11 sierpnia 2010 r. w siedzibie Federacji Związków Zawodowych Pracowników PKP w Warszawie odbyło się posiedzenie Prezydium Forum Związków Zawodowych. Gościem posiedzenia był minister-członek Rady Ministrów Michał Boni, który na wniosek przewodniczącego Forum Tadeusza Chwałki podzielił się informacjami na temat działań rządu PO-PSL. W swojej wypowiedzi M. Boni poruszył następujące kwestie: konstrukcja budżetu na 2011 rok, podniesienie wysokości płacy minimalnej w Polsce, stan dialogu społecznego, prywatyzacja przedsiębiorstw na drodze akcjonariatu pracowniczego, otwarte fundusze emerytalne i reforma systemu ubezpieczeń społecznych oraz sytuacja w Polskich Kolejach Państwowych. Boni kwestie te omowił w następujący sposób:
1. Budżet państwa na 2011 rok. Zdaniem Michała Boniego, wyniki gospodarcze Polski są nienajgorsze; mimo światowego kryzysu gospodarczego kraj osiąga permanentny wzrost gospodarczy, który w 2011 roku planowany jest na poziomie ponad 3,5% PKB. Z uwagi jednak na zagrożenia związane z sytuacją gospodarczą Grecji, które determinują całą sytuację europejską, konieczne jest zachowanie daleko idącej ostrożności. W tym celu zadaniem rządu jest niedoprowadzenie do przekroczenia zadłużenia publicznego w wysokości 55% PKB. Można tego uniknąć poprzez zwiększenie dochodów budżetu, nie wprowadzając koniecznych oszczędności, które mogłyby się odbić na najuboższych. Zapowiadana podwyżka podatków pośrednich (VAT) nie odbędzie się kosztem najuboższych, bowiem nastąpi obniżenie podatku na najbardziej podstawowe produkty oraz waloryzacja emerytur i rent.
2. Wzrost płacy minimalnej. Rząd zaplanował wzrost płacy minimalnej w 2011 roku do 1386 zł i w czasie kryzysu – zdaniem ministra – jest to sukces. W obecnej sytuacji nieodpowiedzialnym jest mówienie o płacy minimalnej na poziomie 1400-1500 złotych, zresztą wyższa płaca minimalna powoduje wzrost szarej strefy. Dyskusja na temat ścieżek dojścia do płacy minimalnej na poziomie 50% średniego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej powinna mieć charakter otwarty, choć nie wiadomo jak ogólnie na podniesienie płacy minimalnej zapatruje się Ministerstwo Finansów.
3. Dialog społeczny. Rząd Donalda Tuska konsultuje z partnerami społecznymi wszystkie ustawy i rozporządzenia, które są przyjmowane przez Radę Ministrów. Konsultacje społeczne to wartość sama w sobie, choć zdarzają się uchybienia w poszczególnych resortach. Niektóre resorty narzekają, że konsultowanie założeń do projektów wydłuża cały proces legislacyjny, dlatego powinniśmy – rząd i związki zawodowe – umówić się w sprawie trybu konsultacji.
Słowa Michała Boniego spotkały się z ripostą przewodniczącego FZZ Tadeusza Chwałki. Zdaniem związkowców w Polsce, mówił, nie istnieje dialog społeczny, pozoruje się tylko – zgodnie z wymogami ustaw – konsultacje i liczenie z głosem społecznym. Przy ustalaniu wskaźników przez Trójstronną Komisję strona rządowa nie zostawia żadnego pola negocjacyjnego, przy aplauzie organizacji pracodawców przedstawia swoje propozycje w charakterze informacji i dyrektywy; często również przedstawiciele strony rządowej nie są odpowiednio umocowani do podejmowania jakichkolwiek decyzji. Tak było w przypadku ustalanie wysokości płacy minimalnej w 2011 roku, jak również waloryzacji emerytur i rent. Minister Julia Pitera nawet nie wie o obowiązku przeprowadzania konsultacji społecznych z organizacjami pracodawców i związkami zawodowymi, co wyszło na jaw przy okazji prac nad ustawą o lobbingu. Notorycznie pomijane w konsultacjach są Forum Związków Zawodowych i Business Centre Club-Związek Pracodawców.
Przewodniczący T. Chwałka podkreślił ponadto, że z punktu widzenia związków zawodowych podniesienie płacy minimalnej docelowo do 50% średniego wynagrodzenia brutto jest sprawą kluczową, zresztą przed kilkoma laty, za czasów gdy premierem rządu był Jarosław Kaczyński, zostało podpisane porozumienie między stroną rządową a związkami zawodowymi w tej sprawie. Poważne traktowanie partnera może następować tylko wtedy, gdy ten wywiązuje się ze swoich deklaracji i porozumień. T. Chwałka dodał również, że szafowanie kryzysem gospodarczym i niesprzyjającą sytuacją gospodarczą w kontekście płacy minimalnej jest wygodnym wybiegiem nie mającym jednak nic wspólnego z rzeczywistością – pracodawcy koszty kryzysu przerzucili na barki pracowników, z oficjalnych ustaleń posiadają depozyty na kwotę ponad 140 mld złotych.
