Okres | Wizyt | Odsłon |
Wczoraj | 84 | 219 |
Ostat tydzień | 1711 | 4502 |
Ostat. dwa tyg. | 2862 | 7122 |
Ostat. miesiąc | 6587 | 16227 |
Ostatni rok | 95236 | 236658 |
Razem | 1959844 | 4250316 |
Równe szanse, czyli jak ograniczyć dostęp kobiet do służb mundurowych
Polityka równouprawnienia w służbach mundurowych spowodowała, że kobietom i mężczyznom stawia się takie same wymagania ze sprawności fizycznych już na etapie kwalifikacji do służby czy egzaminów wstępnych na uczelnie. Bez wnikania w szczegóły, czy kandydatka trafi do jednostek specjalnych, ratowniczo-gaśniczych czy za biurko.
Zbliżający się Dzień Kobiet jest okazją, by poruszyć problem dostępu pan do służb mundurowych. W tych formacja służy ok. 25,5 tys. kobiet, co stanowi 10 proc. wszystkich funkcjonariuszy i żołnierzy. Najwięcej procentowo w Policji, Służbie Więziennej i Straży Granicznej.
Zawodową służbę wojskową w Siłach Zbrojnych RP we wszystkich trzech korpusach osobowych pełniło na koniec 2013 r. 2774 żołnierzy-kobiet, tj o 390 więcej niż rok wcześniej. Najwięcej w korpusie oficerskim ( 1060), 672 stanowią panie w korpusie podoficerskim a 1031 w korpusie szeregowych zawodowych. W ciągu ostatniego roku największy przyrost, bo o 45 proc. odnotowano na najniższych stanowiskach. W sumie kobiety stanowią ok. 2,92 proc. proc. liczebności naszego wojska. Niewiele jak na fakt, że kobiety stanowią większość społeczeństwa. W innych armiach natowskich proporcje są bardziej korzystne dla kobiet. W Kanadzie czy na Węgrzech - panie w mundurach stanowią ok. 17 proc., w USA i we Francji – ok. 14 proc. a Wielkiej Brytanii – ok. 9 proc. liczebności sił zbrojnych. W przyjętych w połowie 2012 r. roku zasadach polityki kadrowej w resorcie obrony narodowej zakłada się preferencje dla kobiet i osiągnięcie 5 proc. liczebności wojska. Ten poziom będzie bardzo trudno osiągnąć, nawet jak uwzględni się fakt, że w szkołach wojskowych, w tzw. służbie kandydackiej, uczą się 428 kandydatki.
W czterech formacjach mundurowych, które podlegają ministrowi spraw wewnętrznych służy prawie 19 tys. kobiet-funkcjonariuszek. Najwięcej kobiet, bo ok. 15 proc. służy w policji, natomiast najmniej w Państwowej Straży Pożarnej ( 1 tys. 228 funkcjonariuszek na ogólną liczbę 30 tys. strażaków). Panie pracują w policji najczęściej w pionie prewencji (62 proc.) i pionie kryminalnym (33 proc.). Inspektor Irena Doroszkiewicz jest Opolskim Komendantem Wojewódzkim Policji. Dwie policjantki pełnią funkcje zastępców komendantów wojewódzkich policji w Łodzi i w Gorzowie Wielkopolskim. Jedna kobieta-pilot służy w Zarządzie Lotnictwa Policji, a siedem funkcjonariuszek w Biurze Operacji Antyterrorystycznych KGP. W 2013 r. do służby w policji przyjęto 1 tys. 79 nowych funkcjonariuszek. W innych służbach MSW - jak informuje rzecznik - pełnią służbę na różnych stanowiskach. Panie w Straży Granicznej są również dowódcami jednostek pływających, pilotami, przewodnikami psów służbowych. Kobiety-funkcjonariuszki służą w Grupach Interwencji Specjalnych Straży Granicznej, które m.in. podejmują interwencje wobec podróżnych, którzy zagrażają bezpieczeństwu na terenie portów lotniczych i na pokładach samolotów. Z kolei kobiety w PSP pełnią również służbę na stanowiskach kierowniczych - jedna funkcjonariuszka jest dowódcą jednostki ratowniczo-gaśniczej (w Bogatyni w woj. dolnośląskim), a dwanaście jest dowódcami zastępów.
Jednak powoli - pod pozorem równych szans - w służbach mundurowych, gdzie decydujący głos należy do mężczyzn wprowadza się ograniczenia. Takim narzędziem dyskryminacji pośredniej są egzaminy ze sprawności fizycznej dla kandydatów na żołnierzy i funkcjonariuszy i wprowadzanie stopniowo identycznych norm dla kobiet i mężczyzn.
Przykład dali strażacy
Pierwszy na taki krok zdecydowała się Państwowa Straż Pożarna. Od dwóch lat kandydaci na oficerów pożarnictwa w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie zaliczają sprawdzian z toru przeszkód i umiejętności pływania na 50 m, przy czym – jak wynika warunków i trybu postępowania rekrutacyjnego, zatwierdzonego przez wiceministra spraw wewnętrznych – najważniejszy jest test sprawnościowy. Kobieta i mężczyzna muszą przebiec identyczny tor przeszkód w czasie nie dłuższym niż 90 sekund, bez podziału na płeć. Do kolejnej konkurencji - pływania na 50 metrów kandydaci są dopuszczani dopiero pod warunkiem uzyskaniu wyniku lepszego od średniego. Ponieważ większość zdających to mężczyźni, to oni „zawyżają" średnią. W rezultacie tego prostego zabiegu równościowego, w roku akademickich 2012/2013 na studia w SGSP nie dostała się ani jedna kobieta, a w ubiegłym roku indeks uzyskała jedna dziewczyna. A przecież nie wiadomo na jakie stanowisko trafi kobieta po zakończeniu uczelni.
