tytul_zwiazek
tytul_zwiazek
logo_forum
Statystki odwiedzin
OkresWizytOdsłon
Dziś 48 120
Wczoraj 136 274
Ostat tydzień 1473 3727
Ostat. dwa tyg. 3224 8277
Ostat. miesiąc 6278 15751
Ostatni rok 95122 237114
Razem 1961357 4254091
aktualnosci
Minister Adam Rapacki mimo dobrych chęci nie ma decydującego głosu w sprawie służb mundurowych. Powoli staje się politykiem !!!
dzielnik
21.03.2009 | Sobota
 Z Adamem Rapackim, wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji, rozmawia Dorota Kowalska.

Nie ma Pan już dość polityki?

Nigdy nie byłem politykiem. Jestem zawodowcem. Znam się na problemach związanych z bezpieczeństwem, odpowiadam za ten segment w MSWiA i chcę, aby Polacy mogli się czuć bezpiecznie. Pewnie, że w jakimś sensie to nadzór polityczny, ale robię wszystko, żeby był przede wszystkim nadzorem praktycznym. Co więcej staram się trzymać funkcjonariuszy z dala od polityki i bardzo nie lubię, kiedy politycy próbują wpływać na pracę służb czy obsadę stanowisk.

Ale pracuje Pan w ministerstwie, codziennie spotyka się z politykami. A skoro już o tym mowa: chodzą pogłoski, że nie potraficie się dogadać z Grzegorzem Schetyną. Podobno rozważał Pan odejście z ministerstwa?

To pogłoski medialne. Współpracuje nam się bardzo dobrze. Mam dużą swobodę we wprowadzaniu w życie swoich pomysłów i nowych rozwiązań. Mamy czasami rozbieżne poglądy, ale kiedy siadamy do stołu i rozmawiamy, to w kwestiach spornych ostatnie słowo należy do Grzegorza Schetyny. On tu jest szefem. Ja postawiłem sprawę jasno: jeśli w jakimś momencie nie będę pasował do koncepcji, to jestem gotowy spakować się i odejść. Tak samo, kiedy uznam, że nie mogę w ministerstwie robić tego, co sobie założyłem. Nie trzymam się kurczowo stołka.

Więc kiedy ostatni raz spierał się Pan z wicepremierem Schetyną?

Mieliśmy odmienne zdania w kwestii rozwiązań emerytalnych dla służb mundurowych. Spieraliśmy się, dyskutowaliśmy, by w końcu dojść do konsensusu.

Ale efekty są marne: policjanci nie są zadowoleni z ustawy emerytalnej. Zabieracie im przywileje i nie dajecie nic w zamian.

Mówmy precyzyjnie. Przede wszystkim nic nie jest jeszcze postanowione, spotykamy się z zainteresowanymi, słuchamy wszystkich argumentów. Ale zmiany systemowe w kwestii ustawy emerytalnej są absolutnie konieczne. Tylko że trzeba takich zmian, dzięki którym policjantom będzie chciało i opłacało się pracować dłużej. No i trzeba je przeprowadzić tak, aby nie doszło do fali odejść z policji, co już przy różnego typu zawirowaniach się zdarzało. Ale powiedzmy sobie szczerze: państwa nie stać na produkowanie rzeszy młodych, zdrowych emerytów.

Ci emeryci dorabiają sobie w firmach ochroniarskich i na taksówkach.

Ale my zainwestowaliśmy w nich spore pieniądze. Są wykształceni i przygotowani do swojej pracy, a muszą szukać nowych źródeł utrzymania. Zupełnie niepotrzebnie.

Nowa ustawa w żaden sposób nie motywuje do tego, aby zostać w policji. Pieniądze marne, stres duży, a młodzi emeryci więcej dorobią na boku.
Pracując dłużej, funkcjonariusze służb będą mieli wyższe emerytury, bo obejmą ich wyższe podstawy naliczania, więc to nie jest tak, że pozostanie w policji nie będzie im się opłacało.

Mówi Pan jak polityk. A policjanci uważali Pana za swojego człowieka.

To dobrze uważają.

Zmienili zdanie, kiedy usiadł Pan na konferencji prasowej obok Schetyny i spokojnie słuchał tego, co on mówi o założeniach nowej ustawy emerytalnej, która - zdaniem policjantów - jest do kitu.

