Ileż w tej filigranowej dziewczynie hartu ducha i siły! Przekonał się o tym rosły bandzior, który postanowił obrabować drobną kobietę wypłacającą pieniądze z bankomatu. Nie dał rady! Na nic zdała się ucieczka! Chwilę później leżał już potulnie na chodniku i czekał na radiowóz, którym przyjechali... koledzy napadniętej.

W pięciotysięcznym Sierakowie (Wielkopolska) starszą sierżant Olgę Małecką (33 l.) znają wszyscy. Przywykli już do widoku drobnej dziewczyny w policyjnym mundurze. Tego jednak dnia pani sierżant wracała do domu po cywilnemu. Dla mierzącego ponad 190 centymetrów mieszkańca pobliskiej Góry Arkadiusza S. (41 l.) wchodząca do pomieszczenia z bankomatem przy miejscowym banku drobna kobieta wydawała się łatwą ofiarą. Pewny siebie stanął w drzwiach i ryknął ,,Dawaj forsę''.

Ale kobieta ani myślała dzielić się z nim ciężko zarobionym groszem. Zaskoczony taką reakcją próbował jeszcze wydrzeć pieniądze z jej ręki, ale nic nie wskórał. W końcu zdesperowany uderzył niedoszłą ofiarę i rzucił się do panicznej ucieczki.

Pani sierżant nie zamierzała odpuścić łobuzowi i ruszyła za nim w pościg. - Biegłam a jednocześnie dzwoniłam do dyżurnego - wspomina Olga Małecka.

W pogoni pomógł przypadkowy przechodzień, który zastąpił drogę napastnikowi. Po krótkim pościgu obezwładniony a jeszcze bardziej oszołomiony takim obrotem sprawy bandzior został klasycznie powalony na ziemię i jedyne, co mógł robić to wsłuchiwać się w dźwięk syreny zbliżającego się radiowozu.

Za napad grozi mu do dziesięciu lat więzienia. A bohaterska policjantka skromnie kwituje to co się stało: - Wiele kobiet tak by postąpiło na moim miejscu - mówi.

źródło: nasygnale.pl

To dla Ciebie Olu