Okres | Wizyt | Odsłon |
Dziś | 7 | 15 |
Wczoraj | 256 | 822 |
Ostat tydzień | 1531 | 4152 |
Ostat. dwa tyg. | 2845 | 7371 |
Ostat. miesiąc | 6816 | 17272 |
Ostatni rok | 95533 | 237751 |
Razem | 1960389 | 4251941 |
30.10.2013 | Środa
Miliony utopione w telefonach
Grażyna Zawadka, Izabela Kacprzak 31-10-2013
Komenda Główna kupiła 10 tys. aparatów telefonicznych. Połowa z nich wciąż leży w policyjnych magazynach.
Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji wykryło, że w 2011 r. Biuro Łączności i Informatyki kupiło 10 tys. specjalistycznych telefonów IP z funkcją Internetu, mimo że nie było sieci do ich obsługi. Telefony kosztowały wraz z licencją i tzw. kredytem szkoleniowym 7 mln 721 tys. zł. „Rz" ustaliła jednak, że połowa aparatów wciąż leży w magazynach.
Kontrowersyjny zakup bada teraz prokuratura.
Policja kupiła specjalistyczne aparaty telefoniczne IP marki Cisco w dwóch transzach. Pierwszy zakup trafił do Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Aparaty miały służyć policjantom w czasie przygotowań do Euro 2012. Okazały się nieprzydatne.
Dlatego do dziś trudno ustalić, po co w czerwcu 2011 r. dokupiono kolejne 5 tys. telefonów.
Wątpliwości dotyczące zakupu miała już w zeszłym roku Najwyższa Izba Kontroli, gdy badała wydatki szefa policji. NIK wykryła, że w umowach z firmą dostarczającą sprzęt nie wskazano cen szkoleń i licencji, choć był taki obowiązek.
7,7 mln zł wydała policja na zakup telefonów IP. Kupiono je w 2011 r. Aparaty miały służyć policjantom podczas Euro 2012
Potem przetarg wzięło pod lupę BSW („policja w policji") i zawiadomiło prokuraturę, bo podejrzewało przestępstwo.
Sprawa wyszła na jaw, gdy badano zakupy z ostatnich lat, nad którymi czuwał Radosław Ch., do niedawna dyrektor Biura Łączności KGP – dziś policyjny emeryt w stopniu inspektora.
Prokuratura wszczęła śledztwo. – Dotyczy ono przekroczenia uprawnień przez byłego dyrektora Biura Łączności i Informatyki Komendy Głównej Policji, co polegało na przeprowadzeniu zamówienia publicznego na zakup telefonów IP, choć zakup ten miał być nieprzydatny dla zamawiającego – mówi „Rz" Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Śledczy badają też rolę Grzegorza W., byłego podpułkownika Straży Granicznej (był zastępcą biura łączności w SG), którego Ch. wziął sobie do pomocy, kiedy pracował nad tym zamówieniem.
Grzegorz W. nie był formalnie zatrudniony w KGP, ale przyłączył się do pracy Biura – wynika z doniesienia do prokuratury.
Telefon IP to aparat stacjonarny, przez który można się m.in. łączyć z Internetem (nie jest podłączony do linii telefonicznej).
Aparaty kupiono w przetargu. BSW ma jednak wątpliwości, czy był uczciwy. Dlaczego? Jak wynika z ustaleń BSW, płk Grzegorz W. miał ujawnić firmie, która startowała w przetargu i potem go wygrała, informacje dotyczące szczegółów zamówienia. Między innymi to, jaką kwotę policja przeznaczy na sfinansowanie zakupu telefonów, o jakie aparaty chodzi itp. Prokuratura bada więc, czy przetarg był ustawiony pod konkretną firmę.
– Mówiąc wprost, startujący zaoferował dokładnie taki produkt, jakiego oczekiwała policja – wyjaśnia rozmówca „Rz".
„To spowodowało złożenie oferty celowo tożsamej z wysokością przeznaczoną na realizację zamówienia" – stwierdza BSW w doniesieniu.
Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. – Czekamy na opinię biegłego z zakresu teleinformatyki, by ocenić zasadność zakupu licencji i aparatów. Po jej otrzymaniu zapadnie decyzja o ewentualnych zarzutach – mówi prok. Nowak.
Według informacji „Rz" Radosław Ch. i Grzegorz W. zostali przesłuchani jako świadkowie. Mieli sugerować, że chodziło o współpracę między policją a Strażą Graniczną.
Co o kosztownym zakupie zafundowanym w sytuacji, gdy policja – przynajmniej szeregowi funkcjonariusze – zaciska pasa, sądzi KGP?
– Nasze zastrzeżenia dotyczą tego, że telefony kupiono, zanim zbudowano sieć niezbędną do tego, by z nich korzystać. Stąd doniesienie do prokuratury – mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP, i uspokaja, że ostatecznie zakup nie poszedł na marne. – 60 proc. z 10 tys. telefonów jest już użytkowanych, 40 proc. będzie przekazane do użytku w przyszłym roku.
To niejedyny kontrowersyjny zakup, o jakim decydował Radosław Ch. Latem tego roku usłyszał zarzuty w śledztwie dotyczącym przetargu na zakup usługi Help Desk. – Jest podejrzany o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej – potwierdza prok. Nowak.
Z zarzutu, jaki postawiono Ch., wynika, że kiedy był dyrektorem w KGP, „działając w porozumieniu z prezesem zarządu firmy I.", przekazał mu istotne informacje dotyczące przetargu na zakup usługi Help Desk.
12.11.2013 | Wtorek
11.11.2013 | Poniedziałek
11.11.2013 | Poniedziałek
09.11.2013 | Sobota
09.11.2013 | Sobota
09.11.2013 | Sobota
06.11.2013 | Środa