Policjanci będą musieli oszczędzać prąd, paliwo, a nawet papier toaletowy. Szukające pieniędzy na podwyżki pensji MSWiA drastycznie obetnie komendom wydatki. - Tak krawiec kraje, jak mu materii staje - tłumaczy ministerstwo.

W styczniu zmuszeni do oszczędzania komendanci zakręcą kaloryfery, w lutym poproszą o zmniejszenie zużycia wody w toaletach, w marcu zakażą używania czajników bezprzewodowych i wykręcą co drugą żarówkę, w kwietniu odetną połowę linii telefonicznych, w maju wstrzymają policjantom delegacje, a w czerwcu zdecydują, że radiowozy będą wyjeżdżały tylko do zgłoszeń związanych z zagrożeniem życia. W efekcie w lipcu z policji odejdzie kilka tysięcy zdegustowanych policjantów.

- To nie scenariusz kolejnego odcinka "13 posterunku", lecz realny obraz stojącej na skraju zapaści policji roku 2009 - ostrzega Wiesław Budak, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Katowicach i członek zespołu negocjującego policyjny budżet.

12-tysięczną armię śląskich policjantów czeka prawdziwy szok. W projekcie przyszłorocznego budżetu o 120 milionów zł zmniejszono wydatki na paliwo, telefony, wodę, prąd, ogrzewanie, a nawet papier toaletowy dla komend w całym kraju. Powód? MSWiA przesunęło te pieniądze na podwyżki płac policjantów.

- Nie mieliśmy wyjścia. Na czymś trzeba oszczędzić, a dobry krawiec tak kraje, jak mu materii staje - tłumaczy Jarosław Buczek z biura prasowego MSWiA.

Budak: - To uwłaczające, żeby w kraju należącym do Unii Europejskiej dokonywać takich wyborów.

Policja jest przyzwyczajona do oszczędzania, bo od trzech lat obcina się jej pieniądze na utrzymanie jednostek. Jednak zdaniem komendantów, którzy już w marcu tego roku dostali rozkaz obniżenia wydatków, dalsze oszczędzanie uniemożliwi skuteczne ściganie przestępców.

- W połowie przyszłego roku nie będzie już nas na to stać. Tylko jak to powiedzieć człowiekowi, który dzwoni i prosi o szybką interwencję - pytają szefowie policji w śląskich i zagłębiowskich miastach. Już teraz w dużych komendach w regionie tylko kilka linii telefonicznych ma wyjście na miasto lub połączenia komórkowe (w komisariatach tylko jedna), ograniczono dostęp do internetu, tonery, papier do drukarek i papier toaletowy policjanci przynoszą z domów, a paliwo jest ściśle racjonowane.

Komenda wojewódzka w Katowicach, największa policyjna jednostka w kraju, nie chce komentować finansowych planów MSWiA. Jednak planowane na przyszły rok oszczędności mocno w nią uderzą. Z naszych informacji wynika, że katowicki garnizon na wydatki dostanie 12 mln zł mniej niż w tym roku. To poważny problem, bo roczne rachunki śląskiej policji za prąd wynoszą 4 mln zł, za telefony 3 mln zł, a paliwo 16 mln zł. Ich zmniejszenie jest już praktycznie niemożliwe.

- Mamy nowoczesne systemy namierzania GPS, dostęp do bazy danych Interpolu, a ja będę musiał prosić chłopaków, żeby nie zapalali światła lub nie spuszczali wody, jak zrobią siku? - pyta jeden z wysokich rangą oficerów policji.

Komendanci nie mają wątpliwości, że dalsze zaciskanie pasa spowoduje, że wsparcia finansowego będą musieli szukać w stowarzyszeniach, fundacjach, bankach, firmach ubezpieczeniowych lub samorządach. Ich zdaniem takie stawianie sprawy jest jednak uwłaczające, bo robi z nich żebraków. 

źródło - Gazeta Wyborcza