W cyklicznej audycji EKG - realizowanej w radio TOK.FM przez Tadeusza Mosza odbyła się wczoraj rozmowa na tematy służb mundurowych z udziałem J.K. Bieleckiego, prof. E. Mączyńskiej i Jana Króla.
Audycję opatrzoną podtytułem: "Od pana redaktora spodziewamy się najtrudniejszych pytań" rozpoczął tasiemcowy wywód prowadzącego red. Tadeusza Mosza skierowany w formie pytania - do J.K. Bieleckiego (cytujemy wiernie z nagrania):
"...To będzie trudne pytanie, panie premierze; dlaczego się boicie reformy mundurówek? Mundurówki dopiero po wyborach. Emerytury mundurowe nie będą w ZUS. Staż uprawniający do otrzymania świadczenia wynosi 25 lat, resztę szczegółów reformy uzgodni nowy rząd. Rząd i związki zawodowe poinformowały, że przerywają rozmowy na temat emerytur mundurowych na czas kampanii. Związkowcy nie zgodzili się na wprowadzenie minimalnego wieku uprawniającego do uzyskania emerytury na poziomie 55 lat. Postulują, by było to 50 lat. Rząd proponował 55, związkowcy 50 lat i na emeryturę. Po wczorajszym spotkaniu obie strony wydały komunikat; zgodziły się w nim co do spraw zasadniczych. Najważniejszy punkt jest taki, że zostanie utrzymany odrębny system ubezpieczeń mundurowych i nie ma mowy o wcieleniu go do powszechnego systemu ZUS.Nowy wynegocjowany system będzie obowiązywał tylko przyjętych do służby, inni będą mogli do niego przystąpić dobrowolnie. Związkowcy zgadzają się na wydłużenie stażu uprawniającego do uzyskania emerytury mundurowej z obecnych 15 do 25 lat. Reszta porozumienia ma być wypracowana z nowym rządem. Chodzi między innymi o podstawę wymiaru emerytury. Obecnie wynosi ona 75 % ostatniego wynagrodzenia, związkowcy chcą podniesienia jej do 85 % po 35 latach służby. Rząd nie jest temu przeciwny.
Proszę państwa, kiedy poprzednio dyskutowaliśmy na temat emerytur służb mundurowych ukazał się taki komunikat związku zawodowego policjantów w Poznaniu, można powiedzieć, że to był taki w stylu esbeckim raport na temat tego, o czym tutaj mówiliśmy - brzmiał jak donos ten raport. Ja go dostałem od pani prof. Elżbiety Mączyńskiej, bowiem ona się wypowiadała w tej sprawie. Jeśli chcecie teraz napisać związkowcy - ja potem dostałem, to był właściwie obelżywy raport pod naszym adresem. Jakbyśmy nie mieli prawa się wypowiadać w tej kwestii, bowiem związkowcy zakwestionowali to co ja mówię, bo ja miałem wątpliwość dlaczego związkowcy w ogóle decydują o systemie przyszłych policjantów i zadałem takie pytanie - dlaczego to szeroka publiczność - 14 milionów pracujących nie może negocjować z rządem swojego systemu emerytalnego, tylko Sejm, wybrany Sejm - organ przedstawicielski uchwala określone ustawy i wymyśla system emerytalny dla całej reszty. Czy to nie jest zbyt daleko idący kompromis już w tej chwili panie premierze - miało być 25 lat, znaczy się 55 lat - do 55 lat - skracamy ten wiek emerytalny, 85 %, jeśli tak to normalnie pracujący człowiek usłyszy - no pracuję 40 lat i zapowiadają mi, że ja dostanę 35 % ostatniej mojej płacy, a tutaj z budżetu 85 %, na Boga, coś tutaj jest nie tak!
