1 marca 2014 r. gościem „Debaty Trójstronnej” w TVP Info był wiceprzewodniczący Forum Związków Zawodowych Zygmunt Mierzejewski. Rozmawiano o sprzecznych z prawem działaniach pracodawców zmierzających do uniemożliwiania działalności związkowej, a nawet zwalniania działaczy związkowych.

W debacie wzięli również udział przedstawiciele: NSZZ „Solidarność”, BCC i Pracodawców RP.

Zygmunt Mierzejewski zauważył, że do programu nie przyszedł przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości, mimo zaproszenia. Stało się tak zapewne dlatego, że nie są prowadzone żadne prace, które miałyby chronić związki i pracowników, m.in. w sieciach handlowych, gdzie ich prawa są łamane szczególnie często. Dodał, że gdyby tak było w rozwiniętych państwach Zachodniej Europy, to tamtejszy minister pracy wstydziłby się pokazać na ulicy. Zaznaczył, że u as problemem jest też to, że sprawy w sądzie o przywrócenie do pracy zwolnionego działacza związkowego trwają 1,5-2 lata. W tym czasie ludzie pozostają bez środków do życia.

Przedstawiciel Forum wskazał przykład Brzegu Dolnego, gdzie w ostatnim czasie niejeden związkowiec został wyrzucony z pracy, odbyło się wiele spraw sądowych na tym tle. Stwierdził też, że pracodawcy potrafią nawet tworzyć własny związek, którym straszą związkowców. Zaznaczył, że gdy sprawa o zwolnienie trafi już do sądu, to pracodawcy wolą nawet wypłacić odszkodowania niż przywracać związkowców do pracy, gdyż przede wszystkim zależy im na tym, by nie odnowili oni swojej działalności.

Reprezentant Solidarności przypomniał, że skala łamania prawa pracowniczego w Polsce jest ogromna. Jaja podkreślił, tam gdzie są związki, prowadzony jest jeszcze dialog i niedozwolone praktyki pracodawców są marginesem. Ale w 75 proc. polskich firm związków nie ma i tam sytuacja wygląda diametralnie gorzej.

Anna Grabowska