Okres | Wizyt | Odsłon |
Dziś | 50 | 103 |
Wczoraj | 259 | 741 |
Ostat tydzień | 1734 | 4513 |
Ostat. dwa tyg. | 3544 | 8682 |
Ostat. miesiąc | 7796 | 18821 |
Ostatni rok | 94625 | 233965 |
Razem | 1956568 | 4242126 |
07.06.2013 | Piątek
Komendant ma się dobrze, policjantka ukarana, ale minister ds. równego traktowania nie interweniuje
Gen. Leszek Marzec (Fot. Rafał Mielnik / Agencja Gazeta)
Gen. Leszek Marzec, komendant wojewódzki w Opolu, został nagrany w swoim gabinecie, gdy rozmawiał z podwładną, oficerem komendy wojewódzkiej. Rozmowa odbyła się w listopadzie 2012 r.
Trwająca 18 minut rozmowa wygląda na sprzeczkę pary kochanków, z pikantnymi szczegółami. Rozmawiali też o innych policjantach. O zmianie rzecznika prasowego, który potem rzeczywiście stracił pracę, i policjancie, który miał jeździć "na prostytutki radiowozem".
Nagranie tej rozmowy anonimowa osoba przesłała do niektórych mediów i kilku posłów. 23 maja treść ujawnił "NTO", lokalny dziennik na Opolszczyźnie.
Marzec został wezwany do Warszawy. Po krótkiej rozmowie komendant główny go zdymisjonował. - Powód to utrata zaufania - tłumaczył inspektor Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP. Marzec złożył wniosek o odejście na emeryturę. Został błyskawicznie przyjęty. Generał emeryturę ma całkiem sporą, przynajmniej 10 tys. zł miesięcznie. Dostał też odprawę w wysokości ok. 80 tys. zł
Jeszcze tego samego dnia, gdy Marzec przechodził na emeryturę, p.o. szefa opolskiego garnizonu insp. Jan Lach wezwał na rozmowę policjantkę, po czym zdecydował o wszczęciu wobec niej postępowania dyscyplinarnego. Jest zawieszona w wykonywaniu obowiązków służbowych na trzy miesiące, w tym czasie traci pół pensji. Pracuje w policji od 13 lat, nie może więc odejść na emeryturę. Grozi jest wydalenie z szeregów za naruszenie etyki zawodowej.
Dlaczego wobec gen. Marca nie było postępowania dyscyplinarnego? Komenda Główna Policji przekonuje, że dlatego, iż prawo uniemożliwia wykorzystywania w postępowaniu dyscyplinarnym materiałów dowodowych zdobytych w nielegalny sposób. - A taki charakter miało nagranie tej rozmowy, bo nie było nań zgody sądu albo prokuratury - przekonuje rzecznik policji. A bez postępowania dyscyplinarnego komendant główny nie mógł np. obniżyć wynagrodzenia gen. Marca.
Policyjne związki zawodowe zauważyły jednak, że komendant główny mógł poczekać ze zgodą na emeryturę nawet trzy miesiące, do czasu aż postępowanie wewnętrzne wykaże, czy generał dopuścił się naruszenia etyki zawodowej, i wyciągnąć ewentualne konsekwencje. Komenda Główna odpowiada, że w tej sytuacji w ocenie opinii społecznej żadna decyzja nie byłaby decyzją dobrą. Bo gdyby zdecydowano się na pozostawienie Marca w dyspozycji, to dziennikarze pytaliby, dlaczego skompromitowany generał nadal pozostaje w służbie.
Ale w takim razie należy zapytać, dlaczego postępowanie dyscyplinarne prowadzone jest przeciwko policjantce, skoro wobec generała nie można było wykorzystać nielegalnego nagrania. Odpowiedź Komendy Wojewódzkiej w Opolu jest dość wykrętna. - P.o. komendanta wojewódzkiego, po zapoznaniu się z całością materiału dowodowego w tej sprawie i rozmowie z policjantką, podjął decyzję o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego - mówi Piotr Pogoda, z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej.