Bzdura. Jestem policjantem, ale muszę patrzeć znacznie szerzej przez pryzmat państwa. Przecież według nowej ustawy policjanci, którzy przepracowali 15 lat, mogą odejść ze służby na starych zasadach, ci, którzy pracują, mają wybór: mogą odejść na starych lub nowych zasadach, nowo przyjmowani nie mają już wyboru, ale zapracują na wyższe emerytury. No i powtarzam - nie biegniemy z tą ustawą do Sejmu, wciąż o niej rozmawiamy. Doskonale zdaję sobie sprawę ze specyfiki tej służby, nigdy nie byłem zwolennikiem tego, by system emerytalny służb mundurowych był identyczny jak ten np. nauczycieli czy urzędników. Policjanci pracują piątek - świątek, narażając swoje życie. Tu nie ma miejsca na dni wolne, złe samopoczucie. Jest telefon, jedzie się do pracy. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, bo sam tak pracowałem i pracuję, ale widzę szansę kompromisu. Dzisiejsze założenia ustawy są naprawdę niezłe. Wierzę, że damy możliwość ciekawej, spokojnej pracy tym, którym na niej zależy, a przy okazji ukrócimy pewną sferę cwaniactwa i kombinatorstwa.

Wokół ustawy o imprezach masowych, którą przygotowaliście w ministerstwie, też było dużo szumu. Zwłaszcza w kwestii możliwości sprzedaży alkoholu na stadionach. Czemu tak Wam na tym zależy? Przecież łatwiej pilnować trzeźwych, a nie pijanych kibiców.

Dopuszczaliśmy w ustawie możliwość sprzedaży alkoholu o bardzo małej zawartości do 4,5 proc., i to w określonych warunkach. Chcieliśmy trochę ucywilizować te imprezy, pójść w kierunku krajów Europy Zachodniej, gdzie na stadionie można sobie kupić piwo. No i, nie będę ukrywał, był to ukłon w stronę klubów sportowych, które dzięki temu mogły pozyskiwać sponsorów. Ale ponieważ parlamentarzyści zrobili z piwa straszny problem, tak, że przyjęcie całej ustawy stało pod znakiem zapytania, daliśmy spokój. Nie będziemy rozdzierać szat. Zależy nam, żeby ta ustawa weszła w życie, bo ułatwia działania organizatorom.

W jaki konkretnie sposób?

Łagodzi wymogi wobec organizatorów imprez artystycznych, bezpiecznych. Ogranicza ilość wymaganych dokumentów. Z drugiej strony wprowadza szereg wymogów dla organizatorów meczów piłkarskich, między innymi poprzez identyfikację kibiców.

Będzie wiadomo, że bilet kupił Jan Nowak?

Tak. I ten Jan Nowak będzie potem monitorowany także na stadionie. Ustawa daje większe uprawnienia służbom porządkowym, wprowadza tzw. stewardów, którzy pomagają organizatorom, rozładowując napięte sytuacje. Na rozrabiaków zostaną nałożone dotkliwe kary finansowe. Wprowadzamy tzw. zakaz klubowy, który daje klubom możliwość niewpuszczania na mecze tych kibiców, którzy nie stosują się do regulaminu klubu i obiektu.

W związku z oszczędnościami w resorcie też się Pan spierał z wicepremierem Schetyną?

Walczyliśmy obaj o budżet tak, aby cięcia w jak najmniejszym stopniu dotknęły policję. Byliśmy nawet u ministra finansów. Wszystkich dotknął kryzys, ale jak się przyglądam innym służbom, to w policji sytuacja jest najtrudniejsza. Dlatego szefowie policji kilka razy obracają w palcach każdą złotówkę, zanim ją wydadzą.

W komendach nie ma już papieru toaletowego, tonerów do ksero, nie będę wspominać o cukrze i kawie.

Cukru i kawy nigdy nie było. Ale musieliśmy odłożyć w czasie ustawę modernizacyjną, remonty i inwestycje. Szkolimy policjantów w jednostkach, a nie na wyjazdowych spotkaniach, oszczędzamy na delegacjach, analizujemy koszty prowadzonych śledztw i interwencji.

Ale benzyny nie da się przyoszczędzić. Chociaż minister Julia Pitera stwierdziła ostatnio, że patrole piesze będą nawet bardziej skuteczne od tych zmotoryzowanych.