Jan Krzysztof Bielecki - No panie redaktorze, wydaje mi się, że odpowiedź jest prosta, że lepiej niczego nie robić w pośpiechu i myślę, że dlatego te prace zostały zatrzymane. A równocześnie jest dosyć interesująca sprawa, że związkowcy wypowiadają się o przyszłych pracownikach, którzy niekoniecznie muszą być związkowcami - to może nasza taka specyfika. Natomiast jest też bardzo dużo lęku wśród policji, bo jak gdyby cały czas nie dostrzegają tego, że propozycja rządowa polega na tym, że musimy od jutra zbudować nowy system, żeby nie być w sprzeczności z konstytucją. Ten system musi być rozsądny i jeżeli chcecie to będziecie w starym a jeżeli chcecie inaczej, to możecie być w nowym. Zdaje się, że taki prosty przekaz zupełnie się nie przebił do świadomości, więc już zostawmy lepiej w spokoju to wszystko jest gorączka wyborcza, każdy tu będzie próbował z tego własną pieczeń upiec - ktoś będzie musiał niewątpliwie do sprawy wrócić.
Jan Król - my tutaj będziemy się różnić z Janem Krzysztofem ponieważ uważam, że 4 lata kolejne zostały stracone w tej sprawie. Ja przypomnę, że minister Schetyna, jako minister SWiA podjął temat, potem gdzieś on został rozmyty a pan minister został zmieniony. Michał Boni jeszcze niedawno zapowiadał, że sprawa będzie rozstrzygnięta przed wyborami i powiedzmy sobie szczerze, straciliśmy już 15 lat w tej sprawie, bo to można było załatwić dużo dawniej i kolejne 4 lata stracone, ja a'propos właśnie jakości rządzenia, ale to jest właśnie taki obszar, który pokazuje, że nie jest dobra. Paradoks polega na tym - mój znajomy oficer policji przeszedł na emeryturę w wieku 47 lat, proszę sobie wyobrazić, że on dostał emeryturę wyższą niż pensję ostatnią. Ponieważ tam jest taki mechanizm, że liczy się też taki dodatek i w momencie kiedy jest decyzja o przejściu na emeryturę, dają maksymalną wysokość tego dodatku, który wchodzi do podstawy emerytury. I on mówi - jest to sytuacja nienormalna, ja chciałbym jeszcze pracować, co więcej - okazuje się że jest to paradoks. Nie tylko, że wyższą dostają emeryturę aniżeli pensja ostatnia. I to jest paradoks całego tego systemu i znowuż kolejne 4 lata straciliśmy i w ciągu pierwszego półrocza po wyborach żeby ta sprawa została załatwiona.
E. Mączyńska - Ale to pewnie nie będzie, bo to jest sprawa trudna...
J. Król - ależ pani profesor, czy nie będzie kandydatów do policji, jak będzie nowy system obowiązywał? No będą! Skądś to założenie funkcjonuje, że policja się rozleci.
T. Mosz - trzeba powiedzieć sobie wprost policjanci są nędznie opłacani i co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości i stąd być może, raczej na pewno stąd, jest ten taki roszczeniowy stosunek do przyszłości, do przyszłych emerytur, żeby ona była w miarę wysoka, ponieważ ta podstawa, od które się liczy nie jest
E. Mączyńska - pensje policjantów sa bardzo niskie. Ale nie tylko chodzi o pensje chodzi o ich wyposażenie o ich warunki pracy, wystarczy się przejść na jakiś posterunek i zobaczyć jak oni są wyposażeni (śmiech) - no naprawdę przy takim wyposażeniu nie mają często szans z bandytami - to dodatkowo powoduje, że ten zawód jest obarczony jednak dużym ryzykiem.
J. Król - poza tym pokutuje taki model życia, który jest bardzo powszechny w Polsce, ja trochę po terenach i Warmii i Mazur jeździłem w czasie wakacji - Pomorze też, masę ludzi spotkałem pracujących - ale emerytów. To jest ten model - być na emeryturze i pracować - Każdy z policjantów potem będzie pracował. Agencje ochrony - to jest jakieś 300 tysięcy ludzi w Polsce a policjantów około 100 tysięcy. Z tym trzeba warto by skończyć.
