Okres | Wizyt | Odsłon |
Wczoraj | 84 | 185 |
Ostat tydzień | 1369 | 3473 |
Ostat. dwa tyg. | 3070 | 7776 |
Ostat. miesiąc | 7153 | 17376 |
Ostatni rok | 95253 | 235677 |
Razem | 1957628 | 4244755 |
22.07.2011 | Piątek
Mosz i Mordasewicz o mundurowych.
Przedstawiamy fragment cyklicznego programu red.Tadeusza Mosza zatytułowanego "EKG" (Ekonomia, Kapitał, Gospodarka) wyemitowanego 21 lipca 2011' w radiu TOK FM, w którym w bardzo niepochlebnym tonie dyskutowano o służbach mundurowych.
W programie prowadzonym przez red. Tadeusza Mosza wzięli udział następujący rozmówcy:
prof. Elżbieta Mączyńska - Szkoła Główna Handlowa, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
prof. Robert Gwiazdowski - Wyższa Szkoła Handlu i Prawa im. Łazarskiego, Centrum im. Adama Smitha, adwokat.
Jeremi Mordasewicz - ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Polskich "Lewiatan".
Pod koniec programu dyskutanci poruszyli temat służb mundurowych:
________________________________________
Jeremi Mordasewicz - przykładem kompletnego braku logiki jest to, że rząd negocjuje ze związkami reformę emerytur służb mundurowych, przy czym ma ona dotyczyć tylko tych, którzy przyjdą do służby za 5, 10, 20 lat, bo tych obecnych nie będzie dotyczyła. To po jaką cholerę negocjować z obecnymi policjantami coś, co ich nie będzie dotyczyło? Mało tego, negocjuje się z nimi warunki odejścia na emeryturę osób, które odejdą za 35 - 40 lat. Czyli, no, w ogóle absurd!
Tadeusz Mosz - dla mnie jest to w ogóle absurd - jakiekolwiek negocjacje tego typu. Albo ustawodawca wie co robi, albo nie wie co robi. Albo wie, jaki jest interes państwa, albo nie wie, jaki jest interes państwa. Albo jest to system przedstawicielski i wybieramy tych ludzi po coś, albo ich nie wybieramy.
Mordasewicz - tu się z panem nie zgodzę...
Mosz - wiem bo pan uczestniczy w Komisji Trójstronnej...
Mordasewicz - nie dlatego, akurat ze służbami mundurowymi (w KT) nie mam nic do czynienia (i niech tak zostanie przyp. jp), natomiast chodzi mi o to, że z interesariuszami władza powinna rozmawiać, zaczerpnąć informacji a potem powinna podejmować decyzje w interesie ogółu społeczeństwa.
Mosz - jeśli jest to grupa zawodowa a ogół społeczeństwa jest w powszechnym systemie emerytalnym, to dlaczego z jednymi się dyskutuje a z tym ogółem się nie dyskutuje?
Mordasewicz - to zaraz panu wytłumaczę o co mi chodzi - gdybyśmy dokonywali zmian w systemie emerytalnym służb mundurowych obecnie pracujących, to uważam, że debata byłaby zasadna. Bo jeżeli ja jestem załóżmy policjantem, pracuję 5, 10, 15 lat i ktoś zmienia warunki mojej pracy - powinien ze mną negocjować. Natomiast dyskutowanie z obecnym policjantem, często zbliżającym się już do emerytury a mogę powiedzieć, że również z przedstawicielami związków mundurowych i ludźmi, którzy są już na emeryturze - dyskutowanie z nimi warunków emerytur, tych, którzy przyjdą za 5-10 lat jest absurdem.
Mosz - wie pan, dlaczego się z nimi dyskutuje? Bo oni są ekspertami (z ironią w głosie przyp. jp). Oni wiedzą proszę pana na czym ta służba polega i dlatego traktuje się ich jako ekspertów...
Mordasewicz - to jest jedna kwestia, ale nie chcę się już dalej nad tym znęcać...
Cały program można odsłuchać pod tym linkiem: http://www.tok.fm/TOKFM/0,88795.html
__________________________________________
Kilka słów komentarza do tej dyskusji:
Na wstępie programu zebrani dyskutowali na tematy aktualne, oceniając i komentując wydarzenia gospodarcze w kraju i za granicą, w tym także kursy walut i takie różne pseudoekonomiczne ploty wygłaszane z pozycji wtajemniczonych. Paplanina tych zadowolonych z siebie osób, byłaby nam najzupełniej obojętna, gdyby nie fakt, że za obiekt swoich dywagacji wybrali także służby mundurowe. W ogóle całość tej dyskusji nacechowana była jakimś takim tonem samozadowolenia dyskutantów; że te kryzysy i upadłości, o których mówią - ich osobiście nie dotyczą. Bo oni sobie radzą.
