tytul_zwiazek
tytul_zwiazek
logo_forum
Statystki odwiedzin
OkresWizytOdsłon
Wczoraj 170 481
Ostat tydzień 1609 4164
Ostat. dwa tyg. 3431 8415
Ostat. miesiąc 7570 18364
Ostatni rok 94650 234108
Razem 1956688 4242504
Czy związkowcy z Warszawy działają w interesie Związku?

Co robić? Sprzedać i zwiewać z osiedla policji
  
Przez niejasne interesy spółki z siedzibą w Pałacu Mostowskich ponad 80 rodzin z osiedla policyjnych związków zawodowych nie może założyć ksiąg wieczystych dla swoich mieszkań. Banki zaczynają się niecierpliwić 

W 2006 r. kupił z żoną mieszkanie na osiedlu Horowa Góra. Cena była atrakcyjna - poniżej 3 tys. zł za m kw. - Nie sądziłem, że coś może mi grozić. Bloki już stały, większość mieszkań była zasiedlona. A poza tym kupowałem mieszkanie od policjantów! - podkreśla.

Szczytny cel

Wiele osób mogło sądzić podobnie. Na ulotce reklamującej osiedle, którą do dziś można znaleźć w internecie na stronie policyjnych związków zawodowych, widnieje logo Komendy Stołecznej Policji. O tym, że inwestor posługiwał się nim bezprawnie, ludzie dowiedzieli się dopiero niedawno.

Chodzi o firmę TBS Millenium. To mała spółka o kapitale zakładowym 50 tys. zł z siedzibą w Pałacu Mostowskich, w którym urzęduje warszawska policja. Wszystkie udziały należą do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów KSP. - Wydawało się, że to wystarczająca gwarancja - mówi pan Grzegorz.

Mieszkania były wyjątkowo tanie, bo inwestor kupił grunt za bezcen. Wcześniej mieściła się tam baza policyjnej prewencji (dawniej ZOMO). Za droga w utrzymaniu. Padł więc pomysł, by na działce zbudować osiedle dla policjantów. Skarb państwa oddał ją burmistrzowi Marek, który sprzedał ją inwestorowi za 1 proc. wartości. Ogromną zniżkę uzasadniał szczytny cel.

Zostali bez prawa do mieszkania

Początkowo miały to być mieszkania pod wynajem w Towarzystwie Budownictwa Społecznego, ale nie było chętnych. TBS został więc tylko w nazwie inwestora. Mieszkania zaczęto sprzedawać na wolnym rynku. Mundurowi (mniej niż połowa obecnych lokatorów) mogli je kupić z niewielkim upustem.

W 2005 r. wprowadzili się pierwsi lokatorzy. W połowie 2007 r. zaczęły się problemy. Okazało się, że firma Budbaum, która budowała osiedle, domaga się od TBS Millenium ponad 850 tys. zł. Sprawa trafiła do sądu, a ten wydał nakaz zapłaty (wciąż nieprawomocny). Do księgi wieczystej inwestycji Horowa Góra wpisano tzw. hipotekę kaucyjną przymusową na żądaną przez Budbaum kwotę.

Co to oznacza dla mieszkańców? Ponad 80 z 400 rodzin na osiedlu nie może założyć ksiąg wieczystych. Kilkanaście osób nie ma nawet aktów notarialnych. Ich mieszkania obciążone są długiem, z którym nie mają nic wspólnego i w dodatku przekraczającym wartość lokali.

Tymczasem banki, które kredytowały kupno mieszkań, zaczynają się niecierpliwić. W umowach z klientami zapisano termin, w którym w hipotece znajdzie się wpis, że mieszkanie jest zabezpieczeniem kredytu. W większości przypadków już dawno minął. - Brak wpisu do hipoteki oznacza konieczność dodatkowego ubezpieczenia kredytu, a to kilkaset złotych na kwartał - martwi się jeden z mieszkańców.

Banki mają podstawę do wypowiedzenia umów kredytowych. Jeśli tak by się stało, lokatorzy, którzy nie mają aktów notarialnych, zostaną z podwójnym kłopotem: muszą zwracać bankom dług (często przekraczający 200 tys. zł), a nie mają tytułu prawnego do mieszkania.

- Taka sytuacja mogłaby mieć miejsce, gdyby spółka TBS Millenium stała się niewypłacalna. Wówczas jest zobowiązana wydać syndykowi cały majątek - mówi mec. Marcin Madej z Kancelarii Prawniczej NWM Adwokaci i Radcowie Prawni, która reprezentuje 20 mieszkańców z Horowej Góry. - Dotyczy to również mieszkań tych lokatorów, którzy nie zawarli ze spółką umów w formie aktu notarialnego. Ich mieszkania stają się tzw. masą upadłościową, która służy zaspokojeniu wierzycieli. Proponowaliśmy, żeby prezes spółki wpłacił choćby część żądanej kwoty do depozytu sądowego. To pozwoliłoby na zwolnienie hipoteki. Odmówił.

Prezes nie ma pieniędzy

Prezes to Dariusz Szarek. Od lat kieruje spółkami, które zakładają policyjne związki zawodowe. Pięć lat temu opisywaliśmy w "Gazecie" działalność Mampolu, któremu także szefuje. Firma pośredniczyła m.in. w sprzedaży ubezpieczeń policjantom, ale miała problemy z przekazywaniem składek.

Kilkakrotnie próbowaliśmy umówić się z prezesem Szarkiem. Nie udało się.

Mieszkańcom Horowej Góry Szarek powtarza, że nic nie może zrobić, bo nie ma pieniędzy.

Problemami mieszkańców zainteresował się główny zarząd policyjnych związków. - Ta sprawa rzuca cień na naszą działalność - przyznaje przewodniczący podinsp. Antoni Duda. - Komisja rewizyjna prowadzi właśnie kontrolę dokumentów. Jeśli coś znajdziemy, powiadomimy albo urząd skarbowy, albo prokuraturę. Po naszej interwencji już zaczęła się procedura podpisywania aktów notarialnych przez te osoby, które ich do tej pory nie miały.

- Ale ludzie, którzy je podpisują, stają się właścicielami lokali obciążonych czyimś długiem - zauważam.
- Później przyjdzie czas na oczyszczenie hipoteki.
- Jak?
- Spółka TBS Millenium ma jeszcze jedną działkę i kilka niesprzedanych mieszkań - odpowiada podinsp. Duda.

Jedna z mieszkanek Horowej Góry w zeszłym roku dodzwoniła się do wysokiego rangą oficera Komendy Głównej Policji. - Co robić? - spytała. - Najlepiej sprzedać to mieszkanie i stamtąd sp...ć - doradził.

Ale mieszkania sprzedać się nie da. Bo kto kupi lokal obciążony prawie milionowym długiem?

tytul_szukaj
tytul_zegar
08:00:11
tytul_kalendarz
Kwiecień 2024
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930         
tytul_zwiazek
mapka
tytul_zwiazek
galeria
tytul_zwiazek
Jak oceniasz dotyczasowe deyzje Komendanta Głównego Policji?
Dobrze
Źle
Nie mam zdania
dzielnik


ZW NSZZ P - 24 kwietnia w Auli im. insp. Wiktora Ludwikowskiego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu odbyła się uroczysta zbiórka z okazji 34. Rocznicy powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów.