tytul_zwiazek
tytul_zwiazek
logo_forum
Statystki odwiedzin
OkresWizytOdsłon
Dziś 52 130
Wczoraj 243 572
Ostat tydzień 1648 4070
Ostat. dwa tyg. 2929 7202
Ostat. miesiąc 6963 17145
Ostatni rok 95627 237151
Razem 1959447 4249225
Pojedynek na szosie: Opowieści z polskich dróg

Pojedynek na szosie: Opowieści z polskich dróg

  • Igor T. Miecik, współpraca Olga Świątecka

  • 26 stycznia 2013 10:00, ostatnia aktualizacja 16:27

  • 5 komentarzy

Opowieści z polskich dróg brzmią jak relacje z wojny. Policjanci zapewniają, że chodzi im o ludzkie życie i zdrowie. Kierowcy w to nie wierzą. Policjanci: „Nikt nas nie szanuje”. Kierowcy: „Bo gliniarze są złośliwi”.

Piotr Jakubczak, młodszy inspektor w wydziale ruchu drogowego w Warszawie: – Lubię się bawić liczbami. Siedzę sobie i porównuję. Czy 3,5 tys. osób, które zginęły w zeszłym roku na polskich drogach, to dużo czy mało? W tym samym czasie mieliśmy w kraju 700 zabójstw.

Grecka policja do wynajęcia...

A wystarczy czasem zdjąć nogę z gazu, uruchomić wyobraźnię.
Ewelina Ostaszewska, aspirant w wydziale ruchu drogowego w Warszawie: – Po szkole policyjnej wybrałam drogówkę. Mówiono nam, że to elita, że policjant z drogówki musi być niczym dyplomata, wykazywać się empatią i wysoką kulturą, bo ma najbliższy kontakt ze społeczeństwem, i to nie z menelami albo złodziejami jak koledzy z wydziałów kryminalnych, ale z normalnymi ludźmi. Reprezentacja munduru, honoru służby itp. Tylko że później na drodze okazało się, że tych normalnych jakoś brakuje. Jakby ludzie nie chcieli wierzyć, że nam idzie o bezpieczeństwo.

Pouczenie
Kuba z Węgorzewa, syn policjanta, kierowca: – Z policjantami z Węgorzewa znam się od dziecka. W komisariacie się bawiłem. I jak policjant ma mi wlepić mandat? Wyszedłby na świnię. W małych miejscowościach tak to jest. Głupio ukarać sąsiadkę albo nauczycielkę dziecka, albo babkę ze spożywczaka, która daje na zeszyt. Wszyscy się znają i lubią. Wszyscy są dla siebie mili i uprzejmi. Drogówka jednak kogoś łapać musi, łapie więc przyjezdnych.

Marcin Sugocki, komisarz z wydziału ruchu drogowego w Warszawie: – Poniedziałek. Pierwsza interwencja tego dnia. Miałem nadzieję jakoś miło zacząć tydzień. Jedzie auto w wielką czapą śniegu na dachu, szyby pozamarzane, kierowca ledwo co widzi. Zatrzymujemy, żeby pouczyć, że tak nie wolno, bo niebezpiecznie. Facet pyta o przyczynę. Mówię: „Mamy akcję »Odśnież samochód«”. Takiej akcji w ogóle nie było, ale chciałem, żeby sam się domyślił, co jest nie tak.

On tymczasem jak nie naskoczy na mnie: „Idiotyzm! »Odśnież samochód«! Nie macie co robić? Przestępców łapcie! »Odśnież«, kurwa! I na takie głupoty moje podatki idą?”. Chciałem tylko pouczyć. Ale też mam swoje nerwy. Przetrzepaliśmy, co się dało. Brak trójkąta i przeterminowana gaśnica. Stówa mandatu. A naprawdę mogło być całkiem miło.

Adrian Moniek, kierowca: – Miałem 13 lat. Jechałem na rowerze przez skrzyżowanie. Wymusiłem pierwszeństwo. Okazało się, że na nieoznakowanym radiowozie. Policjanci podjeżdżają i pytają: „Wiesz, mały, co to za znak?”. Strach mnie obleciał. Wybąkałem: „Jechaliście za wolno”. Spuścili mi powietrze z koła. Taka nauczka. Wróciłem do domu na piechotę. To było moje pierwsze spotkanie z drogówką.

tytul_szukaj
tytul_zegar
16:00:06
tytul_kalendarz
Marzec 2019
Pn Wt Śr Cz Pt So Nd
        123
45678910
11121314151617
18192021222324
25262728293031
tytul_zwiazek
mapka
tytul_zwiazek
galeria
tytul_zwiazek
Jak oceniasz dotyczasowe deyzje Komendanta Głównego Policji?
Dobrze
Źle
Nie mam zdania
dzielnik


ZW NSZZ P - Z głębokim smutkiem i żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Andrzeja Kosiaka, Przewodniczącego ZG NSZZ P w latach 1990-1993. Jego oddanie, determinacja i niezłomna wola pozostawiły trwały ślad w naszej organizacji oraz w sercach tych, którzy go znali.