A radzą sobie na dwóch, trzech etatach - do czego na antenie, na wniosek internautów, mniej, lub bardziej dokładnie sami się przyznali.
Pani prof. Mączyńska wyznała skromnie, że zarabia w Szkole Głównej Handlowej. Z tego by wynikało, że funkcję prezeski Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego pełni społecznie. Nie chce się nam tego nawet sprawdzać.
Pan Mordasewicz oświadczył, że prowadzi firmę doradczą i wystawia rachunki firmom, którym doradza. Czy są to tylko firmy zrzeszone w PKPP "Lewiatan", które sobie te koszty mogą odpisać od podatku? Czy może jeszcze inne firmy zwerbowane dzięki układom w Komisji Trójstronnej? Tego dokładnie nie wiadomo. Pan Mordasewicz wymienił jeszcze jedno źródło swojego utrzymania, a jest to zasiadanie w Radzie Nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, przy czym otrzymywaną tam pensję w wysokości 900 zł wymienił z dającą się wyczuć w tonie głosu pogardą dla tak niskiej kwoty. - Pragniemy Pana zapewnić, że niejeden policjant musi za te pieniądze przeżyć cały miesiąc. Trudno panu uwierzyć? Nam też trudno uwierzyć, że nie wymienił Pan jeszcze dochodów uzyskiwanych z tytułu zasiadania w Komisji Trójstronnej, chyba, że to też jakaś "śmieszna kwota", za którą funkcjonariusze ślubują "służyć z narażeniem zdrowia i życia"...
Prof. Gwiazdowski, który w telewizyjnych komentarzach łączony jest z Centrum im. Adama Smitha, wyznał, iż zarabia w kancelarii adwokackiej. Rozumiemy więc, że w Wyższej Szkole Handlu i Prawa im. Łazarskiego pracuje społecznie. Warto podkreślić, że profesor ma podobnie, jak pan Mordasewicz, za sobą "epizod" w Radzie Nadzorczej ZUS, tyle, że był on przewodniczącym tej rady i, jak sam wyznał w tym czasie jako przewodniczący otrzymywał 5 średnich pensji miesięcznie! Potem dodał lekkim tonem, że na jego wniosek wynagrodzenia członków tej rady zostały radykalnie obcięte, co jak już wiemy uderzyło po kieszeni nie tylko jego, ale i obecnego beneficjenta podatników utrzymujących ZUS - wspomnianego Mordasewicza. Swoją drogą zastanawiające jest, że sprawy ekonomiczno-prawne w radiu i telewizji komentuje człowiek, który sam siebie pozbawił niezłych dochodów. Chyba, że niezupełnie to od niego tylko zależało, jak usiłuje to przedstawić. Skoro jesteśmy przy zarabianiu na kilku etatach - od razu wyjaśnię panu Mordasewiczowi i pozostałym uczestnikom dyskusji, że funkcjonariusz żadnej służby mundurowej, nie może sobie dorabiać na kilku etatach, i na pewno nie jest to jedyna sprawa, która różni służbę od pracy.
Nawet tak zbożnej pracy, jaką swoim własnym na szczęście zdaniem, uprawia pan Mosz, który tę swoją pracę określił jako cyt. "...towar, który sprzedaję w różnych miejscach i za to mi płacą..."
Nie wiemy, jak przedtem, ale dzisiaj sprzedał pan bubel, panie redaktorze Mosz. Proponujemy zmienić rozwinięcie tytułu programu: EKG - Eufemizmy, Kpiny, Gadulstwo.
Pana redaktora zapraszamy też do lektury roty ślubowania funkcjonariuszy wszystkich służb, gdzie ślubowanie służby z narażeniem życia i zdrowia wcale nie jest eufemizmem i to nawet wtedy, gdy funkcjonariusz interweniuje w cywilu i kończy się to tak, jak na fotografii ilustrującej nasz komentarz. Tablica pamięci Tych, którzy polegli w służbie za te "śmieszne" dla pana i pańskich dyskutantów pieniądze jest bardzo długa. Trochę szacunku!
I jeszcze jedno. To, że red. Mosz nie zna ustawy o związkach zawodowych określających ich rolę w negocjacjach na temat warunków pracy, to jego prywatna sprawa, choć szanujący się dziennikarz nie powinien zabierać głosu na tematy, o których nie ma zielonego pojęcia. Trudno natomiast zrozumieć taki brak wiedzy u Jeremiego Mordasewicza - członka Komisji Trójstronnej ds. Społeczno - Gospodarczych - najwyższego organu dialogu społecznego w Polsce.
Czyż to nie prawdziwy absurd?
(jp) - źródło: strona ZG NSZZ Policjantów
10.09.2011 | Sobota
15.09.2011 | Czwartek
14.09.2011 | Środa
13.09.2011 | Wtorek
13.09.2011 | Wtorek