tytul_zwiazek
tytul_zwiazek
logo_forum
Statystki odwiedzin
OkresWizytOdsłon
Dziś 29 48
Wczoraj 104 198
Ostat tydzień 1192 2749
Ostat. dwa tyg. 2822 6988
Ostat. miesiąc 6657 16316
Ostatni rok 95296 235845
Razem 1958049 4245655
Konflikt w bydgoskiej policji: Kara w toalecie

Konflikt w bydgoskiej policji: Kara w toalecie

Małgorzata Czajkowska
22.01.2012 , aktualizacja: 22.01.2012 18:30

Bydgoscy policjanci poszli do prokuratora ze skargą na swojego szefa. - Nie traktuje nas równo. Tym, co się stawiają, daje za karę służby przy toaletach - mówią "Gazecie" funkcjonariusze wydziału konwojowego komendy wojewódzkiej 
Policja
 
Fot. Sławomir Kamiński / AG
Policja
Doniesienia do prokuratury czynnych policjantów na swoich przełożonych to bardzo rzadkie zjawisko. - Bo nikt nie chce się wyrywać, każdy woli zacisnąć zęby i znosić poniżanie, aby nie zostać z dnia na dzień bez pracy - mówi jeden z funkcjonariuszy zaangażowany w spór z naczelnikiem wydziału konwojowego komendy wojewódzkiej. - Jesteśmy zdeterminowani, inne metody nie pomogły, dlatego zdecydowaliśmy się na taki krok - dodaje.

Konflikt między policjantami z pierwszego ogniwa wydziału konwojowego a jego szefem trwał od miesięcy. Funkcjonariusze z tego wydziału zajmują się głównie dowożeniem aresztowanych do zakładów karnych oraz doprowadzaniem i zabezpieczeniem rozpraw w sądzie.

"Bo ci nasram w papierach"

- Nie jesteśmy traktowani równo - skarżą się policjanci. - Naczelnik swoim zaufanym ludziom, którzy mu donoszą, daje ciepłe służby. A tym stawiającym się i mówiącym, że to niesprawiedliwe, dostają się dyżury "na bramie" lub służby przy toaletach. Człowiek boi się też rozchorować, bo wie, że później będą przytyki, dodatkowe zajęcia i straszenie zwolnieniem.

- Zwolnij się sam, bo jak nie, to tak ci nasram w papierach, że nigdzie roboty nie dostaniesz: słyszałem od przełożonego wielokrotnie - mówi drugi policjant.

Funkcjonariusze zdecydowali się na dramatyczny krok i przesłali do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez naczelnika. Pod dokumentem podpisało się imieniem i nazwiskiem 22 policjantów - ponad połowa z pracujących w wydziale.

Galeria chorobowa

Czarę pretensji ostatecznie przelał fakt, że naczelnik wywiesił na tablicach ogłoszeniowych wiszących na korytarzu informacje o tym, kto, kiedy i jak długo chorował. - To złamanie prawa - mówi funkcjonariusz. - Do zawiadomienia dołączyliśmy plik zdjęć z naszej "galerii chorobowej".

Jan Bednarek, rzecznik prokuratury okręgowej potwierdził nam, że takie zawiadomienie wpłynęło. - Policjanci są zdania, że ich przełożony złamał przepisy karne Ustawy o ochronie danych osobowych i ujawnił informacje o ich stanie zdrowia. W czwartek podejmiemy decyzję, która prokuratura zajmie się tą sprawą.

Policjanci nie kryją, że to oficjalne zawiadomienie było dla nich ostatecznością. Wcześniej próbowali załatwić sprawę wewnątrz policji - Już na początku 2011 roku o mobbingu przełożonego zawiadomiliśmy komendę główną - mówi jeden z nich i opowiada, jak wyglądała kontrola. - Byliśmy przekonani, że przyjedzie do nas ktoś obcy, który oceni sprawę obiektywnie. Tymczasem główna zleciła wyjaśnienie sprawy policjantom z KWP. Rozdali nam ankiety, my je szczerze wypełniliśmy. I jaki był skutek? Badanie wykazało, że żadnych znamion mobbingu nie było. To jakiś żart - komentują funkcjonariusze.

Monika Chlebicz, rzeczniczka KWP przyznaje, że w bydgoskim wydziale konwojowym przeprowadzono w minionym roku diagnozę psychologiczną dotyczącą atmosfery w pracy i stylu zarządzania. - Wyniki trafiły do KGP - mówi Chlebicz.

Kontakty międzyludzkie

Katarzyna Pietraszak, rzeczniczka Państwowej Inspekcji Pracy, instytucji, która na wniosek pracowników przeprowadza badania mobbingowe w wielu firmach, przyznaje, że taki wynik w służbach mundurowych to nie nowość. - W minionym roku przeprowadzaliśmy takie badania w straży miejskiej. Po analizie odpowiedzi na pytania przygotowane przez naszych psychologów wniosek był jeden - zachowanie jednego z przełożonych nosi znamiona mobbingu. Podobne badanie przeprowadzili sobie później strażnicy miejscy. W ich ankietach nie dopatrzono się odpowiedzi, które świadczyłyby o mobbingu.

Nad rozwiązaniem konfliktu w policji pracują także związkowcy. - Tam trwa spór - potwierdzają. - Jakiś czas temu zrobiliśmy sobie "okrągły stół" - opowiada o próbie rozwiązania konfliktu Sławomir Hermański, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego Związku Zawodowego Policjantów w Bydgoszczy. - W rozmowach razem ze mną wziął udział zastępca komendanta wojewódzkiego policji Krzysztof Zakurzewski oraz przewodniczący wydziału konwojowego. Policjanci mieli wiele uwag na temat zachowania przełożonego.

Jakie to uwagi? - pytamy

- Nie mogę o tym mówić, to sprawy wewnętrzne policji - odpowiada Hermański. - Nie chodzi jednak o sprawy służbowe, ale zwykłe kontakty międzyludzkie.

A jednak odsunięty

Po artykule "Gazety" Sławomir Banachowicz nie będzie już kierował wydziałem konwojowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Taką decyzję podjął komendant wojewódzki. Monika Chlebicz, rzeczniczka komendanta: - Naczelnik Banachowicz będzie mógł skorzystać z propozycji pracy w innym wydziale lub odejdzie na emeryturę.

Na razie obowiązki szefa wydziału konwojowego przejął jego zastępca.



Więcej... http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1,48722,11013556,Konflikt_w_bydgoskiej_policji__Kara_w_toalecie.html#ixzz1kGdvnphJ
tytul_szukaj
tytul_zegar
16:01:10
tytul_kalendarz
Maj 2024
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
    12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031   
tytul_zwiazek
mapka
tytul_zwiazek
galeria
tytul_zwiazek
Jak oceniasz dotyczasowe deyzje Komendanta Głównego Policji?
Dobrze
Źle
Nie mam zdania
dzielnik


ZW NSZZ P - 24 kwietnia w Auli im. insp. Wiktora Ludwikowskiego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu odbyła się uroczysta zbiórka z okazji 34. Rocznicy powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów.