Z pewnymi obawami zamieszczam analizę ekonomistów bankowych na temat uwarunkowań związanych ze wzrostem płac. Czytając tę analizę poczujemy się w pierwszej chwili jak klient banku, któremu wyjaśniają poszczególne paragrafy umowy kredytowej – czyli totalnie zdezorientowani. Jednak istotne jest przesłanie, jakie płynie z opinii bankowców i potwierdzenie kilku prawd związanych z poziomem płac w budżetówce.
***********
Ekonomiści Citi Handlowego uważają, że dzięki wyższym oczekiwaniom podwyżek w sektorze publicznym, płace w Polsce mogą wzrosnąć jeszcze bardziej. To jeden z brakujących elementów, które dotychczas spowalniały dynamikę.
Nominalne tempo wzrostu płac w gospodarce narodowej (GUS liczy przedsiębiorstwa zatrudniające do 9 osób i powyżej tej liczby) wyniosło 6,2 proc. r/r wobec 7,1 proc. w IV kw. zeszłego roku i było poniżej oczekiwań wielu ekonomistów. Z kolei średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (czyli tylko tych firm, które zatrudniają powyżej 9 osób) w kwietniu wzrosła o 7,8 proc. r/r . Wciąż jednak nie są to poziomy, które przewidywali niektórzy eksperci rynkowi (pojawiały się głosy, że dynamika ma być nawet dwucyfrowa).
Wzrost płac w sektorze publicznym może ruszyć płace Polaków
Dlaczego tak się dzieje? Coraz więcej podejrzeń pada na sektor publiczny, czyli budżetówkę, w której przez lata był zamrożony wzrost płac. To one mogą hamować podwyżki pensji w całym kraju. – Dotychczas wzrost płac na poziomie całej gospodarki był zaniżany przez relatywnie niższą dynamikę wynagrodzeń w sektorze publicznym. Jak sygnalizowaliśmy w poprzednich miesiącach, naszym zdaniem sytuacja ta może się zmienić w ciągu najbliższego roku – uważają ekonomiści Citi.
Według nich wzrost płac w sektorze prywatnym, wzrost oczekiwań inflacyjnych oraz świadomość niezłej sytuacji budżetowej mogą skłaniać pracowników sektora budżetowego do formułowania wyższych żądań płacowych.
– Narastanie tej presji może ostatecznie przełożyć się na bardziej istotne podwyżki na początku 2019 roku. Projekt budżetu na przyszły rok będzie pierwszą wskazówką, na ile te obawy są uzasadnione.
Sektor publiczny tak, ale wzrost będzie krótkotrwały
Mniej optymistyczni są za to eksperci Credit Agricole. Jak zauważają, z początkiem tego roku podniesione zostało wynagrodzenie zasadnicze pracowników samorządowych. – Wpływ tej podwyżki jest już jednak uwzględniony w tempie wzrostu płac za I kw. i w kolejnych kwartałach 2018 r. będzie ona neutralna dla dynamiki wynagrodzeń w gospodarce narodowej – piszą i dodają:
Zgodnie z dostępnymi obecnie informacjami po I kw. br. wzrost wynagrodzeń w sektorze publicznym odnotują (bądź już odnotowali) nauczyciele, pracownicy służb mundurowych, lekarze oraz pielęgniarki.
Ich zdaniem, biorąc pod uwagę udział tych pracowników w całkowitym zatrudnieniu w Polsce, łączna skala tych podwyżek będzie miała jednak tylko ograniczony pozytyw.
Dlatego też, według nich, dużo zależy od presji płacowej w sektorze przedsiębiorstw (czyli tych zatrudniających pow. 9 pracowników, a o tych wzrostach informujemy was co miesiąc). Analitycy francuskiego banku są pełni optymizmu i przedstawiają dwa badania, które wspierają ich pozytywne nastawienie:
Jak czytamy w raporcie, skłonność pracodawców do podwyżek jest obecnie najwyższa na tle ostatnich lat. W porównaniu z poprzednią edycją raportu, odsetek firm planujących zwiększenie wynagrodzeń wzrósł o 17,7 pkt. proc., a tym samym ich udział na poziomie 29 proc. jest najwyższy w historii wszystkich edycji badania (od 2013 r.).
Wysoki jest zarówno raportowany odsetek przedsiębiorstw planujących podwyższyć wynagrodzenia w II kw. br. (26,3 proc.), jak i udział zatrudnionych w przedsiębiorstwach planujących podwyżki (31,4 proc.).
Zgodnie z badaniem zwiększyła się również przeciętna skala planowanych podwyżek (do 6,5 proc. w grupie przedsiębiorstw, które zamierzają zmieniać wynagrodzenia). Większość firm (69 proc.) odnotowuje występowanie presji płacowej, przy czym 22 proc. przedsiębiorstw sygnalizuje jej nasilenie.
– W kolejnych kwartałach oczekujemy bowiem, że roczna dynamika płac w sektorze przedsiębiorstw będzie się kształtować w przedziale 7-8 proc., wspierana przez narastającą presję płacową w szeregu branż.