Sejmometr...

Przed zaplanowaną na 17 września 2011' we Wrocławiu Euro-manifestacją, która zbiegnie się ze spotkaniem unijnych ministrów finansów prezentujemy fragmenty debaty na temat stanu finansów państwa opublikowane na oficjalnym portalu sejmometr.pl

Tadeusz Iwiński (SLD)

Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Pan minister Rostowski kilkakrotnie wymieniał moje nazwisko, ale bynajmniej nie po to, żeby odpowiedzieć na ważne pytania, które stawiałem, dotyczące harmonogramu wejścia Polski do strefy euro, tego, czy Polska zainicjuje debatę na temat kryteriów z Maastricht, oceny zachowania Platformy, która poparła ewidentnie błędną decyzję PiS-u dotyczącą obniżenia podatków i składki emerytalnej, tylko po to, żeby pochwalić się, że odróżnia biskupa Berkeley od miejscowości Berkeley pod San Francisco. Gratuluję panu, ale ja, choć często pana krytykuję, nie miałem wątpliwości, że pan to odróżnia.

Po wtóre, panie ministrze, pracował pan przez długie lata i na Uniwersytecie Londyńskim, i na Uniwersytecie Środkowoeuropejskim w Budapeszcie. Dobrze pan wie, że to, co jednak nas łączy, to fakt, że staramy się wyrażać się precyzyjnie. Bowiem jak mówi maksyma brytyjska, dżentelmeni - a sądzę, że za takiego pan się uważa i zapewne nim pan jest - nie różnią się, jeśli chodzi o fakty, tylko różnią się w ich interpretacji. Pan jako bardzo zdolny propagandzista (Oklaski) jest żywym dowodem na potwierdzenie starej maksymy, że statystyka jest jak kostium bikini - dużo pokazuje, ale najważniejsze ukrywa. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

http://sejmometr.pl/wypowiedz/nnrkW

Kazimierz Moskal (PiS)

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Wydaje mi się, że ma pan problemy ze zrozumieniem czasem prostych pytań. Niejednokrotnie kiedy zadaję konkretne pytania, nie słyszę odpowiedzi, jest za to próba analizy, próba jakiejś oceny. Po pierwsze, panie ministrze, nikomu nie odbieram prawa do tego, żeby myśleć o rozwoju Polski. Pan cały czas z uporem maniaka próbuje powiedzieć, że są tacy, którzy nie myślą o rozwoju Polski. Uważam, że wszyscy, którzy są tutaj w Sejmie, myślą o tym rozwoju.

Sprawa kolejna. Zadałem te pytania, bo pojawiło się wiele uwag będących zaprzeczeniem tego, co można wyczytać w roczniku statystycznym czy w sprawozdaniach z wykonania budżetu. Jeżeli zadaję pytania, to niech pan odpowie, a nie mówi, że można to tam odczytać.

Jeżeli chodzi o dług publiczny, był on ogromny także w 2005 r., ale to, co jest teraz, to jest tragedia. Prosiłem o wskazanie, jak zmieniała się wysokość długu publicznego w kolejnych latach. Wiem, że okropnie. Zresztą to było mówione, ale przedstawiciele środka mówią inaczej. Chodziło tylko o to i chodzi o to, panie ministrze. Prawda, prawda i jeszcze raz prawda. Fakty i liczby. Proszę, niech pan to powie, żeby ci, którzy tak bronią tej propagandy pana ministra i pana premiera Tuska, usłyszeli od pana, z pana ust, jakie to są liczby. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

http://sejmometr.pl/debata/jvbqt?a=Kazimierz-Moskal