Dzisiejsze media donoszą o rekordowych zyskach banków i rekordowo wysokich wpływach z PIT za rok ubiegły - tymczasem wszystko wokół drożeje a inflacja przekroczyła trwale wskaźnik 4 %!
Komisja Nadzoru Finansowego informuje dzisiaj, że aż 15,7 mld zł zarobiły w zeszłym roku polskie banki! Dane KNF potwierdzają poprawę kondycji banków. Wynik na działalności bankowej, który w 2010 r. wyniósł równe 53 mld zł, w zeszłym roku bankowcy poprawili do 57,3 mld zł. Jeszcze bardziej wzrosły zyski netto banków - z 11,4 mld zł w całym sektorze na koniec 2010 r. do 15,7 mld zł na koniec 2011 r. Aż tak wielkiego wzrostu dochodowości banków nie spodziewali się najwięksi optymiści. Ubiegłoroczne zyski to absolutny rekord w historii tej branży w Polsce. Pomimo to banki nadal utrzymują wysokie marże kredytowe a oprocentowanie lokat nawet w reklamach wygląda mizernie.
Ubiegłoroczne wpływy z PIT do budżetu państwa wyniosły przeszło 38,6 mld zł. Tak wysoką daninę fiskus zebrał ostatnio w 2008 r. W 2011 r. poziom wpływów może być nawet o 9 proc. wyższy niż w 2010 r. To sukces, bo rosło grono bezrobotnych. Eksperci ostrzegają, że w kolejnych latach będziemy oddawać państwu z PIT coraz więcej - nie tylko ze względu na podwyżki płac czy większą liczbę płatników. Prawie każdy odczuje zacieśnienie polityki fiskalnej - m.in. już na ten rok nie przewidziano np. waloryzacji wysokości progów podatkowych, więc łatwiej będzie wpaść w 32-proc. daninę.
Pomimo tego rząd planuje znieść ulgę internetową (1,4 mld zł korzyści dla budżetu w ciągu czterech lat) i poważnie zmniejszyć ulgę prorodzinną. Wkrótce odczujemy skutki tych zmian.
Równocześnie w mediach nierzadko ci sami dziennikarze wyliczają co już zdrożało i co jeszcze zdrożeje. "Jest drogo, a będzie jeszcze drożej. Przed nami kilka miesięcy z ponad 4-procentową inflacją" - wieszczy Dziennik Gazeta Prawna i wylicza: paliwo, prąd, gaz, papierosy, leki i Euro 2012 – przez to nasze życie może okazać się bardzo kosztowne.
"Głównym powodem utrzymywania się podwyższonej inflacji – poza żywnością, która zwykle drożeje o tej porze roku – będą wysokie ceny benzyny i oleju napędowego. Ceny transportu w styczniu mogły wzrosnąć o około 9,1 proc. w porównaniu ze styczniem 2011 r. W lutym i w marcu będą rosły nadal o – odpowiednio – 8,1 i 6,5 proc. w skali roku. Niewiele mniej wzrosną ceny nośników energii i mediów. W lutym może to być 8,2 proc. rok do roku, a w marcu 8,3 proc. W tym przypadku przyczyną będzie wzrost opłat pobieranych przez samorządy szukające dochodów. W następnych miesiącach dołoży się do tego wzrost cen gazu".
Ceny leków w ciągu stycznia wzrosły o 2,8 proc. W lutym może to być 0,4 proc. w skali miesiąca. Papierosy już podrożały na skutek wzrostu akcyzy – o ok. 0,9 proc. miesiąc do miesiąca w styczniu, pójdą też w górę 0,4 proc. w lutym. Zdrożały już i nadal drożeją usługi hotelarskie i gastronomiczne. – O ile w pierwszych trzech miesiącach ich wzrost będzie umiarkowany, w granicach 3,9 – 3,5 proc. r./r., o tyle w czerwcu – lipcu mogą one skokowo wzrosnąć ze względu na Euro 2012'.
Inflacja w styczniu wyniosła 4,2 – 4,3 %. W grudniu kształtowała się na poziomie 4,6 %
Przyobiecane służbom podwyżki, które miały zrekompensować trwające od trzech lat zamrożenie uposażeń topnieją w oczach. Pożera je inflacja. To słychać, widać i czuć...
(jp)