Są pewne priorytety: pieniędzy nie może zabraknąć na wodę, prąd, systemy informacyjne i benzynę do radiowozów. Policja musi sprawnie funkcjonować. A jeśli chodzi o patrole piesze, to są one również potrzebne.

Powiedział Pan, że zostaje w ministerstwie, bo ma kilka rzeczy do zrobienia. Co Pan chce zrobić?

Mnóstwo rzeczy. Zintegrować działania służb, poprawić zarządzanie nimi, przygotować i wprowadzić lepsze prawo. Te wszystkie działania w końcowym efekcie będą skutkowały poprawą bezpieczeństwa obywateli. Chciałbym doprowadzić do sytuacji, kiedy praca w policji będzie przynosiła funkcjonariuszom większą satysfakcję.

Zmienili zdanie, kiedy usiadł Pan na konferencji prasowej obok Schetyny i spokojnie słuchał tego, co on mówi o założeniach nowej ustawy emerytalnej, która - zdaniem policjantów - jest do kitu.

Bzdura. Jestem policjantem, ale muszę patrzeć znacznie szerzej przez pryzmat państwa. Przecież według nowej ustawy policjanci, którzy przepracowali 15 lat, mogą odejść ze służby na starych zasadach, ci, którzy pracują, mają wybór: mogą odejść na starych lub nowych zasadach, nowo przyjmowani nie mają już wyboru, ale zapracują na wyższe emerytury. No i powtarzam - nie biegniemy z tą ustawą do Sejmu, wciąż o niej rozmawiamy. Doskonale zdaję sobie sprawę ze specyfiki tej służby, nigdy nie byłem zwolennikiem tego, by system emerytalny służb mundurowych był identyczny jak ten np. nauczycieli czy urzędników. Policjanci pracują piątek - świątek, narażając swoje życie. Tu nie ma miejsca na dni wolne, złe samopoczucie. Jest telefon, jedzie się do pracy. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, bo sam tak pracowałem i pracuję, ale widzę szansę kompromisu. Dzisiejsze założenia ustawy są naprawdę niezłe. Wierzę, że damy możliwość ciekawej, spokojnej pracy tym, którym na niej zależy, a przy okazji ukrócimy pewną sferę cwaniactwa i kombinatorstwa.

Wokół ustawy o imprezach masowych, którą przygotowaliście w ministerstwie, też było dużo szumu. Zwłaszcza w kwestii możliwości sprzedaży alkoholu na stadionach. Czemu tak Wam na tym zależy? Przecież łatwiej pilnować trzeźwych, a nie pijanych kibiców.

Dopuszczaliśmy w ustawie możliwość sprzedaży alkoholu o bardzo małej zawartości do 4,5 proc., i to w określonych warunkach. Chcieliśmy trochę ucywilizować te imprezy, pójść w kierunku krajów Europy Zachodniej, gdzie na stadionie można sobie kupić piwo. No i, nie będę ukrywał, był to ukłon w stronę klubów sportowych, które dzięki temu mogły pozyskiwać sponsorów. Ale ponieważ parlamentarzyści zrobili z piwa straszny problem, tak, że przyjęcie całej ustawy stało pod znakiem zapytania, daliśmy spokój. Nie będziemy rozdzierać szat. Zależy nam, żeby ta ustawa weszła w życie, bo ułatwia działania organizatorom.

W jaki konkretnie sposób?

Łagodzi wymogi wobec organizatorów imprez artystycznych, bezpiecznych. Ogranicza ilość wymaganych dokumentów. Z drugiej strony wprowadza szereg wymogów dla organizatorów meczów piłkarskich, między innymi poprzez identyfikację kibiców.

Będzie wiadomo, że bilet kupił Jan Nowak?

Tak. I ten Jan Nowak będzie potem monitorowany także na stadionie. Ustawa daje większe uprawnienia służbom porządkowym, wprowadza tzw. stewardów, którzy pomagają organizatorom, rozładowując napięte sytuacje. Na rozrabiaków zostaną nałożone dotkliwe kary finansowe. Wprowadzamy tzw. zakaz klubowy, który daje klubom możliwość niewpuszczania na mecze tych kibiców, którzy nie stosują się do regulaminu klubu i obiektu.

W związku z oszczędnościami w resorcie też się Pan spierał z wicepremierem Schetyną?

