Bojkot kulawej komisji

Trzy organizacje związkowe rozpoczęły w poniedziałek bojkot prac Komisji Trójstronnej. Wczoraj związkowcy nie przyszli na ważne posiedzenie w sprawie podatku od kopalin - donosi Gazeta Wyborcza w artykule pod tytułem "Bojkot kulawej komisji".

Komisja zajmuje się naprawdę ważnymi sprawami - na jej forum negocjowano wysokość płacy minimalnej, pakiet antykryzysowy, zmiany podatkowe, nowelizacje prawa pracy. Stanowiła też swoisty wentyl bezpieczeństwa - to tutaj, a nie na ulicach, swoje racje prezentowali związkowcy. Można się obawiać, że okres "pokojowej współpracy" się kończy.

Wydawać by się mogło, że naturalnymi przeciwnikami związków są organizacje pracodawców. Ale wskazują oni na innego winnego bojkotu - rząd. I trudno argumenty związkowców zlekceważyć. Kilkakrotnie na zebraniach Komisji Trójstronnej zapadały ustalenia, które jej szef - wicepremier Waldemar Pawlak - prezentował na posiedzeniu rządu i... nie zyskiwały akceptacji. Pawlak wychodził na osobę niepoważną i w końcu zrezygnował z przewodniczenia Komisji.

Związki ogłosiły więc bojkot jej prac. Chcą, aby w czasach kryzysu na jej czele stała osoba mająca realny wpływ na działania Rady Ministrów, czyli premier. Skuteczność takiego działania zapewne podpowiedzieli związkowcom... lekarze i sam premier. Jeszcze w okolicach świąt Bożego Narodzenia premier Tusk straszył protestujących lekarzy konsekwencjami. Gdy lekarski protest ruszył, nie było mowy o konsekwencjach, a premier dostrzegł faktyczne braki w ustawie refundacyjnej. Związkowcy liczą, że wobec bojkotu premier zacznie poważniej traktować Komisję Trójstronną. Bo niestety, w naszym kraju protest nadal jest najskuteczniejszą metodą sygnalizowania problemu. A o zapobieganiu konfliktom myśli się zbyt rzadko.

http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,10984376,Bojkot_kulawej_komisji.html

Z kolei Dziennik Gazeta Prawna w artykule zatytułowanym "Tusk: zaproponuję ministra pracy na przewodniczącego Komisji Trójstronnej" informuje, że premier zamierza zarekomendować ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza na stanowisko przewodniczącego Komisji Trójstronnej. Jak twierdzi DGP - Solidarność jest rozczarowana, OPZZ i FZZ czekają z decyzjami do czasu powołania Kosiniaka-Kamysza na szefa komisji.
Jednocześnie premier zapowiedział, że w najtrudniejszych społecznie sprawach będzie uczestniczył w posiedzeniach Komisji Trójstronnej

"W tych najtrudniejszych sprawach, dotyczących reform zapowiedzianych w expose, będę gotów do uczestniczenia w spotkaniach Komisji Trójstronnej, tak, aby nie było poczucia, że Komisja Trójstronna jest w jakimś sensie na marginesie tych kluczowych wydarzeń, czy nie jest miejscem, gdzie rodzą się rzeczywiste decyzje" - powiedział Tusk. "Tak jak już wcześniej zapowiadałem, będę gotów do uczestniczenia w posiedzeniach Komisji Trójstronnej, przynajmniej w tych wybranych, najtrudniejszych społecznie sprawach" - podkreślił szef rządu.

Jak informowaliśmy poprzedni przewodniczący wicepremier Waldemar Pawlak poinformował na początku stycznia, że nie kieruje już Komisją Trójstronną, bo kadencja i komisji, i jej przewodniczącego upłynęła wraz z końcem kadencji parlamentu.

http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/585530,tusk_zaproponuje_ministra_pracy_na_przewodniczacego_komisji_trojstronnej.html