W podobnym kierunku idzie policja, zaostrzając kryteria zadawania egzaminów ze sprawności fizycznej do tej formacji. W znowelizowanym w grudniu 2013 r. rozporządzeniu MSW z 18 kwietnia 2012 r. w sprawie postępowania kwalifikacyjnego przy ubieganiu się o etat w Policji nie różnicuje się norm czasowych w zależności od płci kandydata. W nowych regulacjach kandydat ze sprawności fizycznej może otrzymać maksymalnie 60 punktów, przy czym zaliczenie testu następuje po uzyskaniu 43 punktów. Do tej pory, wystarczyło co najmniej 21 pkt na 40 możliwych. Przypominamy, że chodzi o służbę przygotowawczą w Policji. Na razie nie wiadomo jak zaostrzone kryteria znalazły swoje odbicie w systemie kwalifikacji w pierwszych tygodniach 2014 r. Na koniec 2013 r. na 97 762 zatrudnionych funkcjonariuszy Policji 14 529 to kobiety. Tylko w 2013 roku wśród 5787 nowo przyjętych funkcjonariuszy było 1079 kobiet. Przyjrzymy się temu za rok.
A jak jest w wojsku? Tendencje egalistyczne są bardzo silne. Na przełomie roku, na portalu-mundurowym.pl przeprowadziliśmy sondę pt. „Czy jesteś za zrównaniem norm ze sprawności fizycznej kobiet i mężczyzn? „Tak” odpowiedziało 81 proc. na 884 głosujących. Zrównać normy dla kobiet i mężczyzn próbowano dla kandydatów w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, ale wycofano się z tego pomysłu. Należy podkreślić, że każda uczelnia wojskowa ma własny system kwalifikacji. Na przykład, Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych we Wrocławiu uwzględnia fakt, że kobiety są jednak słabsze fizyczne, wolniejsze, ale w trakcie nauki kandydaci i kandydatki do służby zawodowej przechodzą bardzo intensywny cykl szkolenia fizycznego.
W wojsku też są tendencje równościowe
Kwestią nie podlegającą dyskusji jest, by na szczególnych stanowiskach wymagających sprawności fizycznej, jak np. w GROM czy też w jednostkach ratowniczo-gaśniczych Państwowej Straży Pożarnej obowiązywały wyższe normy. Ale dlaczego stosuje się identyczne wymagania dla kandydatów na żołnierzy i funkcjonariuszy w sytuacji, gdy nie wiadomo na jakie stanowiska zostaną skierowani absolwenci mundurowych uczelni? Dlaczego zatem na zawodach lekkoatletycznych osobno biegają panie i panowie? To, że odległości w pchnięciu kulą są podobne, nie oznacza, że kule ważą tyle samo ( 4 i 7 kg dla przypomnienia). Podobnie jest w rzucie młotem. - Zrównywanie norm na wejściu do służby jest niczym innym jak dyskryminacją pośrednią – uważa kmdr Bożena Szubińska, przewodnicząca Rady ds. Kobiet w SZ RP.
Sprawa norm ze sprawności fizycznej w wojsku będzie przedmiotem konferencji, którą planuje w połowie maja br. zorganizować Zarząd Szkolenia P-7 Sztabu Generalnego WP w Zegrzu. Chcemy zaprosić specjalistkę z Akademii Wychowania Fizycznego w zakresie fizjologii kobiet – ujawnia kmdr Szubińska. Ta kwestia wymaga szczegółowej analizy i dużej ostrożności przy podejmowaniu decyzji. Niektóre ćwiczenia, które są proponowane mogą być szkodliwe dla kobiet.
Kmdr Szubińska zdaje sobie sprawę, że podobnie jak w innych armiach zachodnich, niektóre stanowiska wśród żołnierzy zawodowych będą wymagały od kandydatów wysokiej sprawności i wydolności organizmu. Jak np. piloci, płetwonurkowie czy operatorzy jednostek specjalnych. Tylko że takie wymagania powinny być przypisane do konkretnego stanowiska. Wtedy nie ma znaczenia czy jesteś kobietą czy mężczyzną. Na koniec ubiegłego roku w Wojskach Specjalnych służyło 20 kobiet a w Żandarmerii Wojskowej – 48, w tym również za biurkami.
Należy przypomnieć, że w ostatniej nowelizacji rozporządzenia MON z 17 grudnia 2013 r. w sprawie przeprowadzenia sprawdzianu sprawności fizycznej żołnierzy zawodowych ( Dz.U z 23.12.2013, poz. 1634), utrzymano odmienne dla mężczyzn i kobiet normy, zróżnicowane w zależności od miejsca pełnienia służby. I niech tak zostanie, byle wszyscy bez względu na płeć przystępowali do egzaminu i byli równo traktowani przez przełożonych. R.Ch.