tytul_zwiazek
tytul_zwiazek
logo_forum
Statystki odwiedzin
OkresWizytOdsłon
Wczoraj 124 251
Ostat tydzień 1333 3682
Ostat. dwa tyg. 2929 7622
Ostat. miesiąc 6454 16390
Ostatni rok 95251 237352
Razem 1960728 4252777
GUS: płace rosną wolniej od cen.

                   GUS: płace rosną wolniej od cen.

Z kolejnego komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że zatrudnienie nie rośnie, zaś płace rosną tylko nominalnie - wartość nabywcza naszych pensji topnieje - realnie możemy kupić za nie w sklepach mniej towarów i usług niż rok temu.

Rynek pracy wpadł właśnie w dołek, zaś większość ekonomistów obawia się, że w najbliższych miesiącach będzie już tylko gorzej. Na froncie etatów i wynagrodzeń wieje grozą. Sytuacja przestaje być tylko "słaba" czy "gorsza od oczekiwań". Zaczyna być po prostu źle - twierdzi nawet Gazeta Wyborcza.


Do tej pory martwiliśmy się coraz wolniej rosnącą dynamiką zatrudnienia, tzn. etatów co prawda przybywało, ale coraz wolniej. Od lipca urwało się i to, bo w sektorze przedsiębiorstw (nie uwzględnia się w tych statystykach najmniejszych firm, budżetówki i sektora finansowego, pozostali co miesiąc raportują do GUS) wzrost zatrudnienia był w porównaniu z lipcem 2011 r. zerowy. A gdy spojrzeć na to, co było w czerwcu bieżącego roku, to zobaczymy wręcz pogorszenie - ubyło 2,6 tys. etatów.


Wrażenie, jakie płynie z wczorajszych danych GUS, dobrze oddaje powiedzenie "jak nie kijem go, to pałką". Bo równie słabe okazały się informacje o tym, ile zarabiamy i jakie dostajemy podwyżki. Średnia pensja w lipcu wyniosła 3,7 tys. zł brutto, czyli o 55 zł mniej niż czerwcowa! Jeśli porównamy lipiec 2012 r. do tego sprzed roku, to wychodzi, że w kieszeni statystycznego pracownika znalazło się raptem o 88 zł więcej niż na półmetku zeszłego lata. Czyli w skali roku jest wzrost, ale minimalny, nieprzekraczający 2,4 proc. I to już jest niepokojące.


Po pierwsze, tak słabego wzrostu nie spodziewali się nawet najwięksi pesymiści wśród analityków i ekonomistów bankowych. Po drugie, w ciągu roku ceny wzrosły niemal dwa razy szybciej - o jakieś 4 proc. A to oznacza, że za średnią pensję możemy kupić mniej towarów i usług niż rok temu, bo realną wartość wynagrodzeń zjada inflacja.


Ekonomiści przypuszczają, że za część tego niemiłego zaskoczenia może odpowiadać przesunięcie wypłat premii. Nie zmienia to jednak faktu, że w przyszłości dużo lepiej nie będzie. Piotr Piękoś sądzi, że w drugiej połowie roku pensje będą rosły w tempie około 3,5 proc. Ale inflacja poniżej tego poziomu spadnie dopiero za kilka miesięcy. Efekt? Kurcząca się siła nabywcza naszych pensji będzie bić w dynamikę PKB.


O ile w ubiegłym roku cieszyliśmy się ponad 4-proc. wzrostem PKB, o tyle w tym będzie wyraźnie gorzej. Już drugi kwartał pokaże co najwyżej 3 proc., a w całym roku będzie to zapewne około 2,5 proc. Bezrobocie będzie problemem nie tylko w tym, ale i w przyszłym roku, według ekonomistów przekroczy 14 proc.

Więcej...

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,12326313,Stac_nas_na_mniej_niz_przed_rokiem__Place_rosna_wolniej.html#ixzz23y1qEKUs

 

tytul_szukaj
tytul_zegar
04:00:09
tytul_kalendarz
Październik 2019
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
  123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031     
tytul_zwiazek
mapka
tytul_zwiazek
galeria
tytul_zwiazek
Jak oceniasz dotyczasowe deyzje Komendanta Głównego Policji?
Dobrze
Źle
Nie mam zdania
dzielnik


ZW NSZZ P - 11 maja 1990 roku, jeden dzień po ogłoszeniu i wejściu w życie uchwalonej w dniu 6 kwietnia 1990 r. ustawy o Policji, Sąd Wojewódzki w Warszawie postanawia wpisać NSZZ P do rejestru związków zawodowych!