Walczyliśmy obaj o budżet tak, aby cięcia w jak najmniejszym stopniu dotknęły policję. Byliśmy nawet u ministra finansów. Wszystkich dotknął kryzys, ale jak się przyglądam innym służbom, to w policji sytuacja jest najtrudniejsza. Dlatego szefowie policji kilka razy obracają w palcach każdą złotówkę, zanim ją wydadzą.

W komendach nie ma już papieru toaletowego, tonerów do ksero, nie będę wspominać o cukrze i kawie.

Cukru i kawy nigdy nie było. Ale musieliśmy odłożyć w czasie ustawę modernizacyjną, remonty i inwestycje. Szkolimy policjantów w jednostkach, a nie na wyjazdowych spotkaniach, oszczędzamy na delegacjach, analizujemy koszty prowadzonych śledztw i interwencji.

Ale benzyny nie da się przyoszczędzić. Chociaż minister Julia Pitera stwierdziła ostatnio, że patrole piesze będą nawet bardziej skuteczne od tych zmotoryzowanych.

Są pewne priorytety: pieniędzy nie może zabraknąć na wodę, prąd, systemy informacyjne i benzynę do radiowozów. Policja musi sprawnie funkcjonować. A jeśli chodzi o patrole piesze, to są one również potrzebne.

Powiedział Pan, że zostaje w ministerstwie, bo ma kilka rzeczy do zrobienia. Co Pan chce zrobić?

Mnóstwo rzeczy. Zintegrować działania służb, poprawić zarządzanie nimi, przygotować i wprowadzić lepsze prawo. Te wszystkie działania w końcowym efekcie będą skutkowały poprawą bezpieczeństwa obywateli. Chciałbym doprowadzić do sytuacji, kiedy praca w policji będzie przynosiła funkcjonariuszom większą satysfakcję.

źródło - POLSKA
Polityka o biznesmenach z ZW NSZZ Policjantów KSP w Warszawie.
dzielnik
13.04.2009 | Poniedziałek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 20777
Oficjalne otwarcie nowoczesnej pracowni badań RTG - szpital MSWiA w Poznaniu.
dzielnik
08.04.2009 | Środa
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 20806
Posiedzenie Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych Województwa Wielkopolskiego.
dzielnik
07.04.2009 | Wtorek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 21521
Przyjęto zasady funkcjonowania Funduszu Prewencyjnego PZU !!!
dzielnik
07.04.2009 | Wtorek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 21184
Nerwowa reakcja Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji na statutowe działania NSZZ Policjantów w obronie interesów funkcjonariuszy !!!
dzielnik
04.04.2009 | Sobota
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 20700
Spotkanie związkowców służb mundurowych z Szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie ustawy emerytalnej !!!
dzielnik
03.04.2009 | Piątek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 21652
Komendant Główny Policji konsoliduje służby mundurowe - odpowiedź Federacji ZZ SM na apel o apolityczność !!!
dzielnik
03.04.2009 | Piątek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 20583
Apolityczność Policji w ocenie gen. insp. Andrzeja Matejuka, Komendanta Głównego Policji. Reakcja na apel ZG NSZZ Policjantów !!!
dzielnik
03.04.2009 | Piątek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 21474
Policjanci nie gęsi swój język i głos wyborczy mają !!!.
dzielnik
02.04.2009 | Czwartek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 21166
Co myśli gen. insp. Andrzej Matejuk Komendant Główny Policji o kryzysie, statystyce, miernikach i podleglych !!!
dzielnik
03.04.2009 | Piątek
wiecej >> dzilenik_solid Ilość wyświetleń: 20483
tytul_szukaj
tytul_zegar
16:00:02
tytul_kalendarz
Maj 2024
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
    12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031   
tytul_zwiazek
mapka
tytul_zwiazek
galeria
tytul_zwiazek
Jak oceniasz dotyczasowe deyzje Komendanta Głównego Policji?
Dobrze
Źle
Nie mam zdania
dzielnik


ZW NSZZ P - 11 maja 1990 roku, jeden dzień po ogłoszeniu i wejściu w życie uchwalonej w dniu 6 kwietnia 1990 r. ustawy o Policji, Sąd Wojewódzki w Warszawie postanawia wpisać NSZZ P do rejestru związków zawodowych!