tytul_zwiazek
tytul_zwiazek
logo_forum
Statystki odwiedzin
OkresWizytOdsłon
Dziś 21 47
Wczoraj 126 209
Ostat tydzień 1434 3647
Ostat. dwa tyg. 3174 8137
Ostat. miesiąc 6360 16131
Ostatni rok 95193 237188
Razem 1961194 4253744
Sąd uniewinnił warszawskich policjantów

Gazeta Wyborcza Stołeczna

 

Policjanci nie wzięli

 

Policjanci nie wzięli Sąd uniewinnił dwóch funkcjonariuszy drogówki pomówionych o przyjęcie 500 zł łapówki. Czekali na to niemal cztery lata PIOTR MACHAISKI •• - Wyrok jest już prawomocny - mówi „Gazecie" szczęśliwy Mirosław K. (za inicjałem kryje się jedynie ze względów rodzinnych). Powoli szykuje się do ponownego założenia munduru. 

Drugi z oskarżonych Dariusz R. nie wytrzymał stresu związanego z postępowaniem sadowym. Odszedł z policji. Jest na rencie. Jeszcze na początku lutego 2008 r. byli wzorową załogą stołecznej drogówki, wielokrotnie nagradzaną. - Pracowaliśmy w sekcji wypadkowej. Dla każdego policjanta ruchu drogowego to wyróżnienie - podkreślał Dariusz R. przed dwoma laty w rozmowie z „Gazetą", gdy po raz pierwszy opisaliśmy tę historię. Rankiem 23 lutego 2008 r. policjanci ukarali mandatem Mateusza P., młodego kierowcę opla. Miał zapłacić 600 zł za spowodowanie kolizji w al. Niepodległości i poruszanie się po ulicach bez ważnych tablic rejestracyjnych (auto było świeżo sprowadzone z zagranicy). Gdy pod wieczór kończyli dyżur, w bazie przy ul. Karolkowej czekali już na nich funkcjonariusze z Biura Spraw Wewnętrznych, czyli policji w policji. Zarzut: przyjęcie 500 zł łapówki. Obciążające policjantów zeznania złożył Mateusz P. Jego zeznania stanowiły jedyny dowód. Przy Mirosławie K. i Dariuszu R. nie znaleziono żadnych pieniędzy. W pierwszym procesie policjanci zostali skazani. Sąd wówczas w ogóle nie wziął pod uwagę licznych wątpliwości. Co więcej, nie przejął się nawet tym, że główny świadek składał (choć w pobocznym wątku) fałszywe zeznania! Sam się zresztą do tego przyznał. W apelacji wyrok uchylono. I sprawa zaczęła się od początku. Pod koniec lipca br. zapadł kolejny wyrok, tym razem uniewinniający. Sędzia Agnieszka Jaźwińska w uzasadnieniu wyroku wyraźnie zaznaczyła, że relacja głównego świadka jest kompletnie niewiarygodna. Wytknęła szereg błędów popełnionych przez śledczych. Prokuratura krytykę przyjęła. - Nie będziemy się odwoływać od tego wyroku - powiedział nam w zeszłym tygodniu prok. Paweł Wierzchołowski, szef mokotowskiej prokuratury. W ten sposób uniewinniający wyrok z lipca br. stał się prawomocny. Obaj policjanci na sprawiedliwość czekali niemal cztery lata, Mirosław K. w tym czasie dostawał jedynie połowę pensji, miał też wstrzymane wszelkie awanse. Opowiada, że tocząca się przed sądem sprawa miała wpływ na rozpad jego rodziny. Dariusz R. przez długi czas korzystał z opieki psychologa. Badając ich sprawę, śledczy z prokuratury i BSW nie zabezpieczyli np. zapisu GPS z radiowozu (który potwierdziłby, jaką trasą jechali policjanci po rozliczeniu kolizji), dopuścili, by P. kontaktował się komórką w trakcie przesłuchania ze swoim kolegą i wreszcie nie odpowiedzieli sobie na pytanie: dlaczego właściwie Mateusz P. dał łapówkę, skoro wcześniej przyjął wysoki, 600-złotowy mandat? On sam pytany o to przez sąd odparł „Nie mam pojęcia za co", o

tytul_szukaj
tytul_zegar
16:00:02
tytul_kalendarz
Maj 2024
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
    12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031   
tytul_zwiazek
mapka
tytul_zwiazek
galeria
tytul_zwiazek
Jak oceniasz dotyczasowe deyzje Komendanta Głównego Policji?
Dobrze
Źle
Nie mam zdania
dzielnik


ZW NSZZ P - 11 maja 1990 roku, jeden dzień po ogłoszeniu i wejściu w życie uchwalonej w dniu 6 kwietnia 1990 r. ustawy o Policji, Sąd Wojewódzki w Warszawie postanawia wpisać NSZZ P do rejestru związków zawodowych!