W programie Agnieszki Świdzińskiej i Jacka Łęskiego “Alarm” wyemitowanym 27 lutego 2020′ wystąpił przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafał Jankowski
Agresywny uczestnik demonstracji Obywateli RP wyzywa policjanta od gestapowców i przeszkadza mu w legitymowaniu innej osoby. Funkcjonariusz interweniuje stanowczo, ale bardzo spokojnie. Wydawałoby się, że na tym sprawa się zakończy. Nic bardziej mylnego. Przed sąd trafia i oszczerca i policjant. Oszczercę sąd uniewinnia i wypuszcza wolno, policjanta skazuje. Czy tak powinien wyglądać wymiar sprawiedliwości? – Pyta policjant.
Wobec uczestnika kontrmanifestacji, zorganizowanej przez “Obywateli RP”, sędzia Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście Małgorzata Drewin była wyjątkowo pobłażliwa. Uznała, że “gestapowiec” nie jest to słowo obelżywe…
Służba funkcjonariusza oddziału prewencji z Komendy Stołecznej Policji nigdy nie budziła zastrzeżeń, w opinii przełożonych wykonywał swoje zadania jak należy a nawet więcej: traktował ją, jak misję.
– W tym przypadku możemy mówić o kimś, dla kogo służba jest pasję, kimś kto urodził się w mundurze – mówi Sylwester Marczak – rzecznik prasowy Komendanta Stołecznej Policji. Policjant nigdy nie przypuszczał, że 1 sierpnia 2017 roku odmieni jego spojrzenie na polski wymiar sprawiedliwości. Pracował wówczas przy policyjnym zabezpieczeniu marszu z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego. W jego pobliżu pojawiła się kontrmanifestacja.
– Wziąłem po prostu pierwszą osobę do wylegitymowania, traf chciał, że była to starsza pani. – Powiedziałem, że chcę ją wylegitymować, przedstawiłem się, powiedziałem dlaczego. Pani mnie zignorowała, w tym momencie pojawił się mężczyzna, który próbował mnie zastraszyć i zakrzyczeć. – Stwierdził, że moje działania są nielegalne, że mam mu pokazać legitymację…
– ostrzegłem, kontynuował policjant, że jeżeli się nie odsunie, to użyję środków przymusu. On nadal się na mnie wpychał, nadal na mnie krzyczał więc go odepchnąłem od siebie. Niczego go to nie nauczyło wrócił ze zdwojoną siłą, nadal na mnie krzyczał – tym razem nazywał mnie gestapowcem!
I właśnie ta obelga – “gestapowiec” – spowodowała, że wykrzykujący ją lewicowy aktywista Adam C. został zatrzymany za znieważenie funkcjonariusza publicznego. Groziła mu surowa kara – nawet więzienie.
– dlaczego pana oburzyło określenie, nazwanie pana gestapowcem? – Pytał dziennikarz.
– bo znam historię, to wystarczy – wyjaśnił policjant.
– To słowo jest słowem silnie wartościującym negatywnie, jest obelgą, a właściwie nawet inwektywą, czyli, czymś gorszym, ponieważ jego funkcja polega na przypisywaniu takich czynności, jak mordowanie, zadawanie bólu, znęcanie się nad człowiekiem – mówi prof. Anna Cegieła – językoznawca z UW
Innego zdania była sędzia Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście Małgorzata Drewin, która uznała, że zwrot “gestapowiec” sam w sobie nie jest obelżywy! Sędzia w uzasadnieniu stwierdziła, że mężczyzna, który to powiedział był wzburzony i miał prawo nazwać policjanta “gestapowcem” –
– Nie zgadzam się, jako policjant, jako funkcjonariusz policji, ale też, jako szef związku zawodowego policjantów na to, żeby takie wyroki zapadały. Ten wyrok jest generalnie dla mnie skandaliczny! – Stwierdził przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafał Jankowski.
Uwolnienie mężczyzny, który dopuścił się znieważenia funkcjonariusza publicznego jest zdumiewające ale to nie koniec. Adam C. też złożył pozew – zeznał mianowicie, że podczas interwencji miał zostać uderzony łokciem w brzuch …
Na filmie z interwencji nie widać uderzenia i nie było żadnego uderzenia – ja go po prostu odepchnąłem od siebie – wyjaśnia policjant. Sędzia Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście Agnieszka Modzelewska wydała wyrok skazujący policjanta na 2 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 5 lat zakazu wykonywania zawodu. Sędzia nie udzieliła wywiadu ekipie Alarmu.
– Policjant czuje się niewinny, bo, jak twierdzi – niczego złego nie zrobił. – Cała interwencja odbyła się zgodnie z moim przeszkoleniem i zgodnie z praktyką policyjną…
Tego samego zdania są jego przełożeni, którzy szczegółowo, klatka po klatce przeanalizowali nagranie z tej interwencji. Żaden z nich nie dopatrzył się błędu w postępowaniu policjanta. A jednak na razie, bo tak nakazują przepisy – ponosi on służbowe konsekwencje. – związane są one między innymi z brakiem możliwości awansu – to jest ten element, który wpływa karząco na policjanta – informuje Sylwester Marczak.
– Dlatego decyzją Komendanta Głównego Policji została mu przyznana zapomoga, również Komendant Stołeczny Policji przyznał mu zapomogi oraz pomoc zespołu prawnego – informuje Mariusz Ciarka.
Murem za funkcjonariuszem stanęła cała polska policja.
– Czy wyobraża pan sobie życie poza policją i poza jednostką, bez munduru? Pytają dziennikarze. – Nie, ja chcę nosić mundur, chcę pozostać do końca. Mam nadzieję, że wyrok w mojej sprawie będzie uniewinniający – odpowiada policjant.
Jak podsumował prowadzący program red. Jacek Łęski – cały ten wyrok to kpina wymierzona w Policję przez wymiar sprawiedliwości.
Trudno mu zaprzeczyć.
omówienie programu (jp)