Z KPP w Sztumie do związku pisarzy

Policjanci z KPP w Sztumie mają obowiązek sporządzania notatek z każdego pouczenia - donosi Dziennik Bałtycki w artykule Anny Sztym zatytułowanym "Policjanci muszą się tłumaczyć z każdego pouczenia"

Obowiązek sporządzania notatek służbowych z każdego pouczenia z uzasadnieniem odstąpienia od nałożenia mandatu wynika z polecenia służbowego wydanego przez komendanta. Policjanci nie literaci - zamiast ślęczeć po godzinach nad wypełnieniem notatki według określonego wzoru wolą już nakładać mandaty.
W tej sprawie interweniował u komendanta przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów woj. Pomorskiego - Józef Partyka, gdyż zrzeszeni w związku policjanci twierdzą, iż zostali pośrednio zmuszeni do zwiększenia liczby nakładanych mandatów.

Komendant nie uważa, żeby polecenie wymuszało wydłużenie pracy funkcjonariuszy i twierdzi, że pisanie notatek przyczyni się do zwiększenia znajomości kodeksu wykroczeń i zweryfikowania znajomości przepisów wśród policjantów i dodaje, że jeśli zamieszczone w notatce powody pouczenia nie będą wskazywać jednoznacznie na możliwość zastosowania takiego środka, będzie można takie błędy wyeliminować.
Pada też argument, że pisanie notatek pozwoli na unikanie posądzeń o przyjmowanie korzyści majątkowych za odstąpienie od ukarania mandatem.

Przypomnijmy, że trwa protest policjantów przeciw zamrożeniu płac, polegający właśnie na udzielaniu pouczeń i wstrzemięźliwym stosowaniu karania mandatami. Jednak, jak podkreślają protestujący policjanci - cała akcja dzieje się w ramach obowiązujących przepisów i na pewno na taryfę ulgową nie może liczyć nikt, kto wypełnił znamiona kwalifikujące do nałożenia mandatu.

Czy rzeczywiście Komendant Powiatowy Policji w Sztumie kierował się wyłącznie chęcią podniesienia poziomu wiedzy kodeksowej funkcjonariuszy? - przecież już samo to stwierdzenie sugeruje dziennikarzom, że policjanci nie znają przepisów...

Czy rzeczywiście notatki mogą zabezpieczyć policjanta przed oskarżeniem o przyjęcie korzyści majątkowej? W aspekcie choćby wyroku na policjantów w Kędzierzynie Koźlu - gdzie sędzia uwierzył bandycie lekceważąc zeznania policjantów - to miałby się przejmować bardziej jakąś notatką?

Jest przykre i przygnębiające, że przełożeni miast wspierać podległych funkcjonariuszy w słusznym proteście przeciw zamrożeniu i tak rażąco niskich uposażeń - imają się działań zmierzających do stłumienia protestów. Choć przecież nie istnieje żaden przepis, który by ich zmuszał do takiego działania. No i dodajmy, że jeśli policyjni związkowcy wywalczą podwyżki (co na ostatnim posiedzeniu zespołu związkowo - rządowego minister Rapacki zapowiedział), to i komendanci z nich skorzystają. W tej sytuacji działania niektórych komendantów trudno określić inaczej, niż piłowanie gałęzi na której wszyscy siedzimy...

Idąc dalej tropem rozumowania pana Komendanta z KPP w Sztumie - jeśli notatka o zastosowaniu pouczenia nie zostanie zaakceptowana, to przecież już nie da się pouczenia przywrócić do życia w postaci mandatu. Lex prospicit, non respicit - nie może więc w tym przypadku chodzić o poprawę czegokolwiek, lecz wyłącznie o wyciągnięcie konsekwencji...

Logiczną konsekwencją tego polecenia będzie także napisanie kolejnej notatki wyjaśniającej... notatkę. I tak funkcjonariusze, których i tak brakuje na ulicach, zamiast pilnować porządku i chronić społeczeństwo będą pisać notatki.

Z pozdrowieniami od Związku Literatów Polskich (jp)