Szef rządu powiedział także, że wzrośnie płaca minimalna oraz emerytury i renty. - Jeśli chodzi o płacę minimalną, rządowa propozycja będzie przedstawiana komisji trójstronnej i dopiero później nabierze charakteru definitywnego, ale będziemy proponowali podwyższenie płacy minimalnej z 1500 zł do 1600 zł - zaznaczył.



- W przypadku waloryzacji emerytur i rent będziemy proponowali wskaźnik wynoszący 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w roku 2012 r. Mówiąc ludzkim językiem, chcemy utrzymać ten sam wskaźnik waloryzacji, jak w roku obecnym - powiedział premier.
 
Zdaniem szefa rządu przyszły rok będzie czasem bardzo wymagającym, szczególnie jeśli chodzi o dyscyplinę finansów publicznych. - Na pewno rok 2013 nie będzie rokiem, w którym będzie można wydawać wyraźnie więcej pieniędzy - zaznaczył.
 
Jak podkreślił, decyzja o ostatecznym kształcie projektu budżetu zostanie podjęta po wyborach w Grecji oraz czerwcowych obradach Rady Europejskiej. - Chcemy, aby latem rząd mógł przyjąć odpowiedzialny projekt budżetu i przekazać go do parlamentu - powiedział premier.
 
Premier nie wyklucza, że w trakcie roku może dojść do zmiany założeń budżetowych. Ostateczny kształt budżetu zależy od rozwoju sytuacji w Grecji, Hiszpanii i strefie euro. Rząd zatwierdził wczoraj sprawozdanie finansowe NBP za 2011 r. Oznacza to, że wkrótce do budżetu państwa wpłynie 8,2 mld zł z zysku NBP, które powinny obniżyć deficyt w 2012 r.

Na przyszłorocznym budżecie zyskać mają najmniej zarabiający pracownicy. Waloryzacja emerytur i rent ma być znowu procentowa. Obecnie świadczenia pobiera 9 mln osób, w tym służby mundurowe, prokuratorzy i sędziowie. Rząd zamierza wrócić do waloryzacji procentowej – o inflację liczoną dla gospodarstw emeryckich i 20 proc. realnego wzrostu płac w gospodarce. W tym roku emerytury i renty zostały podniesione kwotowo, każde świadczenie o 71 zł brutto (57 zł netto).

Natomiast wynagrodzenia w sferze budżetowej mają pozostać zamrożone. Będzie to już kolejny rok, gdy fundusz płac w sferze budżetowej zostanie zamrożony na poziomie z 2009 r. Urzędnicy mogą dostać ewentualnie niewielkie podwyżki, ale tylko wtedy, gdy uda się zmniejszyć zatrudnienie (fundusz płac jest wtedy dzielony na mniej osób). Zamrożenie funduszu płac nie obejmuje nauczycieli, sędziów, a w tym roku – także służb mundurowych. Zatrudnienie w sferze budżetowej sięgnie w przyszłym roku ok. 542 tys. osób.

Płaca minimalna ma być większa o 100 zł. W ocenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej płacę minimalną otrzymuje ok.  4 proc. pracujących, czyli ok. 600 tys. osób. Płaca minimalna wzrośnie do 1600 zł (o 6,7 proc.). Według GUS, najniższe płace są w handlu, przemyśle odzieżowym, usługach (w tym w gastronomii), w budownictwie oraz w administracji domów (w tym w firmach ochrony i sprzątających). Płacę minimalną najczęściej stosują mikroprzedsiębiorstwa. Przedsiębiorcy zwracają uwagę, że podniesienie płacy minimalnej o 6,7 proc. w skali roku, to więcej, niż rząd przewiduje dla pozostałych pracowników.

Rząd prognozuje też, że zatrudnienie w gospodarce zwiększy się jedynie o 0,6 proc., a stopa bezrobocia wzrośnie do 12,4 proc. (z 12,3 proc. planowanych na 2012 r.). Bez pracy pozostanie 1,9 mln osób.

Po zakończonym posiedzeniu Premier i ministrowie wymachując szalikami w barwach narodowych odśpiewali jedną z kibicowskich przyśpiewek apelujących o dobry wynik reprezentacji w meczu z Rosją. Jak widać, chociaż w tym przypadku, apel rządu okazał się skuteczny. Parafrazując brytyjskiego komika Jamesa Carrota - "Polska pokonała Rosję w stosunku 1:1"

http://www.premier.gov.pl