Dwaj młodzieńcy pomalowali farbą radiowóz. Za zniszczenie auta grozi im grzywna. W poniedziałek patrol policji został wezwany na interwencję do jednego z marketów na Umultowie. Funkcjonariusze zaparkowali przed sklepem, weszli do środka. Gdy po pewnym czasie wychodzili z marketu, zobaczyli dwóch młodzieńców stojących przy służbowym fordzie transicie. Mężczyźni czaili się przy tylnych drzwiach pojazdu.

Policjanci szybko podbiegli do auta, by sprawdzić, co robią podejrzewani. Złapali ich, a na tylnych drzwiach zobaczyli wymalowany czarną farbą napis "..::CENZURA::..".

- Możemy się domyślać, że nie oznacza to "chwała wam dzielni policjanci" - komentują funkcjonariusze. Jak mówią, podobne napisy nie robią już na nich wrażenia. - Mimo błędu ortograficznego, wszyscy wiedzą o co chodzi - przypominają inne "psikusy", które wyrostki starały się robić policjantom. Kiedyś na zaparkowanym radiowozie poustawiano butelki po tanim winie, innym razem spuszczono z kół powietrze. Chuligani działali, gdy patrol przeprowadzał interwencje i tylko na kilka, kilkanaście minut opuszczał auto. "Dowcipnisie" szybko byli więc, tak jak w poniedziałek, wyłapywani.

- 20-letni Tomasz B. z Lublina i 19-letni Paweł R. z Poznania zostali przewiezieni do komisariatu, gdzie są rozliczani - mówi Anna Furmanowska z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Kartoteki obu mężczyzn pękają w szwach: są tam zapiski o rozbojach, kradzieżach i włamaniach, w które byli zamieszani. 


źródło - Głos Wielkopolski