tytul_zwiazek
tytul_zwiazek
logo_forum
Statystki odwiedzin
OkresWizytOdsłon
Dziś 5 14
Wczoraj 126 209
Ostat tydzień 1418 3614
Ostat. dwa tyg. 3158 8104
Ostat. miesiąc 6344 16098
Ostatni rok 95177 237155
Razem 1961178 4253711
Sąd uniewinnił legnickiego policjanta

Legnicki Sąd Rejonowy uniewinnił Tomasza Kleina, policjanta z komendy miejskiej w Legnicy, oskarżonego o łapownictwo

Po decyzji sądu apelacyjnego proces funkcjonariusza wznowiono. W 2010 r. w pierwszym procesie, na ławie oskarżonych oprócz niego zasiadał Jarosław J. - kolega z tej samej komendy. Wtedy prokurator zarzucił Kleinowi przyjęcie 3,2 tys. zł łapówek za "przysługi" dla drobnego legnickiego przestępcy Mariusza J., a Jarmołowiczowi - że pomagał przy bezpodstawnym umorzeniu postępowania przeciwko złodziejowi. Funkcjonariusze od początku sprawy zapewniali, że są niewinni.


Historię legnickich policjantów "Gazeta" opisała w zeszłym roku w "Dużym Formacie" "Tango i Cash w Legnicy" (DF, 11.08.2011).

Wtedy Tomasz Klein tłumaczył, dlaczego uważa, że ich wrobiono, by móc oskarżyć: - Pięć lat temu powiedziałem szefom, że to, co się dzieje w komendzie, to kryminał. Zagroziłem, że pójdę wyżej, nawet do komendanta głównego.

O co chodziło? O chronienie gangsterskich interesów, imprezowanie z bandziorami, fałszowanie statystyk policyjnych, ukrywanie przestępstw np.; przemytu narkotyków, mobbing i zastraszanie funkcjonariuszy przez szefów komendy miejskiej.

- Wykorzystano drobnego bandziora i kapusia. Miał mnie pomówić. A Jarek dostał rykoszetem - mówił Klein. - Po prostu chcieli się mnie pozbyć z policji. Jarek wcześniej prowadził czynności procesowe w sprawie o kradzież torów kolejowych, w którą zostałem za pomocą tych oskarżeń wplątany. Gdyby na jego miejscu był inny funkcjonariusz, też by go moi przełożeni poświęcili, żeby mnie załatwić.

4 czerwca 2008 r. Biuro Spraw Wewnętrznych (policja w policji) zatrzymało obu policjantów. Przesiedzieli 3 miesiące w areszcie tymczasowym. Po prawie dwóch latach zostali skazani przez legnicki sąd rejonowy na kary więzienia. Po apelacji jesienią 2010 roku sąd zmienił Jarosławowi J. wyrok na rok w zawieszeniu na 3 lata za niedopełnienie obowiązków i poświadczenie nieprawdy. Wyrok się uprawomocnił, bo w przypadku zawieszenia skazany nie ma prawa do kasacji. Jesienią 2010 r. Jarosław J. musiał odejść z policji.

Natomiast sprawę Tomasza Kleina sąd okręgowy skierował do ponownego rozpatrzenia. A ten wydał wyrok uniewinniający.

- Teraz muszę wznowić postępowanie sądowe. Zwróciłem się o pomoc do Rzecznika Praw Obywatelskich, bo nie stać mnie na adwokata - mówi Jarosław J. - Jeszcze do mnie w pełni nie dotarło, że Tomka uniewinnili. Jeśli on jest niewinny to za co ja jestem skazany? Nie przestanę walczyć o swoje dobre imię. Mamy dowody, że proces był nierzetelnie prowadzony przez sędziego Kazimierza Chłopeckiego. Tak samo jak śledztwo prok. Mariusza Grzegorowskiego z Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu i rozpracowanie przez Romana Boczniowicza z BSW - wylicza. - Dzisiejszy wyrok jest tego dowodem.

- O tym, że postępowanie przygotowawcze było niewłaściwie, łagodnie mówiąc, prowadzone w uzasadnieniu ustnym podkreślała prowadząca sprawę sędzia Joanna Kiełkowicz - dodaje obrońca Kleina mec. Sławomir Waliduda.

- Ta sprawa zrujnowała mi życie. Złamała karierę w policji. 31 stycznia, czyli na trzy dni przed tym wyrokiem zostałem decyzją komendanta miejskiego Sławomira Bąka wyrzucony ze służby. Do tej pory byłem zawieszony. Jak nazwać tę jego decyzję? Nawet nie poczekał na wyrok. Chciał się mnie pozbyć ze służby i zrobił to.

Tomasz Klein odwołał się od decyzji swojego szefa do nowego komendanta wojewódzkiego we Wrocławiu.

- Dziś nie mam siły cieszyć się z uniewinnienia. Mieszkam w małym mieście. Dla ludzi byłem przez te lata łapówkarzem. Dla policjanta to śmierć cywilna. Po tym jak "Gazeta" opublikowała reportaż - mnie i moją rodzinę straszyli bandyci. A Jarek z rodziną musiał wyprowadzić się z miasta. Grożono jego żonie. A dziś mam 60 nieodebranych połączeń i ponad 40 SMS-ów z gratulacjami. Tylko kto mi odda te pięć lat wyrwanych z życia.

Źródło: Gazeta Wyborcza.

Więcej:http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105402,11087202,Policjant_bohater_reportazu__Tango_i_Cash_w_Legnicy_.html

tytul_szukaj
tytul_zegar
12:00:02
tytul_kalendarz
Wrzesień 2020
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
  123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930       
tytul_zwiazek
mapka
tytul_zwiazek
galeria
tytul_zwiazek
Jak oceniasz dotyczasowe deyzje Komendanta Głównego Policji?
Dobrze
Źle
Nie mam zdania
dzielnik


ZW NSZZ P - 11 maja 1990 roku, jeden dzień po ogłoszeniu i wejściu w życie uchwalonej w dniu 6 kwietnia 1990 r. ustawy o Policji, Sąd Wojewódzki w Warszawie postanawia wpisać NSZZ P do rejestru związków zawodowych!