"Przywileje kosztem najsłabszych"

"Związkowcy domagający się dodatkowych pieniędzy na dzieci, bezrobotnych, podniesienia płacy minimalnej i obniżki akcyzy na benzynę powinni się uderzyć w pierś i zapytać: Czy to nie my doprowadziliśmy do absurdalnych przywilejów, które rozsadzają budżet? Czy to nie my blokujemy reformy, które pozwoliłyby pomóc potrzebującym? Czy to nie my żerujemy na budżecie i dlatego nie można pomóc najsłabszym?" - to tylko jeden fragment tego artykułu, jest ich niestety więcej:

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/527782,po_strajku_solidarnosci_przywileje_kosztem_najslabszych.html

Problem w tym, że autor tego artykułu w przeciwieństwie do swoich starszych kolegów, którzy piszą dla pieniędzy - sprawia wrażenie, jakby wierzył w to, co pisze. W te wszystkie dyrdymały o równym podziale i o tym, że oszczędności wynikające z odebrania uprawnień emerytalnych górnikom i policjantom zostałyby przeznaczone na stworzenie nowych miejsc pracy, czy czegoś równie iluzorycznego. Olśniewająca naiwność.