Minister M. Boni raz jeszcze zadeklarował potrzebę czasu na rozpoczęcie negocjacji nad podniesieniem płacy minimalnej oraz zadeklarował się do przygotowania instrukcji dla resortów ministerialnych w sprawie właściwego trybu prowadzenia konsultacji społecznych i wykazu organizacji partnerów społecznych. Zapewnił jednocześnie, że rząd nie pracuje nad zakazem pracy dla emerytów, którzy obierają świadczenie, jak to wielokrotnie było prezentowane w mediach.
4. Prywatyzacja przedsiębiorstw na drodze akcjonariatu pracowniczego. Na wniosek Dariusza Trzcionki i Sławomira Wręgi (Zakłady Azotowe „Puławy”), poruszających sprawę dyskryminowania przez przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa spółek pracowniczych w procesie prywatyzacji, minister Michał Boni zadeklarował przygotowanie na początku września spotkania przedstawicieli wszystkich chętnych spółek pracowniczych z przedstawicielami ministerstw skarbu i gospodarki w tej sprawie.
5. Otwarte fundusze emerytalne i reforma systemu ubezpieczeń społecznych. W tym temacie Michał Boni krytycznie wypowiedział się o projektach minister pracy i polityki społecznej Jolanty Fedak na reformę systemu emerytalnego a także – pośrednio – wobec propozycji związków zawodowych, które podobnie jak minister J. Fedak chcą przyznać obywatelom prawo wycofania się z systemu prywatnych otwartych funduszy emerytalnych i prawo powrotu do I filaru, czyli oszczędzania na przyszłą emeryturę w państwowym Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Po 10 latach istnienia systemu emerytalnego w obecnym kształcie, zdaniem M. Boniego, należy wprowadzić korekty do systemu, ale nie jego reformę. Widzi cztery rodzaje możliwych do wprowadzenia korekt: likwidacja akwizycji, wprowadzenie tzw. realnego benchmarku dla OFE, który usprawniłby rywalizację między funduszami, zmniejszenie opłat pobieranych przez OFE do 2% (z obecnych 3,5%) oraz rozróżnienie na fundusze „stabilne” i „dynamiczne” w zarządzaniu pieniędzmi przyszłych emerytów. Korekty te uporządkowałyby, jego zdaniem, obecny system emerytalny, a wszystkie inne projekty zmian, jakie się przedstawia publicznie są de facto demontażem systemu opartego na prywatnych funduszach emerytalnych i oznaczają, jak się łatwo można domyśleć, upadek powszechnego systemu emerytalnego i nieuchronną krzywdę dla przyszłych pokoleń.
6. Sytuacja w grupie Polskich Kolejach Państwowych. Minister M. Boni przyznał się do niekompetencji w znajomości sytuacji polskich kolei, stąd ta problematyka została zarysowana przez Włodzimierza Szterna (wiceprzewodniczącego Forum Związków Zawodowych) i Dariusza Browarka (wiceprzewodniczącego FZZP PKP), zastępującego na posiedzeniu Prezydium FZZ członka tego gremium – Stanisława Stolorza.
W obecnej sytuacji, zdaniem mówców, polska kolej trapiona jest przez dwa zjawiska – problem niezabezpieczenia przez rząd (Ministerstwo Infrastruktury) pieniędzy na naprawę dróg kolejowych po powodzi, którą to z własnych pieniędzy będą musiały przeprowadzić spółki Grupy PKP S.A., oraz problem restrukturyzacji w spółkach kolejowych. Prezes spółki PKP Intercity Grzegorz Mędza chce zwolnić 1/3 załogi, co doprowadziło do usztywnienia postawy związków zawodowych. Załogi pracownicze nie wyrażają zgody na takie zmiany, zwłaszcza, że już i tak dobrowolnie poddały się w poprzednich latach zaciskaniu pasa rezygnując z podwyżek i premii. Jednocześnie nie przeznacza się pieniędzy na Program Dobrowolnych Odejść, by choć w drobnym zakresie załagodzić społeczne koszta restrukturyzacji.
Minister Michał Boni po wysłuchaniu informacji o sytuacji w spółkach PKP stwierdził, że „polskim kolejom brak gospodarza” i zobowiązał się zorganizować spotkanie reprezentacji pracowniczej z właściwymi resortami w sprawie zażegnania narastającemu konfliktowi w spółkach. Podobnie jak spotkanie w sprawie akcjonariatu pracowniczego, miałoby się ono odbyć na początku września. Co z zaplanowanych spotkań wyniknie – zobaczymy. Wszystko jednak wskazuje na to, że determinacji załóg pracowniczych one nie osłabią.
Opracował: Piotr Strębski
|