» Zwolnienie policjanta od czynności służbowych po orzeczeniu komisji lekarskiej o trwałej niezdolności do służby Zwolnienie policjanta od czynności służbowych po orzeczeniu komisji lekarskiej o trwałej niezdolności do służby

Chór KWP

Okres	Wizyt	Odsłon
Dziś	5	14
Wczoraj	126	209
Ostat tydzień	1418	3614
Ostat. dwa tyg.	3158	8104
Ostat. miesiąc	6344	16098
Ostatni rok	95177	237155
Razem	1961178	4253711

Ostatnio dodane:

W Małopolsce brakuje policjantów

Małopolska: brakuje policjantów, urlopy wstrzymane

W powiecie chrzanowskim aktualnie brakuje ok. 40 mundurowych, z czego 15 się szkoli (© Magdalena Balicka)

Magdalena Balicka

2012-03-27 07:00:03, aktualizacja: 2012-03-27 10:32:59

W Małopolsce zachodniej brakuje stróżów prawa. Na ulicach Chrzanowa czy Oświęcimia porządku pilnują tylko dwa patrole jednocześnie. W Trzebini tylko jeden. Gdy w tym samym czasie dyżurny odbiera kilka zgłoszeń o przestępstwie, trzeba wybrać ważniejsze, pomijając inne. Mieszkańcy mają poważne obawy o swoje bezpieczeństwo.

W Chrzanowie na 260 etatów, rzeczywiście pracuje o czterdziestu policjantów mniej. W Oświęcimiu na 237 mundurowych, bezpieczeństwa pilnuje tylko dwustu. W Olkuszu wakatów jest dziesięć.

Sprawa jest poważna, bo komendanci do końca czerwca zawiesili mundurowym urlopy.

- Przestępców jest dużo, a rąk do ich łapania za mało - przyznaje Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji.

Problem się pogłębia, bo doświadczeni policjanci odchodzą na emeryturę, a na ich miejsca trudno ściągnąć nowych. - Część policjantów, którzy są na etatach, de facto nie pracuje, bo dopiero uczy się fachu w szkole policyjnej. Są także tacy, którzy przebywają na zwolnieniu lekarskim czy urlopie macierzyńskim - tłumaczy Robert Matyasik.

Braki w komisariatach odbijają się na mieszkańcach. - Dyżurny, który ma do dyspozycji jeden patrol na gminę, musi wysłać go tam, gdzie zagrożone jest życie lub zdrowie ludzi - dodaje Małgorzata Jurecka, rzeczniczka z Oświęcimia. - Wybór jest bardzo trudny, bo nigdy nie wiemy jak sytuacja, nawet z pozoru błaha, może dalej się rozwijać - dzieli się spostrzeżeniami Robert Matyasik.

W ubiegłym tygodniu opisywaliśmy historię trzebinianki, która poskarżyła się na policjantów, że nie zareagowali na jej zgłoszenie dotyczące krążącego po osiedlu oszusta. Mundurowi tłumaczyli, że w tamtym czasie mieli ważniejsze zgłoszenie. - Pijany mężczyzna spuścił z łańcucha psa, który pogryzł wcześniej chłopca - przypomina Robert Matyasik. Dodaje, że gdyby komisariat w Trzebini dysponował wtedy drugim patrolem, na pewno przyjechałby łapać oszusta. Niestety, gdy stróże prawa wrócili na miejsce wskazane przez interweniującą, podejrzany zdążył już zniknąć. Teraz nawet po stłuczce na policjantów trzeba czekać niekiedy aż dwie, trzy godziny.

W Chrzanowie aż piętnaście etatów blokują przyszli policjanci, którzy dopiero się szkolą. Wyjdą na ulice najwcześniej w grudniu. W Oświęcimiu w szkole jest jedenastu mundurowych, a w Olkuszu trzech.

Problem z poprawą bezpieczeństwa częściowo mają rozwiązać płatne patrole finansowane przez samorządy. Najhojniejsze są w tym roku Chrzanów i Trzebinia. Dały policjantom aż po 50 tys. zł. 14 tys. zł wyłożył Bolesław pod Olkuszem, a 10 tys. zł sąsiednie Bukowno. Dzięki tym pieniądzom, mundurowi pojawią się tam, gdzie najmniej bezpiecznie.