Okres | Wizyt | Odsłon |
Dziś | 55 | 198 |
Wczoraj | 242 | 740 |
Ostat tydzień | 1651 | 4319 |
Ostat. dwa tyg. | 2840 | 7216 |
Ostat. miesiąc | 6771 | 16938 |
Ostatni rok | 95454 | 237455 |
Razem | 1960181 | 4251302 |
17.05.2011 | Wtorek
Skrzyżowanie radykalizmu z lojalnością
W dzisiejszej Gazecie Wyborczej w artykule zatytułowanym "Skrzyżowanie rządu z samorządem" ukazał się wywiad z ministrem Jerzym Millerem, który przeprowadziły: Agata Nowakowska i Dominika Wielowieyska.
Jakkolwiek pretekstem do udzielenia tego wywiadu były rozdźwięki pomiędzy władzą rządową a samorządową, to w wywiadzie sporo miejsca zajęła sprawa reformy systemu emerytur mundurowych.
Minister, nasz przełożony, nie omieszkał po raz kolejny podkreślić, że cyt. "...Jestem zwolennikiem włączenia mundurowych do powszechnego systemu emerytalnego, czyli jestem w tej najbardziej radykalnej frakcji...". Dalej minister ubolewał, że oszczędności z tytułu racjonalizacji systemu emerytur mundurowych mogą pojawić się dopiero za kilkanaście lat. Określił siebie jako pragmatyka, a to dlatego, że cyt. "...Gdybyśmy chcieli odebrać przywileje pracującym funkcjonariuszom, to następnego dnia wszyscy, którzy mają więcej, niż 15 lat służby na koncie, przeszliby na emeryturę. Nie jest nam potrzebne takie gwałtowne odmłodzenie policji, bo stracilibyśmy wielu doświadczonych ludzi. Poza tym państwo obiecało im wcześniejsze, atrakcyjne emerytury i nie może teraz wycofać się z tych zobowiązań..."
Mamy więc przełożonego, który uważa, że specjalne uprawnienia policji związane z charakterem służby to PRZYWILEJE, a służbę permanentnie nazywa pracą. Wcześniejsze emerytury (w wymiarze 40 %) uważa minister za atrakcyjne. Raczej trudno powiedzieć, że minister utożsamia się z podległymi służbami.
Niestety to nie koniec wynurzeń ministra. Na pytanie porównujące system emerytalny mundurowych do systemu emerytur pomostowych, minister powiedział cyt. "...Ale tamte przywileje emerytalne dał im PRL, a mundurowym - już III RP..."(sic!).
Szanowny panie Ministrze, uprawnienia, o których pan mówi pochodzą z "Ustawy z dnia 11 grudnia 1923 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonarjuszy państwowych i zawodowych wojskowych". To ta ustawa dawała funkcjonariuszom publicznym (w tym żołnierzom zawodowym i policjantom) szczególne prawa do wcześniejszej emerytury (40% po 15 latach).
Jesteśmy przyzwyczajeni do prostowania wiadomości w mediach. Choć i od dziennikarzy należy wymagać przygotowania się do tematu, to takie błędy w mediach można zrozumieć. Natomiast w ustach szefa resortu odpowiedzialnego za służby, popełnianie elementarnych błędów jest po prostu dyskwalifikujące.
Z rozczarowaniem musimy stwierdzić, iż pan minister dysponuje bardzo ograniczoną wiedzą na temat służb mundurowych, zaś jego zdeklarowany radykalizm stanowi ogromną przeszkodę w prowadzeniu jakichkolwiek negocjacji ze związkami, także tych, których wymagają ustawy. Wydaje się, że w tej sytuacji może istotnie warto byłoby rozważyć bezpośrednie podporządkowanie służb mundurowych premierowi?
Wymóg cywilnego zarządu byłby spełniony, a ministrowie zajęliby się po prostu sprawami administracyjnymi. I nie musieliby sobie zawracać głów wiedzą o służbach, czy lojalnością wobec podwładnych...
Poza tym w sprawach administracyjnych łatwiej ministrowi będzie znaleźć ujście dla swojego sztandarowego radykalizmu. Patrząc na jego dokonania na polu zmniejszania zasiłków, odbierania dodatków i uprawnień wynikających ze służby - już znajduje.
tekst i fot. (jp)
28.05.2011 | Sobota
27.05.2011 | Piątek
26.05.2011 | Czwartek