bandziory zgwałcą mu córkę, a samego skopią do nieprzytomności? Czy dopiero wtedy zrozumie, że policjant w przeciwieństwie do szewca, czy rolnika musi codziennie narażać zdrowie, a nierzadko ryzykować życie i dlatego korzysta ze szczególnych uprawnień emerytalnych. 

Zastanawia też dlaczego autorzy artykułów nie przyrównują pensji policjanta do swojej, tylko do jakiegoś mitycznego szewca? Zawód szewca poległ już dawno w konfrontacji z chińszczyzną. Tymczasem dziennikarze korzystają z przywileju 50 procentowego kosztu uzysku - co oznacza, że tylko połowa ich pensji podlega opodatkowaniu. Jeśli już piszemy o przywilejach, to piszmy o wszystkich. Przy okazji stanie się dla społeczeństwa jasne, dlaczego rządowi nie jest już potrzebna instytucja cenzury... Nie ma obawy, gazety nie trafią do spowiedzi. Wiernych od dawna nie stać na prenumeratę. 

Dlaczego w artykułach "Milczenie jeleni", czy "Przełom w mundurówkach" z dziwnym uporem konfrontuje się system emerytalny funkcjonariuszy z rolniczym KRUS? Autorki tych artykułów sprawiają wrażenie, jakby wypożyczono je do krucjaty przeciw służbom mundurowym prosto z redakcji rolnej...

Jutro zaprezentujemy rzetelne dane opracowane przez Federację ZZ Służb Mundurowych. Jednocześnie Federacja skieruje wystąpienie do premiera w sprawie propagowania przez Radę Gospodarczą nierzetelnych danych. Skierowane zostanie także wystąpienie do Central Związkowych: OPZZ, NSZZ "Solidarność" i Forum Związków Zawodowych w sprawie opinii tych gremiów na temat reformy emerytur mundurowych.

Wszystkie te dokumenty zamieścimy na naszej stronie.

(jp)