Czy to oznacza, że w materiałach dowodowych jest coś jeszcze poza nagraniem - dopytujemy?
- Nie leży w interesie tego postępowania informowanie, na jakich materiałach dowodowych się opiera. Wgląd do tych materiałów mają tylko osoby, które postępowanie prowadzą, i policjantka, której ono dotyczy. Na wielu etapach będzie mogła także przedstawiać swoje własne dowody - ucina Pogoda.
- To niesprawiedliwe i dyskryminujące postępowanie - komentuje Urszula Nowakowska, szefowa Centrum Praw Kobiet. - Rozważamy wystąpienie z protestem przeciwko takiej formie rozwiązania sprawy i jesteśmy gotowe wesprzeć policjantkę, jeśli oczywiście będzie chciała skorzystać z naszej pomocy. Mężczyzna był jednak jej przełożonym i jeśli ich zachowanie naruszało zasady etyczne policji, to on powinien być surowiej oceniony.
Sprawą zainteresowała się także Helsińska Fundacja Praw Człowieka. - Jeżeli policjantka wyrazi na to zgodę, będziemy chcieli jej pomóc - mówi Agata Szypulska z Fundacji. - Na początek będziemy chcieli zobaczyć dokumenty związane z wszczęciem postępowania dyscyplinarnego wobec niej.
O komentarz w tej sprawie chcieliśmy poprosić również Agnieszkę Kozłowską-Rajewicz, pełnomocniczkę rządu ds. równego traktowania. Ale odmówiła rozmowy. Napisała tylko w SMS-ie: "Trwa postępowanie wyjaśniające w policji. Ustaliłam, że nie pomija żadnej ze stron, dlatego z komentarzem należy się powstrzymać do momentu ogłoszenia jego rezultatów".
Za to rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz zapowiedziała wszczęcie postępowania w tej sprawie.
Gen. Marzec podobnie jak jego podwładna złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego nielegalnego podsłuchania i nagrania ich rozmowy. Choć jak podał Dziennik.pl, powołując się na informacje z Biura Spraw Wewnętrznych, do nagrania mogło dojść przez błąd samego komendanta Marca - mógł włączyć podczas rozmowy z policjantką system telekonferencji w swoim telefonie. Tych rewelacji opolska prokuratura nie potwierdziła.
Wiadomo już jednak, że sprawy badać nie będzie. By uniknąć posądzeń o brak bezstronności, zwróciła się do prokuratury apelacyjnej we Wrocławiu o wyznaczenie innej jednostki do prowadzenia postępowania w tej sprawie.
Biuro Kontroli oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej przez kilka dni prowadziły kontrolę w opolskiej komendzie. Jej efekty nie zostały jeszcze przedstawione.
Natomiast na zlecenie szefa opolskiego garnizonu prowadzone jest nie tylko postępowanie dyscyplinarne wobec policjantki, ale także wyjaśniające, dotyczące kwestii korzystania z usług prostytutek przez jednego z komendantów powiatowych wspomnianych w nagraniu. Wymieniony w nagranej rozmowie komendant powiatowy, który miał rzekomo jeździć radiowozem na prostytutki, oświadczył, że to pomówienie i że pójdzie z tym do sądu. Sprawa gen. Marca zbulwersowała opolan. Do tego stopnia, że pewnej nocy na billboardzie w centrum miasta ktoś zakleił reklamę plakatem. Jest na nim podobizna Marca w kąpielówkach, leżącego z drinkiem pod palmą. Z podpisem: "Marzec na emeryturze".
Cały tekst:
24.12.2020 | Czwartek
23.12.2020 | Środa
22.12.2020 | Wtorek
21.12.2020 | Poniedziałek
21.12.2020 | Poniedziałek