E. Mączyńska - trudno oczekiwać, żeby 40-letni mężczyzna nie pracował,
Mosz - proszę państwa na temat emerytur policyjnych będzie jeszcze dzisiaj mowa w radiu TOK. FM - po godzinie 16-tej będzie w radiu gościł przewodniczący niezależnego związku zawodowego policjantów pan Duda i pewnie trochę szerzej na ten temat się wypowie z punktu widzenia oczywiście związków zawodowych..."
http://www.tokfm.pl/Tokfm/10,103168,10203976,__Od_pana_redaktora_spodziewamy_sie_najtrudniejszych.html
W zasadzie trudno jest wyjaśniać i komentować po raz drugi wypowiedzi, które świadczą o tym, że osoby do których wyjaśnienia skierowano, albo ich nie przeczytały w ogóle, albo ich nie przeczytały ze zrozumieniem...
Otóż w poprzedniej audycji red. Mosz i jego rozmówcy podobnie jak dzisiaj, kontestowali prawo związkowców do prowadzenia negocjacji w sprawie systemu emerytalnego służb mundurowych i prawo do ustalania zasad emerytalnych dla przyszłych funkcjonariuszy, przez obecnie znajdujących się w służbie.
Przeto wyjaśniliśmy, iż to prawo związkowców wynika z ustawy o związkach zawodowych. Jeśli natomiast chodzi o ustalanie zasad dla przyszłych funkcjonariuszy, przez obecnych, co tak bardzo razi dyskutantów T. Mosza - warto zwrócić uwagę na brak logiki tego zarzutu. - Wystarczy zestawić dwa zdania z wypowiedzi J.K. Bieleckiego "A równocześnie jest dosyć interesująca sprawa, że związkowcy wypowiadają się o przyszłych pracownikach, którzy niekoniecznie muszą być związkowcami" i następne zdanie - "Ten system musi być rozsądny i jeżeli chcecie to będziecie w starym a jeżeli chcecie inaczej, to możecie być w nowym" (sic!)
Więc, ujmijmy to tak panie redaktorze i panie premierze - związkowcy negocjują przyszłe zasady nie tylko dla przyszłych funkcjonariuszy, ale również dla tych, którzy są obecnie w służbie i zechcą może wybrać nowe zasady, a negocjuje z nimi rząd, bo tak ma przykazane w ustawie o związkach zawodowych, którą również uchwalił - zacytujmy słowa red. Mosza - "Sejm, wybrany Sejm - organ przedstawicielski uchwala określone ustawy i wymyśla system emerytalny dla całej reszty".
Otóż "Wymyślił Sejm" także ustawę o związkach zawodowych, której mógł nie znać red. Mosz, ale powinien był znać występujący wówczas w audycji członek Komisji Trójstronnej Jeremi Mordasewicz. Pomijam, już fakt, iż właśnie pogardliwe wypowiedzi J. Mordasewicza o związkowcach sprowokowały ripostę przewodniczącego ZG NSZZ Policjantów Antoniego Dudy.
Na tę ripostę odpowiedział wówczas na adres Zarządu Głównego NSZZ Policjantów uprzejmym listem red. Mosz, nie znajdując w tej ripoście żadnych "obelżywości", więc tym bardziej trudno zrozumieć, dlaczego obraża teraz naprawdę w obelżywych słowach ludzi, którzy zakładając ponad 20 lat temu w Poznaniu Niezależny i Samorządny Związek Zawodowy Policjantów - narażali zdrowie i życie i byli prześladowani m.in. właśnie przez organizację, do której ich obecnie redaktor przyrównuje.
Reakcję Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów zamieszczamy w osobnym artykule obok.
(jp)
